Aktualności
11.09.2010
U naszego rywala: Widzew Łódź.
Pięć punktów zdobytych i po trzy gole zdobyte i stracone, a w efekcie dziewiąte miejsce w ligowej tabeli – oto dorobek Widzewa Łódź w czterech dotychczasowych meczach w Ekstraklasie. Mimo trzech spotkań na własnym boisku, jedyne zwycięstwo łodzianie odnieśli w meczu wyjazdowym w Kielcach. Kolejne spotkanie poza domem rozegrają w sobotę w Gdyni.
Tak się złożyło, że w pierwszych trzech meczach przy Alei Piłsudskiego Widzew zmierzył się z głównymi kandydatami do Mistrzostwa Polski: Lechem, Wisłą i Polonią Warszawa. Dwa punkty zdobyte na tych rywalach przez beniaminka może nie powalają na kolana, ale styl zaprezentowany na ich tle musi wzbudzać szacunek. W każdym z tych spotkań Widzew imponował walecznością, ambicją i dążeniem do zdobycia bramek od pierwszej do ostatniej minuty. Ponownie się okazało, że pojęcie „widzewskiego charakteru” jest wciąż aktualne, niezależnie od tego, kto siedzi na trenerskiej ławce i jacy piłkarze biegają po boisku.
Wszystkie trzy strzelone bramki przez czerwono-biało-czerwonych w Ekstraklasie stały się udziałem Darvydasa Sernasa, obecnie największej gwiazdy Widzewa i jednego z odkryć początku sezonu w lidze. Jakby tego było mało, Litwin we wtorek wszedł na usta całej piłkarskiej Europy, gdy pokonał bramkarza Chelsea Petra Cecha i w ten sposób zapewnił swojej reprezentacji wyjazdowe zwycięstwo nad Czechami. Przed Arką zatem zadanie wygląda prosto: trzeba zatrzymać Sernasa.
Oczywiście błędem byłoby koncentrować się tylko na Sernasie, bo w kadrze naszego najbliższego rywala jest kilku innych piłkarzy, których lekceważyć w żaden sposób nie wolno. Do nich należy z pewnością zaliczyć innego reprezentanta Litwy Mindaugasa Pankę, Piotra Kuklisa czy Paula Grischoka. Każdy z nich potrafi popisać się precyzyjnym podaniem, otwierającym drogę do bramki, jak i samemu postraszyć strzałem z dystansu.
Bardzo solidnie prezentuje się także linia defensywna Widzewa, ostatnio występująca w zestawieniu Broź, Ukah, Szymanek i Dudu. Ci piłkarze posadzili na ławkę zawodników mających w swoim CV występy w narodowej reprezentacji, takich jak Tomasz Lisowski czy Jarosław Bieniuk. Między słupkami zobaczymy z kolei zawsze solidnego Macieja Mielcarza, który zresztą musi dobrze wspominać występy przeciwko Arce, bo w pięciu takich meczach musiał skapitulować zaledwie jeden raz!
Przeglądając kadrę zespołu prowadzonego przez Andrzeja Kretka znajdziemy więcej znanych i cenionych w Polsce piłkarzy, np. króla strzelców 1. ligi ubiegłego sezonu Marcina Robaka, czy bardzo cenionego za występy w Górniku Łęczna Prejuce’a Nakoulmę, ale ich w Gdyni z pewnością nie zobaczymy, bo wciąż zmagają się z urazami. Ten sam problem dotknął Velibora Durica i w efekcie występ Bośniaka jest również mało prawdopodobny.
Na powrót do ligowej piłki czeka również inny były reprezentant Polski Rafał Grzelak, który po zagranicznych wojażach ponownie trafił do swojego macierzystego klubu. Wydawało się, że ten piłkarz może stanowić o sile beniaminka, a tymczasem trener Kretek nie wpuścił go na boisko nawet na minutę, choć piłkarz nie narzeka na żaden uraz. Niewykluczone zatem, że ponowny debiut Grzelaka w barwach Widzewa będzie miał miejsce w Gdyni.
Sobotnie widowisko zapowiada się zatem świetnie, bo naprzeciw siebie wyjdą dwie drużyny mocno wierzące we własne umiejętności i nastawione wyłącznie na zwycięstwo. Arka podrażniona nieco pechową porażką w Lubinie będzie chciała udowodnić przed własną publicznością swoją piłkarską wartość, a Widzew potwierdzić dobre opinie na swój temat po pierwszych kolejkach sezonu. My trzymamy kciuki, aby tym razem piłkarzem, o którym będzie się mówić po tym meczu, okazał się nie Sernas, lecz któryś z występujących w żółto-niebieskim trykocie.
