TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

chignahuapan
Arka-Facebook Arka-Instagram Arka-Twitter Arka-YouTube Arka-TikTok Arka LinkedIn NO10 Nocny Bieg Świętojański Stowarzyszenie Inicjatywa Arka Betclic


Aktualności

31.03.2012

Pomeczowa konferencja: Powinniśmy to rozstrzygnąć w 1. połowie

Marcin Kaczmarek (Olimpia Grudziądz):

 

- Na początku chciałem podziękować trenerowi za to spotkanie, a swoim zawodnikom za chęć zmiany swojej gry, za chęć odniesienia dobrego wyniku, szczególnie w drugiej połowie. Ci, którzy śledzą nasze losy wiedzą jak ciężkie dwa mecze za nami. Mam na myśli mecze z Zawiszą i Płockiem, gdzie zdobyliśmy tylko jeden punkt. Z psychologicznego punktu widzenia ten mecz był dla nas bardzo ważny. Przyjechaliśmy do paszczy lwa – klubu z tradycjami, klubu który awansował do półfinału Pucharu Polski, a w lidze ruszył jak burza i zgłosił swoje aspiracje do awansu. Abstrahując od poziomu gry, szczególnie w pierwszej połowie, ja cieszę się z punktu, który powinien być dla nas jaskółką, która pozwoli nam odblokować się psychicznie i mam nadzieję, że potwierdzimy to już w następnym meczu z Bytomiem.

 

Chcieliśmy grać dzisiaj z kontrataku, bo ostatnie „radosne” spotkania w naszym wykonaniu pokazały, że otwarty futbol jest fajny, ale tylko dla kibica. W przypadku meczu z Płockiem, to właściwie nie można mówić o otwartym futbolu, ale tylko o własnych błędach w obronie, bardziej mam na myśli mecz z Zawiszą. Tak chcieliśmy grać, choć w pierwszej połowie cofnęliśmy się aż za bardzo, przez co Arka stworzyła bardzo wiele sytuacji, miała dużo stałych fragmentów, a po jednym zdobyła bramkę. Nie udawało nam się dłużej utrzymać przy piłce. W drugiej połowie zagraliśmy już inaczej, a co najważniejsze, udało nam się odrobić, strzelić bramkę i mecz w Gdyni zremisować. Dla nas to jest naprawdę bardzo cenny punkt. Po meczu z Płockiem, gdzie prowadzimy 3:0, a potem sami strzelamy sobie trzy bramki, czy po Bydgoszczy, gdzie prowadzimy grę, strzelamy trzy bramki, a przegrywamy w 90 minucie, to dziś styl odsuwam na bok. Mój zespół potrafi grać lepiej w piłkę i jeszcze nie raz to na pewno pokaże, mam nadzieję, że już z Polonią.

 

Nie wiem, czy była ręka była w polu karnym – ja tego nie widziałem, a przed chwilą rozmawiałem ze swoim zawodnikiem i on twierdzi, że nie było.

 

 

Petr Nemec (Arka Gdynia):

 

- My powinniśmy ten mecz rozstrzygnąć już w pierwszej połowie, gdy graliśmy jeszcze tak, jak to sobie zakładaliśmy. Sytuacji, które stworzyliśmy, nie wykorzystaliśmy i do przerwy było tylko 1:0. Przy takim wyniku, zawsze jest presja i ta bramka gdzieś tam cały czas wisi. I tak swoje sytuacje w tym meczu mieliśmy, ale niestety mecz się zakończył takim wynikiem, jakim się zakończył. Dla nas to bardzo ciężka strata, zobaczymy co dalej.

W drugiej połowie nie mieliśmy nic zmieniać w naszej grze. Niestety zawodnicy, na której ta gra miała być oparta, trochę „siedli” w drugiej połowie i nie dali tego, co było tej drużynie potrzebne. Poza tym, w Elblągu odgwizdano nam takie karnego, a tu zawodnik zagrywa ręką i słyszę, że to nie było w polu karnym. Ja tego nie rozumiem – zawodnik zagrywa ręką w polu karnym, to jest rzut karny… Karnego nie było, cały czas było 1:0, a wtedy przeciwnik wciąż czuje szansę. Na dodatek ustawił się tak, jak się ustawił, zmienił trochę to ustawienie w porównaniu do poprzedniego meczu i przesunął się do defensywy, więc my mogliśmy się przebić tylko tymi stałymi fragmentami gry. Mieliśmy jeszcze jeden wolny przy stanie 1:1, który mogliśmy wykorzystać i myślę, że wtedy byśmy ten wynik dociągnęli do końca.

 

My musimy grać z tymi napastnikami, których mamy. Mam nadzieję, że Nwaogu szybko dojdzie i wzmocni ten atak. Alternatywą dla Pruchnika w środku pola jest Benat, który powinien już normalnie wejść do treningu i pomóc tej drużynie w środku. Zabrakło nam też Kuklisa, który ostatnio jest w bardzo dobrej formie – w Elblągu swoimi podaniami dał nam dwie bramki. Pauzował jednak za kartki, mieli grać inni, ale to dziś nam nie wyszło. Występ Macieja Szlagi będę musiał przeanalizować, będziemy musieli to omówić. Do tej pory wszystko nam szło, jak powinno, a dziś to nam trochę zadrżało, ale ta strata to jeszcze nie jest koniec świata. Nie przekreśla to naszych szans na awans, ale na pewno od niego oddala.

 

Nie ma co porównywać ligi do meczów pucharowych – trzeba się skoncentrować na pucharze i nie myśleć o tym , co za nami. Przeciwko Legii nie możemy sobie pozwolić na grę w innym, niż podstawowym składzie, choć nie wiem, czy to będzie podstawowy skład, ja będę chciał wystawić najmocniejszy.

 

 

Arkadiusz Skubek








Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia