Aktualności
08.11.2012
Konferencja przed Dolcanem: Która Arka lepsza?
Na ostatniej w tej rundzie konferencji przedmeczowej obecni byli trener Petr Nemec oraz zawodnicy Krzysztof Sobieraj i Bartosz Brodziński.
Dziennikarzy interesowało nie tylko spotkanie z Dolcanem, ale także ewentualne plany trenera dt. przerwy zimowej. Wywiązała się także interesująca polemika między trenerem, a przedstawicielem Gazety Wyborczej w kontekście artykułu zamieszczonego na stronie: trojmiasto.sport.pl. Ta część dostępna w naszej relacji video przygotowanej przez Arka –TV.
Na początku zapytano trenera o ostatnie zmiany w składzie dt. obsady bramki, a także brak Radosława Pruchnika w wyjściowym ustawieniu. Pytano czy to jedyni „winowajcy” ostatnich porażek w Gdyni.
Trener Petr Nemec:
Przegraliśmy dwa mecze pod rząd i zawsze trzeba wyciągnąć jakieś wnioski . Dlatego zdecydowałem się na takie zmiany. Jeśli chodzi o bramkarza jest to zgodnie z naszymi ustaleniami. Próbujemy młodych zawodników i dlatego Michał też tą szansę w sezonie dostał, ale nie skorzystał z niej aż tak, jak to sobie wyobrażałem. Jeśli chodzi o Radka on tego tak nie odbiera. Mamy taką kadrę ludzi i w meczu grają ci, którzy są wg mnie w najlepszej formie.
Krzysztof Sobieraj nie wspominał miło poprzedniego meczu w Gdyni:
Na pewno źle się z tym czułem. Popełniłem spory błąd przy wyprowadzaniu piłki. To jest za mną, wykreśliłem to z głowy. Najważniejsze, że w Olsztynie zdobyliśmy 3 punkty i nie pozostaje nic innego jak pozytywnie się napędzać przed Dolcanem. Po wygranej zawsze humory dopisują i człowiek się lepiej czuje. Jesteśmy skoncentrowani, od początku tygodnia widzę po wszystkich, że każdy zdaje sobie sprawę z tego, iż zbyt dużo punktów pogubiliśmy już w Gdyni i nic poza trzema punktami w sobotę nie wchodzi w grę.
Bartosz Brodziński:
Wiele punktów pogubiliśmy po własnych błędach. Można było mieć ich więcej. Nie oglądamy się za siebie , mamy jeszcze dwa mecze, w których trzeba zapunktować. Na tyle wszyscy są profesjonalistami, że po słabym meczu każdy wie, że jest tydzień aby pokazać, że to był błąd , wypadek przy pracy i grać o wszystko w następnym meczu.
Odnośnie optymalnej gry pary stoperów:
Krzysztof Sobieraj:
Nie ma znaczenia, kto z kim gra. Uważam, że gra całego zespołu w defensywie jest dobra. Nie szukamy indywidualnych laurek lub błędów.
Bartek potwierdził, że mimo wszystko dobrze czuje się przy bardziej doświadczonych kolegach: To oni mnie pilnują, a ja czuję się pewniej przy nich. Są bardziej doświadczeni i ucze się od nich.
Trener zapewnił, że myśli o dalszych planach z zespołem, ale podkreślił, że najpierw chce dograć obie kolejki i wtedy zastanowić się co dalej:
W klubie nie mam presji dt. liczby zdobycia konkretnej liczby punktów. Na pewno mając zadanie, jakim jest przedział miejsc 5-10 chciałbym być na 5 miejscu i to by mnie satysfakcjonowało. Traciliśmy punkty. Ja nie mam wpływu na to , że dany zawodnik robi indywidualne błędy. To jest piłka. Motorycznie zespół jest przygotowany na więcej niż 90 minut. To, że nie mamy napastnika wiedzieliśmy od początku. Staramy się grać jak najlepiej i wierzę, że tak będzie w tych dwóch ostatnich kolejkach.
Czy trener pojawiajacymi się plotkami i spekulacjami jest oburzony i czy jest gotowy do dalszej pracy z zespołem?
W piłce nie ma miejsca na coś takiego jak obrażanie się. Życie mnie tego nauczyło. Nie pracuję w pierwszym klubie. Wiem o co chodzi . Zawsze staram się tak pracować, aby mieć czyste sumienie i to jest wszystko, co na ten temat mogę powiedzieć.
Dodał jeszcze:
Dziś są takie czasy, że każdy może pisać co chce. Chciałbym, żeby na dany temat chciał jednak porozmawiać także ze mną.
Tu wywiązała się polemika z przedstawicielem Gazety Wyborczej.
Podsumował ją w pewien sposób Krzysztof Sobieraj:
W ub. sezonie Arka była na 7 miejscu i miała podobno lepszy skład. Ja uważam, że w tym sezonie Arka zajmie lepsze miejsce. Co wtedy niektórzy napiszą?
Pytano także czy wyznaczony cel 5-10 nie "uśpił" trenera oraz zawodników:
Petr Nemec:
Nie chce się za niczym kryć. Taki cel został postawiony. Nie wierzę jednak, że zawodnik wychodząc na mecz był zadowolony, że jest np. na 7 lub 6 miejscu i nie chciał nic z siebie dawać. Ani jednemu zawodnikowi nie można zarzucić, że nie angażował się, nie chciał, czy nie walczył. Błędy były , to wiemy . Staramy się nad nimi pracować. Nikt nie może być zadowolony dopóki to nie jest miejsce na awans. Gra się w piłce po to, aby wygrywać i osiągać sukcesy.
Krzysztof Sobieraj:
Mam podobne zdanie. Po dwóch pierwszych wygranych szukaliśmy kolejnego zwycięstwa. i potem kolejnego. Nie ma, co już do tego wracać. Wszyscy wiemy, że piłka jest mega nieprzewidywalna. Jesteśmy dzisiaj tu gdzie jesteśmy. Patrzymy w górę i staramy się w kolejnym meczu zdobywać kolejne punkty. Na tą chwilę to miejsce ani nas zawodników, ani sztabu nie satysfakcjonuje. Ogółem miejsca 5-10 to realny cel dla tego zespołu. Inne schowały się za „ciemnymi chmurami” . Trzeba się z tym zgodzić chcąc czy nie chcąc.
Bartosz Brodziński:
Nikt z nas po przegranym meczu nigdy nie powie: A przecież mamy 7 miejsce… Każdy z nas chce wygrać i piąć się w górę. Te założenia są jakby z boku nas. My chcemy wygrać i być jak najwyżej. O to gramy.
Rzecznik poinformowal także o konkursie dla uczestników Biegu Niepodległości.
tr
Copyright Arka Gdynia |