Jesienna potyczka obydwu ekip zakończyła się rezultatem 3:3, a obydwa zespoły zdobyły po bramce w doliczonym czasie gry. Dlatego po spotkaniu w ramach piłkarskiej wiosny można było oczekiwać ofensywnego stylu gry z obdywu stron.

W Zabrzu byliśmy jednak świadkami zupełnie innego pojedynku. W pierwszej połowie Arka nie prezentowała się najlepiej. Nasi piłkarze mieli problemy z wyprowadzeniem piłki. W grze żółto-niebieskich brakowało dokładności, poszczególni zawodnicy popełniali zbyt dużo błędów indywidualnych. Kluczowe dla losów spotkania było ostatnie kilka minut pierwszej części gry.

W 39 min. po faulu naszego defensora wskazał na „wapno”, a zawodnicy Górnika skorzystali z okazji i objęli prowadzenie. Trzy minuty później górnicy ponownie wykorzystali jeden z błędów indywidualnych i na przerwę schodzili oni z komfortowym prowadzeniem 2:0.

Druga połowa gra Arki była w naszym wykonaniu lepsza. Naszym piłkarzom udało im się stworzyć okazje do zniwelowania niekorzystnego rezultatu. W dobrej sytuacji znalazł się m.in. Urbański, ale nie trafił on do bramki. Niestety ostatecznie nie udało się ani razu pokonać bramkarza gospodarzy, co oznacza że 2018 rok zakończyliśmy porażką.

Trener Jakub Frydrych po meczu:

– Górnik odniósł dzisiaj zasłużone zwycięstwo. My graliśmy ospale, niedokładnie i było to jedno z naszych najsłabszych spotkań. Brak kilku podstawowych zawodników był dziś widoczny w naszej grze. Dzisiejsza przegrana skomplikowała naszą sytuację i będziemy musieli solidnie pracować, gdyż wiosna będzie dla nas bardzo ciężka.