Aktualności
22.05.2011
Pomeczowa konferencja prasowa
Robert Góralczyk (Polonia Bytom):
- Przegraliśmy z pewnością najważniejszy mecz, jaki mieliśmy do rozegrania, tym bardziej, że wszystkie wyniki układały się korzystnie dla nas. Był najwyższy czas, żeby sobie pomóc, ale nic z tego. Stawka meczu sparaliżowała nawet najbardziej doświadczonych zawodników z mojej drużyny. Tak już bywało wcześniej, że gdy traciliśmy bramki, potem nam się grało bardzo trudno. Po przerwie i zmianach w niej dokonanych zmieniło się oblicze naszego zespołu. Stworzyliśmy świetną sytuację, która nie została wykorzystana, potem udało się zdobyć bramkę wyrównującą i wydawało się, że wszystko powinno wrócić do normy. Potem jednak drugi stały fragment gry, druga bramka i porażka. Zaczyna brakować nam argumentów. Zostały jeszcze dwa mecze, zobaczymy jak to się dla Polonii potoczy.
Nie sprawdziło się zaufanie do zawodników, którzy zaczynali ten mecz. Fatalnie go rozpoczęliśmy. Gdyby się dało rozegrać jeszcze raz ten sam mecz, z pewnością ustawilibyśmy zespół inaczej. W tym momencie absolutnie nie przekreślam szans naszego zespołu na punkty w kolejny meczach, w innej sytuacji moglibyśmy dziś wskazać pierwszego spadkowicza, a jeszcze sześć punktów leży na boisku. Słowa Radzewicza, że skoro przegrywamy z bezpośrednimi rywalami w walce o utrzymanie, to na Ekstraklasę nie zasługujemy, trochę niepokoją, bo przecież potrafiliśmy wygrywać z zespołami zdecydowanie wyżej notowanymi. Często o losach meczu decyduje jeden moment, jedna bramka, tak jak dzisiaj Arki i szansa na sześć punktów jest i nie należy nas jeszcze przekreślać.
Frantisek Straka (Arka Gdynia):
- To było najważniejsze zwycięstwo. Te trzy punkty są ogromnie ważne. Ciążyła nad nami ogromna presja, co oczywiście nie ułatwiało zadania, ale mimo to udało się jednak wygrać. Nadzieja jest w nas wciąż żywa, jesteśmy bardzo szczęśliwi, ale to jeszcze nie koniec. Przed nami kolejne kroki do wykonania, w środę gramy kolejny mecz i już skupiamy się nad tym.
Pytania, dlaczego przestaliśmy pracować w pewnym momencie, trzeba kierować do piłkarzy. Trenerzy przy linii mogą jedynie wyrazić swoją reakcję na dane zachowanie piłkarza, ale nie mogą mieć wpływu na to, co zrobi dany piłkarz w danej chwili. Na początku meczu mieliśmy wiele dogodnych sytuacji, które mogły się zakończyć golami, ale proste błędy zadecydowały, że stało się inaczej. Dzisiaj Moretto wybronił kilka świetnych sytuacji, a jeszcze parę dni temu było pełno spekulacji, że Moretto odesłaliśmy na stałe do domu, a on zrelaksował się, wypoczął, a dziś pokazał wielki charakter i duże umiejętności. Nigdy nie wiemy, co przyniesie kolejny mecz, w każdym staramy się dać z siebie wszystko, ale są rzeczy, których nie jesteśmy w stanie przewidzieć.
Arkadiusz Skubek
Copyright Arka Gdynia |