Aktualności
17.03.2011
Przedmeczowa konferencja: Zawiesimy wysoko poprzeczkę
Wysoka ranga piątkowego meczu wpłynęła na dużą ilość pytań, którymi dziś zasypali przedstawiciele mediów Dariusza Pasiekę i Macieja Szmatiuka. Kapitan żółto-niebieskich nie ukrywał, że jego marzeniem jest poprowadzić w piątek swój zespół wreszcie do zwycięstwa.
Zanim głos zabrał trener Arki, rzecznik prasowy Tomasz Rybiński przypomniał o akcji „Twoja krew – moje życie”, która towarzyszyć będzie piątkowemu spotkaniu. Szerzej o wszystkich szczegółach tego wydarzenia można przeczytać TUTAJ.
Spotkanie z mediami wykorzystano również do zaprezentowania nowego autokaru, którym poruszać się będą piłkarze Arki po polskich drogach. Komfortowe wyposażenie, w którym nie zabrakło kilku telewizorów plazmowych, konsoli do gier oraz możliwości podłączenia komputerów do sieci, zaimponowało wszystkim, którzy zdecydowali się obejrzeć pojazd od środka. Więcej o nowym autokarze Arki można dowiedzieć się TUTAJ.
Potem na plan pierwszy wysunęła się już wyłącznie tematyka sportowa, a konkretnie zbliżający się wielkimi krokami mecz z Zagłębiem Lubin. Trener Pasieka jak zwykle zaczął od zapoznania wszystkich z sytuacją kadrową w naszym zespole.
- Wszyscy wiemy, że w meczu z Zagłębiem nie będę mógł skorzystać z Labukasa i Nolla, którzy będą musieli pauzować za żółte kartki. Nadal nie mogę również korzystać z Marcina Budzińskiego i Mateusza Sieberta, na których trzeba będzie jeszcze trochę poczekać. Poza tym cała kadra jest do mojej dyspozycji.
Zdajemy sobie sprawę z tego, jak ważny mecz mamy do rozegrania. Podejmujemy rywala z mniej więcej tych samych rejonów tabeli co my, a takie mecze są bardzo ważne. Istotne są również punkty w bezpośrednich konfrontacjach, one również później mogą się liczyć. My jesteśmy na tyle przygotowani, na tyle optymistycznie nastawieni, że uda nam się z Zagłębiem sięgnąć po pierwsze trzy punkty w 2011 roku. Na pewno korzystnie wpłynęłoby to atmosferę wokół zespołu.
Z wagi meczu z Zagłębiem zdaje sobie sprawę również zespół, co podkreślił Maciej Szmatiuk.
- Przyszła pora na wygraną, zwłaszcza, że gramy u siebie. Więcej nie ma potrzeby nic dodawać. Nam są potrzebne punkty. Zagłębie jest blisko nas w tabeli i dlatego musimy to wygrać, najlepiej więcej niż jedną bramką, żeby mieć nad nimi przewagę w przyszłości. Nie ulega też wątpliwości, że mam też ogromną ochotę poprowadzić zespół jako kapitan do zwycięstwa.
Kapitan Arki zaznaczył, że nie obawia się o postawę linii defensywnej, pomimo tego, że w czwartym meczu na wiosnę może zagrać czwarty „zestaw” obrońców.
- Przede wszystkim nie wiem, czy w ogóle będą jakieś zmiany, o to trzeba pytać trenera. Jeśli tak się stanie, to ja jestem spokojny o naszą obronę. W sparingach graliśmy w bardzo różnych ustawieniach i zawsze sobie radziliśmy.
Trener Arki postanowił również podzielić się kilkoma swoimi spostrzeżeniami na temat naszego przeciwnika.
- Na zespół Zagłębia z pewnością trzeba spojrzeć dwojako: na zespół trenera Bajora i zespół trenera Urbana, bo już mecz z Polonią pokazał, że zespół Urbana gra trochę inaczej. Z pewnością mają bardzo groźne stałe fragmenty gry, po których zdobyli wszystkie swoje bramki i dlatego żal mi bardzo nieobecności w tym meczu Emila Nolla ale z drugiej strony wraca Ante Rozić. Oczekuję po Zagłębiu dużego zaangażowania i walki o zwycięstwo, bo dzięki wygranej w Gdyni mogliby się zdecydowanie odbić w tabeli. Inna sprawa, że Polonia nie postawiła i zbyt wygórowanych warunków. My musimy zawiesić zdecydowanie wyżej poprzeczkę, podejść pod rywala zdecydowanie wyżej, ale wtedy musimy uważać na ich kontrataki. Z pewnością jednak musimy zagrać bardziej ofensywnie.
Nie zabrakło pytania o aktualną formę Ervina Skeli i szansę na jego występ w dłuższym wymiarze czasowym.
- Nie znam jeszcze wyników badań, ale wyglądał na nich całkiem dobrze. Widać, że treningi z zespołem przynoszą już powoli efekty. Myślę, że na grę przez 45 minut go stać. Wiemy, że Ervin jest też powołany na mecz Albania – Białoruś i już w sobotę leci na kadrę, ale za tydzień już wraca, bo odwołany został mecz z Chile. Ja się bardzo cieszę, że Ervin będzie mógł taki mecz zagrać, a z tego co mi mówił, to będzie grał. Jutro natomiast myślę, że Ervina zobaczymy, ale nie wiem jeszcze na jak długo. Jednak już przez kilka minut w Zabrzu zdążył pokazać, że grać w piłkę potrafi i nam jeszcze tutaj pomoże.
Jeden z dziennikarzy, powołując się na głos kibiców, zapytał o ocenę postawy Marcelo Moretto, brazylijskiego bramkarza Arki, który w trzech meczach musiał aż sześciokrotnie wyciągać piłkę z siatki.
- Wydaje mi się, że Marcelo nie miał przy tych bramkach za dużo do powiedzenia. Bramka Małeckiego, czy trzy gole Lecha były z bliskiej odległości. Przy bramkach w Zabrzu to był bardziej łańcuch różnych błędów; może przy innym ustawieniu mógłby pomóc, ale za te bramki go nie obwiniamy. Poza tym dobrze wprowadza piłkę do gry, jest bardzo optymistyczny i nie wątpię, że będą jeszcze mecze, które Marcelo nam wybroni i pomoże zdobyć punkty.
Kolejnym piłkarzem, który zainteresował przedstawicieli mediów, był Joseph Mawaye i jego aktualną sytuację w zespole.
- Chciałem od razu zaznaczyć, że Filip i Joseph nie są „ofiarami” poprzednich wyników i dlatego nie pojechali do Zabrza. Filip na tą absencję zareagował bardzo pozytywnie, co widać na treningach, natomiast Mawaye trochę mi się „ciągnie”. Będę musiał z nim porozmawiać albo jakoś inaczej z nim popracować. My dobrze znamy jego charakter i pracujemy nad tym, aby mu pomóc. Ja jednak tez oczekuję na jakiś znak od niego, że on chce walczyć i grać na 100% dla tego klubu.
Arkadiusz Skubek
Copyright Arka Gdynia |