Aktualności
11.02.2012
Arka - Elana Toruń 1:1. Tym razem remis.
Dziś Arka rozgrywała kolejny, siódmy już sparing podczas przygotowań do rundy wiosennej. Przeciwnikiem była Elana Toruń - szósty zespół II ligi grupy zachodniej.
W zespole Arki obok zawodników, którzy pojawili się wczoraj w Gdyni grał były obrońca Gryfa Wejherowo (obecnie Jagiellonia Białystok) 23-letni Przemysław Kostuch, urodzony 16 września 1988 roku w Gdyni. W ub. sezonie zagrał w 29 meczach strzelając 5 bramek.
Tym razem po 3 porażkach i 3 wygranych żółto-niebiescy zanotowali remis 1:1. Gry obu zespołom nie ułatwiały trudne warunki gry jakie zapewniał padający momentami śnieg.
Sparing:
Arka Gdynia - Elana Toruń 1:1 (0:1)
Bramka: Kowalski 68' - Grudzień 20'
Arka: Szromnik (46' Szlaga) - Chomiuk, Kostuch, Jarun, Tomasik - Kowalski, Bocian (46' Radosavljevic), Nakano (46' Moose), Jędrzejowski (46' Brodziński) - Buinickij (46' Flis), Surdykowski (46' Nwaogu).
Elana: Kryszak - Gajda, Wróbel, Czarnecki, Bartkiewicz, Sędziak, Świderek, Rogóż, Grudzień, Mikołajczak, Lewandowski.
W II połowie pojawili się także: Gawłowski - Żbikowski, Maćkiewicz, Nowasielski, Zamiatowski, Młodzieniak, Regulski, Kikowski.
żółta kartka: Surdykowski
W Arce kilku zawodników o których stanie zdrowia informowaliśmy wcześniej nie grało z powodu leczonych kontuzji lub lekkich urazów. Peres Benevente nie pojawił się z powodu grypy żołądkowej.
Spotkanie z Elaną było prowadzone w najbardziej ekstremalnych warunkach ze wszystkich gier sparingowych w tym roku. Intensywne opady śniegu i dokuczliwy mróz spowodowały, że obie drużyny bardziej koncentrowały się na walce z aurą niż na konstruowaniu akcji. Najtrudniejsze zadanie mieli piłkarze testowani, którzy na zaśnieżonej płycie Narodowego Stadionu Rugby musieli zaprezentować maksimum swoich umiejętności, aby zainteresować Petra Nemca i przekonać do swojej osoby.
Dość niespodziewanie jako pierwsi w tym meczu bramkę zdobyli drugoligowcy z Torunia. Jej autorem był Tomasz Grudzień, który tym trafieniem udokumentował swoją dobrą postawę w całym dzisiejszym spotkaniu. Niestety kilka chwil później piłkarzom obu stron trochę puściły nerwy, bo doszło do drobnych przepychanek, a ich ofiarą stał się Janusz Surdykowski, który z całej sytuacji wyszedł z żółtą kartką.
Po zmianie stron uwaga kibiców skoncentrowała się na Nwaogu, który po raz drugi dostał szansę na występ w sparingu Arki. Nigeryjczyk ponownie nie zdołał strzelić bramki, ale zademonstrował spore umiejętności, gdy z łatwością urywał się obrońcom Elany i kilkukrotnie potrafił znaleźć się w sytuacjach dogodnych do oddania strzału. Pozostaje mieć nadzieję, że przez najbliższy miesiąc, w tym podczas zgrupowania w Turcji, Nwaogu odzyska skuteczność, którą oczarowywał w poprzednim sezonie wszystkie pierwszoligowe boiska w Polsce.
Dziś pierwsza okazja na gola dla nowego snajpera Arki nadarzyła się w 66. minucie meczu, gdy sam ograł dwóch obrońców z Torunia, a strzał obronił Gawłowski. Nie upłynęła minuta, gdy Nwaougu z kilku metrów znów nie potrafił skierować futbolówki do siatki. Ten najlepszy okres Arki w całym dzisiejszym meczu zakończył się golem autorstwa Jakuba Kowalskiego. Nasz skrzydłowy dopadł futbolówkę przed polem karnym i bez dłuższego zastanowienia oddał precyzyjny strzał, po którym piłka odbiła się jeszcze od słupka, ale ostatecznie zatrzepotała w bramce.
Pięć minut później znów bliski szczęścia był Nwaogu, ale tym razem przegrał sprinterski pojedynek z bramkarzem Elany. Im było jednak bliżej końca meczu, tym przewaga gdynian rosła i pozostaje tylko żałować, że nie zdołali ostatecznie udokumentować tego faktu zwycięskim golem. Najlepsze szanse na to mieli Tomasik i… Nwaogu, który tym razem wszystko zrobił jak należy poza samym strzałem, bo piłka minęła światło bramki.
Kolejna szansa na obejrzenie w akcji arkowców nadarzy się w piątek, gdy na Narodowy Stadion Rugby zawita Orkan Rumia (początek o godz. 15-ej). Będzie to ostatni sparing naszej drużyny przed zgrupowaniem w Turcji, które rozpocznie się 19 lutego.
Arkadiusz Skubek
Copyright Arka Gdynia |