Aktualności
31.08.2018
Konferencja prasowa przed Zagłębiem Sosnowiec
W piątek przed spotkaniem z Zagłębiem Sosnowiec odbyła się konferencja prasowa z udziałem trenera Zbigniewa Smółki oraz zawodników Dawida Sołdeckiego i Roberta Sulewskiego.
Na początku konferencji rzecznik prasowy Tomasz Rybiński poinformował o liczbie uprawnionych do wejścia na stadion, która wynosi 7 tysięcy oraz o tym, że na spotkaniu będą obecni kibice gości. Dlatego była także prośba do kibiców o wcześniejsze przybycie na stadion w celu uniknięcia kolejek.
Ponieważ Arka wróciła po sesji dwóch spotkań wyjazdowych na początku nie zabrakło krótkiego podsumowania delegacji, a sporo pytań dotyczyło tym razem także poszczególnych zawodników.
W pierwszym słowie trener Zbigniew Smółka odniósł się do ostatnich spotkań oraz do przygotowań przed meczem z Zagłębiem Sosnowiec.
Jeżeli chodzi o podsumowanie tych meczów wyjazdowych, to mieliśmy 6 meczów z czego 4 na wyjeździe, a 2 u siebie. Musimy być zadowoleni, bo trzy punkty z dwumeczu wyjazdowego do Płocka i do Kielc trzeba szanować. Ja nie do końca jednak jestem zadowolony, bo po udanym spotkaniu w Płocku, przyszedł dołek i słabe spotkanie w Kielcach. O tym już jednak dużo mówiłem. Aczkolwiek uważam, że gdybyśmy trochę lepiej zagrali, również można było tego spotkania chociaż nie przegrać. Te trzy punkty z dwóch wyjazdów będą miały znaczenie tylko w sytuacji, kiedy jutrzejsze spotkanie będzie zwycięskie.
Pierwsze pytanie z sali dotyczyło krytyki piłkarzy ze strony trenera po ostatnim spotkaniu i ewentualnych konsekwencji tej krytyki w najbliższym meczu.
Nie będę się odnosił do tego co powiedziałem, zaraz po zakończeniu meczu. Moi piłkarz wiedzą i czują, że jestem człowiekiem szczerym. Powiedziałem co myślałem po spotkaniu i co uważałem za stosowne.
Nie krytykowałem nikogo osobiście tylko stwierdziłem, że wielu z moich doświadczonych piłkarzy zagrało poniżej poziomu swoich możliwości. Ja powiedziałem zawodnikom, że to jest wiara w nich, gdybym powiedział, że zagrali okej, to bym ich po prostu okłamał.
Ja po prostu wiem, że każdy ma wyżej podniesioną poprzeczkę, że stać nas na wiele więcej indywidualnie i drużynowo. Jednak przy presji dziennikarzy, którzy pytali mnie o konkretnych zawodników to wymieniłem kapitana, tego co pierwszy wznosi trofea, ale też jest najbardziej odporny. Adasia stać na dużo lepszą grę i wierzę, że tak będzie.
To czy odbije się to na składzie czy kadrze, to zobaczymy. Ja ustalam skład zawsze pod przeciwnika. Przyglądam się w mikrocyklu na pracę, którą wykonuje cała kadra 25 zawodników z pola i dokonuję oceny przed każdym meczem. Czasami decydują detale, czasami zmęczenie.
Kolejne pytanie dotyczyło opinii trenera na temat sposobu gry Korony Kielce.
Ja powiedziałem swoim zawodnikom, że Korona wyjdzie wysoko i będzie grała w piłkę i się pomyliłem. Popełniłem błąd, pokonali nas, byli ciut lepszym zespołem. Ale to mnie zaskoczyło, tym byłem zirytowany i sfrustrowany. Nie lubię popełniać błędów, ale taki popełniłem, bo byłem pewny, że taka drużyna jak Korona Kielce u siebie będzie chciała dominować. W naszej piłce czasami jest za mało piłki i zamierzam być takim człowiekiem i trenerem jakim jestem. Jest wolność słowa i każdy może inaczej to interpretować.
Następne pytanie dotyczyło jednej z wypowiedzi w mediach dziennikarza, który stwierdził „że Arka gra ładnie tylko w ustach swojego trenera”.
