Aktualności
10.10.2015
Konferencja po meczu Arka - Rozwój Katowice.
Obaj trenerzy mają po meczu 12 kolejki odmienne cele. Każdy jednak w następnym meczu życzył rywalowi wygranej.
Mirosław Smyła (Rozwój):
- Piłka jest prostą dyscypliną sportu. Trzeba trafiać w ten biały prostokąt. Stworzyliśmy dzisiaj dużo sytuacji. Do momentu utraty drugiej bramki graliśmy dobre zawody. Potrafirmy grać ładnie, ale gdy tracimy bramkę to stajemy w miejscu.
Doszukując się pozytywów to mogę nieco przekornie powiedzieć, że może potrzebny był nam taki gong, po którym będziemy mogli się podnieść. Wcześniej przegrywaliśmy nieznacznie, po 1:0 lub 2:0. Trzeba podnieść głowę i grać dalej.
Składową częścią sukcesu w piłce jest też szczęście. My mamy zdecydowanie jego deficyt, ale mam nadzieję, że los się w końcu do nas uśmiechnie. Arce życzę awansu, w Gdyni powinna być ekstraklasa. W tej drużynie jest kilka induwidualności np. Marcus czy Abbott, których chętnie przyjąłbym do składu. Rozwoju jednak nie stać na takich zawodników.
Grzegorz Niciński (Arka):
- Wygraliśmy wysoko, wykorzystaliśmy swoje sytuacje. To był trudny mecz. Do przerwy goście mieli okazje bramkowe. Myślę, że druga bramka na początku drugiej połowy była decydująca i dodała nam skrzydeł. Szkoda okazji Grześka Tomasiewicza. To jest młody chłopak i chciałbym, żeby zdobył bramkę w pierwszym zespole.
Cieszymy się, że wygrywamy. Każde zwycięstwo jest ważne. W grze jest jednak jeszcze trochę mankamentów, nad którymi musimy pracować. Rozwój miał przecież swoje sytuacje i to jeszcze przy stanie 0:0.
Dziś się cieszymy, jednak już jutro mamy trening, potem mecz grają rezerwy i myślimy już o Bytovii. Trzeba zagrać lepiej niż dzisiaj, by zdobyć punkty w Bytowie. Fajnie się pracuje, gdy zdobywamy punkty. Mamy swoją mini passę i chcemy, by trwała ona jak najdłużej. Te punkty na pewno napędzą nas do jeszcze cięższej pracy.
Rozwój to nie jest zespół, który tylko bezmyślnie kopie do przodu. Są nisko w tabeli, ale wiedzieliśmy, że potrafią grać w piłkę. Byliśmy w pierwszej połowie zbyt mało agresywni, co przekładało się na groźne akcje rywali.
Dziś zadecydowały indywidualne umiejętności Marcusa. Przebudził się i to od razu zdobył 3 bramki. Piękny strzał na 1:0, zaraz po przerwie druga bramka. Marcus może jednak grać jeszcze lepiej. Mam nadzieję, że te bramki pomogą mu i całej drużynie.
notował: KK
Copyright Arka Gdynia |