Skubi
Tak się złożyło, że w pierwszych trzech meczach przy Alei Piłsudskiego Widzew zmierzył się z głównymi kandydatami do Mistrzostwa Polski: Lechem, Wisłą i Polonią Warszawa. Dwa punkty zdobyte na tych rywalach przez beniaminka może nie powalają na kolana, ale styl zaprezentowany na ich tle musi wzbudzać szacunek. W każdym z tych spotkań Widzew imponował walecznością, ambicją i dążeniem do zdobycia bramek od pierwszej do ostatniej minuty. Ponownie się okazało, że pojęcie „widzewskiego charakteru” jest wciąż aktualne, niezależnie od tego, kto siedzi na trenerskiej ławce i jacy piłkarze biegają po boisku.
Wszystkie trzy strzelone bramki przez czerwono-biało-czerwonych w Ekstraklasie stały się udziałem Darvydasa Sernasa, obecnie największej gwiazdy Widzewa i jednego z odkryć początku sezonu w lidze. Jakby tego było mało, Litwin we wtorek wszedł na usta całej piłkarskiej Europy, gdy pokonał bramkarza Chelsea Petra Cecha i w ten sposób zapewnił swojej reprezentacji wyjazdowe zwycięstwo nad Czechami. Przed Arką zatem zadanie wygląda prosto: trzeba zatrzymać Sernasa.
Oczywiście błędem byłoby koncentrować się tylko na Sernasie, bo w kadrze naszego najbliższego rywala jest kilku innych piłkarzy, których lekceważyć w żaden sposób nie wolno. Do nich należy z pewnością zaliczyć innego reprezentanta Litwy Mindaugasa Pankę, Piotra Kuklisa czy Paula Grischoka. Każdy z nich potrafi popisać się precyzyjnym podaniem, otwierającym drogę do bramki, jak i samemu postraszyć strzałem z dystansu.
Bardzo solidnie prezentuje się także linia defensywna Widzewa, ostatnio występująca w zestawieniu Broź, Ukah, Szymanek i Dudu. Ci piłkarze posadzili na ławkę zawodników mających w swoim CV występy w narodowej reprezentacji, takich jak Tomasz Lisowski czy Jarosław Bieniuk. Między słupkami zobaczymy z kolei zawsze solidnego Macieja Mielcarza, który zresztą musi dobrze wspominać występy przeciwko Arce, bo w pięciu takich meczach musiał skapitulować zaledwie jeden raz!
Przeglądając kadrę zespołu prowadzonego przez Andrzeja Kretka znajdziemy więcej znanych i cenionych w Polsce piłkarzy, np. króla strzelców 1. ligi ubiegłego sezonu Marcina Robaka, czy bardzo cenionego za występy w Górniku Łęczna Prejuce’a Nakoulmę, ale ich w Gdyni z pewnością nie zobaczymy, bo wciąż zmagają się z urazami. Ten sam problem dotknął Velibora Durica i w efekcie występ Bośniaka jest również mało prawdopodobny.
Na powrót do ligowej piłki czeka również inny były reprezentant Polski Rafał Grzelak, który po zagranicznych wojażach ponownie trafił do swojego macierzystego klubu. Wydawało się, że ten piłkarz może stanowić o sile beniaminka, a tymczasem trener Kretek nie wpuścił go na boisko nawet na minutę, choć piłkarz nie narzeka na żaden uraz. Niewykluczone zatem, że ponowny debiut Grzelaka w barwach Widzewa będzie miał miejsce w Gdyni.
Sobotnie widowisko zapowiada się zatem świetnie, bo naprzeciw siebie wyjdą dwie drużyny mocno wierzące we własne umiejętności i nastawione wyłącznie na zwycięstwo. Arka podrażniona nieco pechową porażką w Lubinie będzie chciała udowodnić przed własną publicznością swoją piłkarską wartość, a Widzew potwierdzić dobre opinie na swój temat po pierwszych kolejkach sezonu. My trzymamy kciuki, aby tym razem piłkarzem, o którym będzie się mówić po tym meczu, okazał się nie Sernas, lecz któryś z występujących w żółto-niebieskim trykocie.
Skubi
Copyright Arka Gdynia |