Aktualności

03.10.2006
Bierzcie przykład z Andrija (Gazeta Wyborcza)
W meczu Cracovia - Arka doświadczony pomocnik żółto-niebieskich Andrij Griszczenko wystąpił w pierwszoligowym meczu po raz pierwszy w tym sezonie. Zagrał jedynie 21 minut, ale po tym meczu kibice w Krakowie i Gdyni mówili tylko o nim i jego fantastycznym golu. Griszczenkę podziwiam nie za jego bramkę, ale za postawę. Odsunięty od pierwszego zespołu, który gra w ekstraklasie, musiał grać w IV-ligowych rezerwach gdyńskiej Arki. To dla piłkarza z takim stażem mocny cios. Jeśli jest tak, jak mówi sam piłkarz i jego trener Wojciech Stawowy, to Griszczenko pokazuje, na czym polega siła charakteru i prawdziwy profesjonalizm. Zawodnik nie obraził się na działaczy i szkoleniowca, za sportową degradację. Nie spakował się i wyjechał z Gdyni. Robił swoje. Wychodził na boisko, także te w małych pomorskich miejscowościach, gdzie nie ma kamer telewizyjnych, a dziennikarze prasowi docierają rzadko, i walczył. Dawał z siebie wszystko, bo wierzył, że kiedyś zrealizuje swój cel, czyli powrót na boiska ekstraklasy. Udało się. Andrij Griszczenko nie bramką strzeloną w sobotę Cracovii zasłużył na powrót do kadry Arki, ale postawą godną naśladowania przez wszystkich odsuniętych na boczny tor sportowców.
ams
ams
|