TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

chignahuapan
Arka-Facebook Arka-Instagram Arka-Twitter Arka-YouTube Arka-TikTok Arka LinkedIn NO10 Nocny Bieg Świętojański Stowarzyszenie Inicjatywa Arka Betclic


Aktualności

img

27.08.2010

U naszego rywala: Zagłębie Lubin.

Rozczarowanie – tak można podsumować pierwsze trzy kolejki nowego sezonu w wykonaniu Zagłębia Lubin. Zespół, który był prawdziwym odkryciem piłkarskiej wiosny na naszych boiskach, miał kontynuować swoją dobrą passę także na jesień. Rzeczywistość okazała się dla lubinian okrutna, bo jeden punkt na dziewięć możliwych nie może być zdobyczą satysfakcjonującą.

To jedyne oczko zainkasowane przez „Miedziowych” jest efektem remisu, który padł w pierwszej serii spotkań na stadionie w Kielcach. Opinie, które padły po tym meczu, pozwalają jednak sądzić, że to Korona bardziej punkty zgubiła, niż Zagłębie jeden wywalczyło. Gospodarze bowiem wyraźnie dominowali i stwarzali sobie niezliczoną ilość okazji do zdobycia bramek, lecz wykazali się fatalną skutecznością. Lubinianie zdobyli bramkę za sprawą Mateusza Bartczaka po stałym fragmencie gry i koszmarnym błędzie defensywy z Kielc.

W kolejnym meczu do Lubina przyjechał beniaminek z Zabrza, o którego niemałych umiejętnościach mogliśmy się w Gdyni przekonać kilka dni temu. Arka jednak z Górnikiem wygrała, a podopieczni Marka Bajora mieli już mniej szczęścia, bo mimo lepszego meczu niż z Koroną, tym razem nie zdołali nawet zremisować. - Z Górnikiem graliśmy bardzo nieszczęśliwie, w moim odczuciu na pewno nie zasłużyliśmy na porażkę - tak spotkanie ocenił szkoleniowiec Zagłębia. Tydzień później „Miedziowi” pojechali do stolicy na mecz z Polonią, a tam najlepsza drużyna otwarcia bieżącego sezonu, na oddanie choćby punktu rywalowi, sobie nie pozwoliła. Paradoksalnie przy Konwiktorskiej lubinianie zagrali najlepszy mecz jak do tej pory, ale to było za mało na „Czarne Koszule”.

W pewnym sensie Zagłębie odnotowuje zatem pewien progres i nic dziwnego, że mecz z Arką postrzegany jest na Dolnym Śląsku jako idealna okazja do przełamania, a zarazem szansa na ucieczkę przed utknięciem w dolnym rejonie tabeli na dłuższy czas. Skąd jednak takie problemy naszego sobotniego rywala w tym sezonie? Okazuje się, że odejście z tego klubu piłkarza klasy Ilijana Micanskiego, który zdobył w poprzednich rozgrywkach aż 14 goli, stało się praktycznie nie do naprawienia. Jeśli do tego dodamy kontuzje kluczowych dla zespołu Szymona Pawłowskiego i Dawida Plizgi oraz poważne problemy osobiste trenera Bajora, które wyeliminowały go z udziału decydującej fazie okresu przygotowawczego, zobaczymy aktualne oblicze Zagłębia.

Oczywiście w przewie letniej dokonano również kilku wzmocnień. Sprowadzono Kamila Wilczka, jednego z wyróżniających się piłkarzy młodego pokolenia na boiskach Ekstraklasy oraz kilku piłkarzy z zagranicy. Wśród nich znalazł się jeden napastnik, który miał zastąpić Micanskiego, ale jak do tej pory mocno zawodzi. Chodzi o Dusana Dokica, o którym Marek Bajor mówi: - Nie jest to zawodnik, który będzie podchodził pod linię środkową i zabierał piłkę, prowadził, kiwał się.(…) Dusan jest zawodnikiem najlepiej czującym się w polu karnym, tam potrafi się odnaleźć, ale te piłki muszą być tam jemu dostarczane.

Spośród wszystkich nowych twarzy w Zagłebiu najlepsze oceny zbiera Csaba Horvath. Słowaka sprowadzono z holenderskiego Den Haag i już dziś można go określić, jako mocny punkt lubińskiej defensywy. Do środkowej linii, oprócz wspomnianego Wilczka, trafił Bośniak Amer Osmanagić, ale podobnie jak w przypadku Polaka, na jego pełną adaptację w nowym otoczeniu trzeba będzie jeszcze poczekać.

Przed rokiem początek sezonu dla Zagłębia był jeszcze bardziej nieudany. Wówczas wizyta Arki w 5. kolejce sezonu w Lubinie przyniosła jej historyczne, bo pierwsze zwycięstwo na boisku Zagłębia. Teraz sytuacja wygląda podobnie, ale tylko z pozoru. W przeciwieństwie do ubiegłego roku, forma „Miedziowych” idzie wyraźnie do góry i każdy kolejny rywal z pewnością będzie miał coraz większe problemy z wywalczeniem na tej drużynie punktów. Trzymajmy kciuki, aby to jednak Arka drugi raz z rzędu potrafiła zdobyć Dialog Arenę i ustawiła się w komfortowej sytuacji przed dwoma spotkaniami na boisku w Gdyni.

Skubi







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia