Aktualności
10.11.2012
Trenerzy po meczu: Dolcan jak kluby Serie A?
Po zwycięstwie z Arką trener Dolcanu Robert Podoliński nie ukrywał radości i nie szczędził pochwał po adresem swojej drużyny. Natomiast wyraźnie podłamany trener Petr Nemec musiał z goryczą przetrawić trzecią z rzędu porażkę u siebie.
Petr Nemec (Arka):
- Nie spodziewałem się takiego przebiegu meczu. Za drugą połowę mogę tylko przeprosić kibiców. Myślałem, że po meczu w Olsztynie zawodnicy pokażą znowu waleczną grę, ale tak się nie stało. Gra nie była taka, jak oczekiwałem, ale stworzyliśmy sobie sytuacje, który mieli chociażby Szwoch czy Tomasik. Liczą się jednak punkty, a tych nie udało się dziś zdobyć. Nie możemy grać tak, jak w drugiej połowie.
Staram się wyciągać cały czas wnioski, ale to piłkarze wychodzą na boisko i jeśli oni tego nie robią to jest problem. Nie wierzę, aby ktokolwiek chciał przegrywać specjalnie.
Nie zgadzam się z opinią, że Darek Formella zagrał źle. Zrealizował to, czego od niego oczekiwałem. Miał pobiegać, „poszarpać”, a w drugiej połowie planowaliśmy zmianę Szwocha, który miał skorzystać ze swojej świeżości. Doszedł przecież do dwóch sytuacji, ale ich nie wykorzystał.
Mam kontrakt w Arce do czerwca 2013. Media mogą sobie pisać i spekulować, ale przyszłość pokaże, jak sprawy się ułożą.
Robert Podoliński (Dolcan):
- Niesamowicie cieszymy się z tych punktów. Wydaje mi się, że dzisiaj zwyciężył zespół, który sytuacji stworzył zdecydowanie więcej. Byliśmy doskonale przygotowani do meczu i zrealizowaliśmy to, po co tutaj przyjechaliśmy. Cieszą punkty, jakość i styl.
Bardzo uważnie śledziliśmy grę Arki. Wyeliminowaliśmy jej najgroźniejszą broń, czyli kreatywnych zawodników w różnych sektorach. Wiemy, że Arka ma problem z finalizacją akcji, a my swoje okazje wykorzystaliśmy. Jakiegoś wielkiego zaskoczenia ze strony gospodarzy nie było.
Cieszą mnie pochwały, ale one są przeznaczone dla zespołu, bo to piłkarze zwyciężyli dzisiejszy mecz. Moja rola kończy się w szatni. Cały czas czuliśmy, że możemy dziś wygrać. Już po pierwszej połowie powinniśmy prowadzić 2:0 lub 2:1. Zawodnicy są świadomi swojej wartości i nie przestali wierzyć w sukces pomimo utraty bramki. Zwycięstwo w Gdyni smakuje tym bardziej, że na Arce nie wygrywa się łatwo.
Stosujemy system 3-5-2 już od dłuższego czasu. W mojej opinii jest on przyszłością piłki nożnej. Nie ukrywam, że pewnym wyznacznikiem dla mnie w tym zakresie jest liga włoska. Mam wielu młodych piłkarzy, którzy chcą się uczyć nowych rzeczy. Jednak to umiejętności, głowy piłkarzy wygrywają mecze. System jest tylko jakąś podpowiedzią.
Nie chcę także odnosić się do spekulacji wokół mojej osoby w kontekście Arki, gdyż jest to nieeleganckie, szczególnie w obecności trenera Nemeca.
notował: kk
Copyright Arka Gdynia |