Aktualności
24.06.2012
Remis wywalczony w samej końcówce
Tak jak napisaliśmy w zapowiedzi Górnik Zabrze okazał się wymagającym rywalem. Pomimo optycznej przewagi Arki mecz zakończył się podziałem punktów, a nasi gracze dopiero w końcówce doprowadzili do wyrównania. O tym kto awansuje dalej zadecyduje czwartkowe spotkanie w Zabrzu.
Druga runda eliminacji Mistrzostw Polski Juniorów Starszych - mecz nr 1
Arka Gdynia - Górnik Zabrze 1:1 (0:1)
Bramki: Szwoch 88' - Bedronka 25'
Arka: Szromnik (46' Kamola), Haberka, R.Robakowski, Wojowski, Sulewski, Szwoch, Bębenek (62' Kwaśnik), Róg (62' Formella), Brzuzy, Słowiński (73' D.Patelczyk), Wardziński.
Górnik: Michalak, Kowalczuk, Leszczyński, Bedronka, Skorupa, Kurzawa (70' Furgacz), Rusnak, Wolniewicz, Piwowarczyk (60' Blacha), Stępień (78' Papis), Szóstek (65' Chuptyś).
Żółte kartki: Bedronka 21', Szóstek 35' - Blacha 90'
Sędzia: Sylwester Rasmus
Widzów: 200
Na samym początku spotkania obie drużyny jakby badały się nawzajem, gra toczyła się głównie w środku pola. Pierwsza do głosu doszła Arka. W 10 minucie Maciej Wardziński przejął w polu karnym podanie z głębi pola, ale jego strzał bez trudu wyłapał bramkarz gości. Minutę później pojedynek tych samych zawodników, lecz tym razem strzał napastnika Arki był groźniejszy, co sprawiło, że bramkarz również miał więcej kłopotów przy skutecznej interwencji. Arka nadal przeważała, w odstępie sześciu minut (pomiędzy 15 a 21 minutą) wykonywała trzy rzuty wolne z okolic pola karnego Górnika. Niestety żaden z nich nie przyniósł nawet zagrożenia, nie mówiąc o golu. Po pierwszym ze wspomnianych rzutów wolnych zabrzanie wyprowadzili nawet groźną kontrę zakończoną celnym strzałem. To był sygnał dla Arki, że Górnik nie myśli w Gdyni tylko o obronie. Goście silni fizycznie, wybiegani i dobrze zorganizowani, z minuty na minutę radzili sobie coraz lepiej. Konsekwencją tego był gol uzyskany w 25 minucie spotkania. Po faulu przy lewej linii bocznej górnicy uzyskalii rzut wolny. Dośrodkowanie w pole karne, piłka jeszcze odbiła się od boiska co zaskoczyło Michała Szromnika, który tylko podbił piłkę zamiast ją wypiąstkować, futbolówka spadła w okolice linii bramkowej, gdzie stał Michał Biedronka, który pomimo asysty obrończy Arki nie miał problemu z umieszczeniem głową piłki w bramce. Po stracie gola arkowcy natychmiast rzucili się do odrabiania strat. I tak w 37 minucie po akcji Arki zabrzański obrońca wybił piłkę z bramki. Ale najlepszej okazji do wyrównania w ostatniej minucie pierwszej połowy nie wykorzystał Fabian Słowiński, który po dośrodkowaniu z prawej strony na długi słupek strzelił minimalnie obok słupka.
Po przerwie narzekającego na uraz kolana Michała Szromnika zastąpił w bramce Patryk Kamola. Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie, gospodarze nadal dążyli do zdobycia wyrównującego gola. Mieli ku temu kilka okazji, ale jeśli nawet oddawali strzał to z reguły niecelny, najczęściej ponad poprzeczką bramki Górnika. W samej końcówce na boisku istaniała tylko jedna drużyna - żółto niebiescy. W 85 minucie Arka wykonywała trzy rzuty rożne, ale zabrzanie za każdym razem umiejętnie wybijali piłkę z pola karnego. Nadeszła 88 minuta, wprowadzony kwadrans wcześniej Dawid Patelczyk dośrodkował idealnie w pole karne na głowę kapitana Arki Mateusza Szwocha, a ten pięknym uderzeniem głową w prawy róg bramki w końcu pokonał bramkarza Górnika. Do końca spotkania wynik już nie uległ zmianie. O losach rywalizacji zadecyduje czwartkowy mecz na Śląsku, początek o godz. 11:00.
mocny
Copyright Arka Gdynia |