IV liga - 12. kolejka:

Arka II Gdynia - Orkan Rumia 1:0 (0:0)

Trzecie zwycięstwo z rzędu odniosły rezerwy Arki. Tym razem pokonały faworyzowany zespół Orkana Rumia. Zwycięstwo jest tym cenniejsze, bo zostało odniesione bez udziału zawodników pierwszego zespołu. Zgdonie z zapowiedzią trenera Stawowego gracze, którzy zagrali w piątkowym sparingu z Pogonią, dostali dwa dni wolnego. Jedynym zawodnikiem, który zagrał przeciwko szczecinianom był, jak się później okazało, bohater spotkania Mateusz Kołodziejski. To właśnie on w 81 minucie meczu w pojedynku sam na sam pokonał bramkarza gości. Asystę przy tej bramce zanotował Adrian Stepień. Cała akcja zaczęła się od niecelnego podania Stępnia z rzutu wolnego. Piłkę przejął obrońca Orkana, ale stracił ją na rzecz Piotra Remiszewskiego, z kolei on podał ją do Stępnia, ten uruchomil na skrzydle Kołodziejskiego, który zakończył akcję celnym strzałem. W całym spotkaniu przewagę optyczną posiadali goście. To oni powinni schodzić do szatni z jednobramkowym prowadzeniem. Tuż przed przerwą, po błędzie prawego obrońcy Arki, Artur Rosiński znalazł się oko w oko z Kamilem Biecke. Jego strzał przeszedł jednak wzdłuż bramki gospodarzy. Jedyną akcją rezerw Arki w I połowie godną odnotowania był celny strzał Felisiaka z pólwoleja w 8 minucie spotkania. Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie. Cały czas atakowali goście, Arka natomiast odgryzała się coraz groźniejszymi kontrami, w których prym wiódł Mateusz Kołodziejski. Po stracie bramki goście rzucili się do odrabiania strat i tylko dzięki ich nieskuteczności komplet punktów został w Gdyni. Zarówno w 86 jak i 88 minucie powinni zdobyć wyrównującą bramkę.

mocny