Cieszę się, bo nie jestem doświadczonym trenerem, debiutuję w Ekstraklasie, a ktoś mnie docenił.
Zbigniew Smółka został także zapytany o realizację taktyki przez zawodników i dlaczego Arka oddaje mało strzałów z dystansu, mając atut m.in w postaci Michała Janoty.
Jeżeli chodzi o zawodników, którzy znają mnie dopiero dwa miesiące, to jestem zadowolony z wypełniania zadań taktycznych. Natomiast tworzy się zespół, drużyna, która chce być jednością, póki co to jest zespół nowy.
Widać w niektórych sytuacjach, że chcą stworzyć przyjaźń na boisku i w szatni. Jako trener powtarzam, że dla mnie zawsze ważniejsza jest asysta, a mówię o sytuacji, kiedy zawodnik ma sytuację np. 80%, a może dograć zawodnikowi na sytuację 100% to powinien to zrobić. Skupiam się na powtarzalności i postawie w defensywie, na wiele pozwalam jednak w ofensywie, gdzie powinno być dużo kreatywności. Piłkarz na poziomie Ekstraklasy musi to umieć. Te błędy wynikają jednak z braku zrozumienia.
Kolejne pytanie dotyczyło przygotowań do meczu z Zagłębiem i kuchni dotyczącej analizy gry rywali.
Wygląda to tak, że jest jedna analiza gry ofensywnej, stałych fragmentów gry w ofensywie i każdy zawodnik dostaje indywidualną analizę. Następnie druga analiza, która pokazuje mankamenty w obronie, grę defensywną.Na podstawie tych dwóch analiz oraz analizy indywidualnej, która jest bardzo ważna dla naszych zawodników wyciągamy wnioski. Przygotowujemy taktykę pod mecz. Zwracamy uwagę na zawodników, którzy strzelają dwie bramki w poprzednich meczach. Jako trener rozegrałem chyba najwięcej spotkań przeciwko Zagłębiu Sosnowiec, bodajże 14. Jednak gramy w domu, a jestem trenerem, który w meczach u siebie skupia się na sobie. Bo tu musimy grać ładnie i ofensywnie dla naszych kibiców.
Kolejne pytanie dotyczyło Vamary Sanogo i jego łączenia z Arką, oraz oceny stylu gry Zagłębia w porównaniu z rozgrywkami 1 ligi.
Zagłębie wbrew pozorom gra futbol ofensywny, co pokazało z Legią, gdzie potrafili się długo utrzymać przy piłce na połowie Legii. Na pewno doszły indywidualności, bo Szymon Pawłowski to postać której nie muszę przedstawiać, doszedł jeszcze Polczak. Są to bardzo dobrzy piłkarze, grają fajny ofensywny futbol. Oczywiście mają swoje minusy, które będziemy chcieli wychwycić. A co do pierwszej części pytania, w przypadku awansu Zagłębia, nie słyszałem, żeby ten piłkarz był osiągalny i takiego tematu nie było. Mamy swoich napastników i ja uważam, że na pewno nie gorszych.
Pierwsze pytanie do Roberta Sulewskiego, dotyczyło oceny gry Zagłębie od jego odejścia z Sosnowca.
Uważam, że Zagłębie ma dużo atutów w ofensywie, nie w defensywie i jeśli to wykorzystamy, to będzie wynik korzystny. Uważam, że mamy lepszy zespół, jesteśmy lepiej przygotowani i jeśli będziemy grali swoją piłkę, taką jak trener oczekuje, to jestem spokojny o wynik.
Drugie pytanie także do tego zawodnika dotyczyło rozstania z Zagłębiem Sosnowiec.
Wiadomo jaka tam mnie sytuacja spotkała, moim zdaniem kara była niesłuszna. Ale musiałem się podporządkować, taki mamy zawód, niektórym się to nie spodobało. Dla mnie ta sytuacja była śmieszna, ale też trochę smutna, że klub nie postawił się za mną.
Jeśli dostanę od trenera szansę, to postaram się udowodnić, że trener dokonał dobrego wyboru. Myślę, że to jest mecz jak każdy inny, musimy wyjść i zdobyć trzy punkty dla siebie i dla kibiców. Tak jak trener podkreślił gramy w domu i musimy to pokazać.
