TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

14.04.2007

Pobić mistrza!

Legia Warszawa – mistrz Polski, który ten sezon może już zaliczyć na straty. Całkowite niepowodzenie w europejskich pucharach, klęska w Pucharze Polski i właściwie już na dziesięć kolejek przed końcem sezonu ligowego utrata szans na obronę mistrzostwa kraju. A to wszystko kosztem 16 milionów złotych wydanych na same transfery. Nic dziwnego, że włodarze warszawskiej drużyny, choć się zarzekali, że przed zakończeniem sezonu trenera nie zwolnią, stracili resztki cierpliwości i po kolejnej kompromitacji w Zabrzu odesłali Dariusza Wdowczyka na „zieloną trawkę”. Sezon dokończy Jacek Zieliński, dotychczasowy asystent Wdowczyka. Jego pierwszym wyzwaniem będzie Arka Gdynia.
Nasz klub w miniony czwartek zakończył jeden z najbardziej dramatycznych fragmentów swojej historii. Po kilkutygodniowej przymusowej przerwie podopieczni Wojciecha Stawowego wreszcie wracają na ligowe boiska, choć nie ulega wątpliwości, że już w nieco innej roli. Żółto-niebiescy w przyszłym roku opuszczą szeregi ekstraklasy niezależnie od tego, ile punktów zbiorą na swoim koncie. Czy to może wpłynąć demobilizująco na arkowców? Trenerzy i piłkarze zapewniają, że jest dokładnie odwrotnie. Pragną wszystkim udowodnić, że usuwanie takiej drużyny jak Arka z Orange Ekstraklasy to strata nie tylko dla samego klubu, ale również dla całej ligi. Wojciech Stawowy zbudował w Gdyni silną ekipę, potrafiącą pokonać każdego rywala na krajowym podwórku, a trudno lepszą okazję na udowodnienie tej tezy niż boisko Mistrza Polski. Choć decyzje Wydziału Dyscypliny spychają dziś Arkę do niższej ligi, to już teraz można zasygnalizować piłkarskiej Polsce, że jej nieobecność wśród najlepszych nie potrwa długo.
Arka spragniona jest gry i dzisiejszego wieczoru interesuje ją tylko zwycięstwo, więc o postawę gdynian możemy być spokojni. Zagadką jest natomiast postawa gospodarzy. Nowy trener, choć wiadomo, że to nie on będzie decydował o przyszłości drużyny i brak konkretnego celu w lidze – to nie brzmi zbyt motywująco. Jednak nie liczyłbym na słabą formę Legii w meczu z Arką. Presja kibiców w Warszawie jest ogromna i zawsze wyzwala dodatkowe ambicje w piłkarzach z „Elką” na piersi.
Jak już pisaliśmy, Wojciech Stawowy mógł zabrać do stolicy praktycznie wszystkich swoich najlepszych piłkarzy. Wyjątkiem jest niestety Krzysztof Przytuła, który nabawił się dość poważnej kontuzji pleców i niewykluczone, że w tym sezonie już go na boisku nie zobaczymy oraz pauzujący za kartki Janusz Dziedzic. Szansę na pojawienie się na Łazienkowskiej mogą otrzymać natomiast Tomaszowie Sokołowski i Mazurkiewicz, Radosław Wróblewski i Bartosz Karwan. Całą czwórkę łączy oczywiście przeszłość w barwach Legii, więc dzisiejszy mecz jest dla nich doskonałą okazją na przypomnienie się warszawskiej publiczności.
Spotkanie obu drużyn zapowiada się więc bardzo interesująco i z niepokojem będziemy nasłuchiwać wieści ze stolicy. Miejmy nadzieję, że żółto-niebiescy szybko poprawią nam humory, które mocno popsuły wydarzenia kilku ostatnich tygodni.

Skubi







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia