Aktualności
06.11.2011
Łągiewka dla Ekstraklasa.net: Czuliśmy wsparcie naszych kibiców
- Sami zawodnicy zdawali sobie w przerwie doskonale sprawę z tego, że Warta jest ostatnio w słabej formie i to było doskonale dzisiaj na boisku widać. Nasi rywale notowali wiele strat, zagrywali całą masę niedokładnych piłek - mówi Krzysztof Łągiewka, obrońca Arki Gdynia.
Nie można inaczej zacząć tej rozmowy aniżeli o pytanie odnośnie pańskiego zdrowia. Czy wiadomo już coś więcej o powadze urazu, którego nabawił się Pan w trakcie spotkania?
Na razie tak naprawdę nie wiadomo nic jeżeli chodzi o ten uraz, w tym momencie czuje się nieco lepiej. Wziąłem tabletkę przeciwbólową i mam nadzieję, że wkrótce ból minie i będę mógł spokojnie grać w kolejnym meczu. Na boisku nie dałem rady w tamtym momencie zostać, jest mi przykro z tego powodu, ponieważ pewnie niewielu kibiców wie o tym, ale jest to mój pierwszy uraz w karierze.
Pierwsza połowa przebiegała moim zdaniem pod dyktando gospodarzy, wy graliście cofnięci pod swoim polem karnym, momentami nawet zbyt zachowawczo. Tymczasem drugie 45 minut w waszym wykonaniu było zdecydowanie lepsze. Co w przerwie powiedział wam trener Nemec?
Trener w szatni nie był na nas specjalnie zły w przerwie meczu, obyło się bez niepotrzebnych krzyków czy gorzkich słów. Sami zawodnicy zdawali sobie w przerwie doskonale sprawę z tego, że Warta jest ostatnio w słabej formie i to było doskonale dzisiaj na boisku widać. Nasi rywale notowali wiele strat, zagrywali całą masę niedokładnych piłek. Mieliśmy dzisiaj sporo okazji i zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że bramka musi dla nas w końcu paść.
Do czołowych zespołów tracicie sporo punktów, wasza postawa w tej rundzie nie powala na kolana, szczególnie źle rozpoczęliście ten sezon i teraz musicie cały czas gonić najgroźniejszych rywali.
Na początku rozgrywek zespół zgrywał się ze sobą, do Arki przyszło naprawdę wielu nowych zawodników. Musieliśmy poznać siebie nawzajem, dojrzeć do tego, by stworzyć naprawdę zgraną ekipę. Brakowało nam w środku pola takiego zawodnika jak Tomasz Jarzębowski, po którego przyjściu do zespołu wszystko się ułożyło. Tomek wprowadził wiele spokoju w naszej grze, ułożył ją w należyty sposób.
Przy bramce dla Warty wasza defensywa popełniła spory błąd, zostawiając zupełnie niepilnowanego Tomasz Magdziarza. Inna sprawa, że doskonałym podaniem popisał się Tomasz Foszmańczyk.
Myślę, że nie zaspaliśmy w obronie w tej sytuacji. Po prostu przyszedł taki moment, kiedy Warta naprawdę mocno nas przycisnęła z prawej strony. My spodziewaliśmy się tej wrzutki, niespodziewanie wbiegł tam jednak pomocnik Warty i skończyło się to dla nas tak jak wszyscy widzieliśmy. Na dniach będziemy oglądać ten mecz na DVD i jestem pewien, że wyciągniemy z niego odpowiednie błędy.
Na pewno wielkie brawa należą się dzisiaj waszym kibicom, którzy połączyli siły z fanami zaprzyjaźnionego z Arką Lecha i stworzyli na trybunach świetną atmosferę.
Fajnie czuliśmy się dzisiaj na boisku słysząc wsparcie naszych fanów z wysokości trybun. Wiadomo, że kibice Lecha i Arki od lat żyją w przyjaźni i było to dzisiaj na trybunach widać doskonale.
W Poznaniu rozmawiał Piotr Bąk
Copyright Arka Gdynia |