Aktualności
06.11.2011
Arkowcy po meczu: Powinniśmy dziś wygrać
Jakub Kowalski:
- Ten mecz długo nie układał się po naszej myśli. Na szczęście udało się przeprowadzić skuteczną akcję, po której Piotrek Kuklis oddał strzał, bramkarz odbił piłkę do boku, a tam znalazł się Paweł Czoska, który zdobył wyrównującą bramkę. Mam nadzieję, że nasza wyjazdowa seria, po porażce w Szczecinie, teraz remisie w Poznaniu, zakończy się zwycięstwem w Gliwicach. Głęboko w to wierzę.
Bartosz Brodziński:
- Zaraz po wejściu na boisko byłem trochę poddenerwowany, pewnie to było trochę widać, ale potem rozejrzałem się po boisku, poczułem, że nie ma się czego bać i zacząłem normalnie grać. Cieszę się, że po moim wejściu już nie straciliśmy żadnego gola. Będę pracował dalej na treningach, dziś dałem sygnał trenerowi, że może na mnie liczyć i jestem do jego dyspozycji. Różnica między czwartą ligą, czy nawet Młodą Ekstraklasą, a 1. ligą jest nieporównywalna, to niebo a ziemia. Tu nie ma miejsca na najmniejszy błąd, tutaj stawka jest zdecydowanie większa, w ME nie było prawie żadnej.
Warta dziś praktycznie nic wielkiego nie pokazała. My tu przyjechaliśmy po trzy punkty, jak wszędzie zresztą, bo Arka zawsze gra o trzy punkty, ale bramkę zdobyliśmy dopiero na piętnaście minut przed końcem, więc cieszymy się, że nie wyjeżdżamy z Poznania z niczym.
Paweł Czoska:
- Bardzo się cieszę z tej pierwszej mojej bramki, ale szkoda że ona dała tylko jeden punkt. Po wejściu na boisko nie mogłem się zupełnie odnaleźć, nie mogłem dobrze wejść w ten mecz. Szczęście mi dopisało, bo piłka po uderzeniu Piotrka zza pola karnego została odbita przez bramkarza pod moje nogi, a potem uderzałem po długim rogu, bo wiedziałem, że Szamotulski będzie liczył na mój strzał na bliższy słupek. Piłka szczęśliwie znalazła drogę do siatki.
Fatalne było boisko w Poznaniu, ale za to fantastyczni byli nasi kibice, którzy całkowicie zdominowali stadion. Tak jak oni „stłamsili” kibiców Warty, tak my przycisnęliśmy Wartę w pierwszej połowie, lecz to oni przeprowadzili jedną akcję, z której zdobyli bramkę. W drugiej połowie zrobił się już mały hokej na boisku, bo akcje przenosiły się spod jednej bramki pod drugą i tak naprawdę obie drużyny mogły strzelać gole. My mieliśmy swoje okazje, Ivanovski miał szansę, Arifović strzelił w poprzeczkę - szkoda, że nie udało się wygrać.
Piotr Kasperkiewicz:
- Uważam, że to my dzisiaj bardziej zasłuzylismy na trzy punkty, bo byliśmy po prostu lepszą drużyną, zwłaszcza w pierwszej połowie. Stwarzaliśmy dużo sytuacji, ale niestety zabrakło nam dzisiaj wykończenia. Warta przeprowadziła praktycznie jedną akcję i strzeliła z niej gola. W drugiej połowie musieliśmy już gonić wynik, a wtedy gra się trudniej. Dobrze, że udało się chociaż zremisować, choć powinniśmy dziś wygrać.
Bardzo udany debiut zaliczył dziś Bartosz Brodziński, który wszedł przecież w trudnym momencie, gdy przegrywaliśmy 1:0. Z pewnością bardzo nam pomógł i może zapisać swój występ na duży plus.
Notował: Arkadiusz Skubek
Copyright Arka Gdynia |