Aktualności
13.11.2010
Joseph Mawaye: Długo czekałem na taki moment!
Został w opinii kibiców piłkarzem meczu z Koroną. Wcześniej nie sprawiał wrażenia piłkarza mogącego decydować o obliczu drużyny. Teraz ponownie wszyscy liczą na jego asystę lub bramkę w Bytomiu. Czy Joseph Mawaye wykorzysta swoją dobrą chwilę w Arce i zamieni ją na przysłowiowe "pięć minut".
Joseph od zeszłej soboty jesteś na ustach kibiców. Pokazałeś coś na co liczyli, ale tego się chyba nie spodziewali. Wybrali Cię piłkarzem meczu. Długo czekałeś na taką chwilę w Arce...
Tak to prawda, długo czekałem na ten moment. W końcu dostałem szansę gry od pierwszych minut w pełnym wymiarze. Myślę, że zagrałem dobry mecz i pokazałem na co mnie stać. Cieszę się również, że oprócz trenera i całego zespołu docenili to również kibice, którzy wierzyli we mnie przez ten cały okres.
Nie zwątpiłeś czy w Arce w końcu uda Ci się pokazać na co Cię stać? Może żona pomogła?
Kiedy nie grasz na pewno nie masz zbyt wiele powodów do radości, jednak cały czas musisz dawać z siebie wszystko na treningach wierząc, że przyjdzie moment w którym dostaniesz swoją szanse i wtedy masz swoje 5 minut. Czy żona pomogła? Myślę, że chęć gry i zaistnienia w zespole była decydująca, lecz przyznam że żona na pewno była dodatkową mobilizacją.
Czy myślisz, że teraz masz większe szanse, aby być tym pierwszym zaczynajacym grę napastnikiem i czy to dla Ciebie ważne, czy też byłbyś w stanie zagrać też skutecznie i efektywnie np 45 minut.
Przede wszystkim uważam, że jestem dobrze przygotowany i w odpowiedniej formie, a czy będę grał od pierwszych minut i czy będę pierwszym napastnikiem nie umiem powiedzieć. Ta decyzja należy do trenera i z nim trzeba o tym rozmawiać. Mam jedynie nadzieję, iż po ostatnim spotkaniu trener nabierze więcej zaufania do mnie i da mi szanse w kolejnych spotkaniach.
Jesteś na pewno innym typem gracza niż Joel czy teraz Mirko. Imponowała nam siła spokoju i pewność decyzji jakie podejmowałeś. Czas spędzony na ławce i obserwacja gry zespołu pomogły?
Myślę, że podczas gry, a także z pozycji rezerwowego można się czegoś nauczyć. Najważniejszym jest jednak umiejętność wyciągnięcia odpowiednich wniosków i ciągły trening aby udoskonalać swoje umiejętności.
Powiedz czy stać Cię na taką grę dalej. Dopełnieniem takiego, jakby "nowego narodzenia" w Arce byłby udany występ w Bytomiu, a najlepiej bramka której Ci brakuje. Arka jeszcze na wyjazdach także gola nie zdobyła...
Zawsze staram się zagrać na 100% swoich możliwości i jeśli tylko będzie okazja to i w tym meczu postaram się zaprezentować tak samo dobry futbol jak w meczu z Koroną. Myślę, że naszą bezbramkową passę w meczach wyjazdowych chciałby przełamać każdy z drużyny, a ja oczywiście dodatkowo pragnę zdobyć upragnioną bramkę dla Arki!
Życzymy powodzenia w Bytomiu i następnych meczach!
Dziękuję, będę się starał!
Rozmawiali: Kamil, tomryb
Joseph od zeszłej soboty jesteś na ustach kibiców. Pokazałeś coś na co liczyli, ale tego się chyba nie spodziewali. Wybrali Cię piłkarzem meczu. Długo czekałeś na taką chwilę w Arce...
Tak to prawda, długo czekałem na ten moment. W końcu dostałem szansę gry od pierwszych minut w pełnym wymiarze. Myślę, że zagrałem dobry mecz i pokazałem na co mnie stać. Cieszę się również, że oprócz trenera i całego zespołu docenili to również kibice, którzy wierzyli we mnie przez ten cały okres.
Nie zwątpiłeś czy w Arce w końcu uda Ci się pokazać na co Cię stać? Może żona pomogła?
Kiedy nie grasz na pewno nie masz zbyt wiele powodów do radości, jednak cały czas musisz dawać z siebie wszystko na treningach wierząc, że przyjdzie moment w którym dostaniesz swoją szanse i wtedy masz swoje 5 minut. Czy żona pomogła? Myślę, że chęć gry i zaistnienia w zespole była decydująca, lecz przyznam że żona na pewno była dodatkową mobilizacją.
Czy myślisz, że teraz masz większe szanse, aby być tym pierwszym zaczynajacym grę napastnikiem i czy to dla Ciebie ważne, czy też byłbyś w stanie zagrać też skutecznie i efektywnie np 45 minut.
Przede wszystkim uważam, że jestem dobrze przygotowany i w odpowiedniej formie, a czy będę grał od pierwszych minut i czy będę pierwszym napastnikiem nie umiem powiedzieć. Ta decyzja należy do trenera i z nim trzeba o tym rozmawiać. Mam jedynie nadzieję, iż po ostatnim spotkaniu trener nabierze więcej zaufania do mnie i da mi szanse w kolejnych spotkaniach.
Jesteś na pewno innym typem gracza niż Joel czy teraz Mirko. Imponowała nam siła spokoju i pewność decyzji jakie podejmowałeś. Czas spędzony na ławce i obserwacja gry zespołu pomogły?
Myślę, że podczas gry, a także z pozycji rezerwowego można się czegoś nauczyć. Najważniejszym jest jednak umiejętność wyciągnięcia odpowiednich wniosków i ciągły trening aby udoskonalać swoje umiejętności.
Powiedz czy stać Cię na taką grę dalej. Dopełnieniem takiego, jakby "nowego narodzenia" w Arce byłby udany występ w Bytomiu, a najlepiej bramka której Ci brakuje. Arka jeszcze na wyjazdach także gola nie zdobyła...
Zawsze staram się zagrać na 100% swoich możliwości i jeśli tylko będzie okazja to i w tym meczu postaram się zaprezentować tak samo dobry futbol jak w meczu z Koroną. Myślę, że naszą bezbramkową passę w meczach wyjazdowych chciałby przełamać każdy z drużyny, a ja oczywiście dodatkowo pragnę zdobyć upragnioną bramkę dla Arki!
Życzymy powodzenia w Bytomiu i następnych meczach!
Dziękuję, będę się starał!
Rozmawiali: Kamil, tomryb
Copyright Arka Gdynia |