Następne pytanie było do trenera, a dotyczyło Mateusza Młyńskiego i innych wychowanków, dlaczego nie dostają więcej szans czego oczekiwał niedawno, w jednym z wywiadów, były dyrektor sportowy Arki Czesław Boguszewicz.
U młodych zawodników są bardzo duże wahania formy. Jakbym zapytał wielu z Was kto to jest Mateusz Młyński, zanim go wpuściłem na boisko i łapaliście się za głowy, to połowa by nie wiedziała.
Ja widziałem przez cały tydzień, że ma bardzo wysoką formę. Z ciekawości wam powiem, że jak się nie załapał na kadrę na Koroną, to rozmawiałem z trenerem po meczu juniorów, wygranym w Bełchatowie 1:0 i Młynek zagrał jak na swoje możliwości średnio.
Natomiast w tym tygodniu dobrze wygląda. Zawsze do kadry wchodzą zawodnicy w najwyższej formie, czasami się zdarza, że młody piłkarz, nie przenosi tej formy na spotkanie, bo dochodzi stres, dochodzi presja. Dlatego też, skrytykowałem swoich doświadczonych zawodników, bo u nich nie powinno się to zdarzać. Bo na treningu i 6 dni wcześniej w Płocku wyglądaliśmy bardzo dobrze. Mateusz Młyński jest w kadrze na jutrzejsze spotkanie.
Kolejne pytanie dotyczyło Marcusa, jego stanu zdrowia i formy.
Jeżeli chodzi o zdrowie to Marcus jest z nami i trenuje, rozegrał już dwa spotkania w rezerwach. Na ostatnim byłem i oglądałem w całości, natomiast tego piłkarza stać na bardzo wiele. Poczekajmy jeszcze chwilę, aż do tej formy dojdzie, to będzie ważnym elementem tego zespołu.
Padło także pytanie dotyczące sytuacji Michała Nalepy.
Michał jest zawodnikiem, w którym posiadam bardzo duże pokłady umiejętności, natomiast musi pamiętać, że jest młodym piłkarzem. Musi mieć pokorę i ciężko pracować. Bo będę się starał, aby każdy osiągnął pułap swoich możliwości. Michał taki sygnał ode mnie dostał i powiem, że ostatnie dwa tygodnie pracuje najciężej i najlepiej. W ostatnim meczu rezerw po prostu się bawił. Jest to bardzo ważny piłkarz, bardzo wiele sobie wyjaśniamy. Michał jest brany pod uwagę, jeżeli chodzi o osiemnastkę na Zagłębie.
Z pytań dotyczących konkretnych zawodników, trener był zapytany także o Lukę Zarandię.
Luka miał tydzień kontuzję i musi do nas wrócić w pełni sił. Fajną zmianę już dał na Koronie, gdzie rozruszał grę. Ja już w tej chwili nie mam w Arce, kogoś kto źle trenuje. Na początku było parę rozmów, ale teraz jestem zadowolony z pracy zawodników.
Ostatnie pytanie dotyczyło tego jak Arka podejdzie do jutrzejszego meczu, biorąc pod uwagę, że nie udało się wygrać poprzednich dwóch spotkań w Gdyni.
Ja wczoraj stojąc z trenerem Krupskim w pewnym miejscu, gdzie pewna Pani wzruszyła mnie. Miała łzy w oczach opowiadając mi o swoich chorym dziecku, które jest wielkim kibicem Arki, leży w szpitalu chory. Potrzebowała filmik w którym będę mu życzył zdrowia i żebyśmy się szybko spotkali się na tym stadionie. Ja widząc co się wczoraj działo, zamierzam moim piłkarzom powiedzieć to co powiem teraz. Nie liczy się to co było, musimy jutro wygrać spotkanie w domu. Musimy wiedzieć jak i musimy zrobić wszystko, żeby to spotkanie wygrać. Myślę, że my wszyscy, czyli kilkanaście tysięcy osób, które będzie to oglądało, zrobimy wszystko, aby to spotkanie wygrać.
Dawida Sołdeckiego dziennikarze przepytali w wywiadach indywidualnych.
Catering dla mediów zapewniła restauracja "Serio".
Sebastian Jędrzejewski
BILETY NA MECZ Z ZAGŁĘBIEM SOSNOWIEC
Copyright Arka Gdynia |