Aktualności
09.08.2010
Norbert Witkowski: Nie popełniłem błędu (PiłkaNożna.pl)
- Na mecz z Wisłą przyjechaliśmy z nastawieniem na wygraną, bo wiedzieliśmy, jak wygląda nasza gra, na co nas stać i w jakiej sytuacji jest przeciwnik. Dlatego z przebiegu gry nie jesteśmy zadowoleni, gdyż powinniśmy go wygrać - powiedział po przegranym 0:1 meczu z Wisłą Kraków bramkarz Arki Gdynia, Norbert Witkowski.
- Podzielam zdanie Filipa Burkhardta, uważam, że kontrolowaliśmy grę, szczególnie w drugiej połowie mieliśmy swoje sytuacje. Nie byliśmy jednak skuteczni, przeciwnik strzelił jedną bramkę i wygrał mecz. Na mecz z Wisłą przyjechaliśmy z nastawieniem na wygraną, bo wiedzieliśmy, jak wygląda nasza gra, na co nas stać i w jakiej sytuacji jest przeciwnik. Dlatego z przebiegu gry nie jesteśmy zadowoleni, gdyż powinniśmy go wygrać. Z takim samym podejściem wybieramy się teraz do Poznania na mecz z Lechem - zapewnił golkiper przyjezdnych.
- Przy bramce zmuszony byłem do interwencji końcówkami palców, piłka niestety spadła na głowę Małeckiego i zdobył bramkę. To był raczej przypadek, że udało mu się ją strzelić, a nie mój błąd. Nowa piłka Pumy, którą od tego sezonu gramy w Ekstraklasie, ma dość nietypową powłokę. Trenowaliśmy ta piłką przez cztery tygodnie i przez ten okres działy się prawdziwe cuda. Na meczach też zresztą widać, jak ona lata - powiedział Witkowski.
PiłkaNożna.pl
- Podzielam zdanie Filipa Burkhardta, uważam, że kontrolowaliśmy grę, szczególnie w drugiej połowie mieliśmy swoje sytuacje. Nie byliśmy jednak skuteczni, przeciwnik strzelił jedną bramkę i wygrał mecz. Na mecz z Wisłą przyjechaliśmy z nastawieniem na wygraną, bo wiedzieliśmy, jak wygląda nasza gra, na co nas stać i w jakiej sytuacji jest przeciwnik. Dlatego z przebiegu gry nie jesteśmy zadowoleni, gdyż powinniśmy go wygrać. Z takim samym podejściem wybieramy się teraz do Poznania na mecz z Lechem - zapewnił golkiper przyjezdnych.
- Przy bramce zmuszony byłem do interwencji końcówkami palców, piłka niestety spadła na głowę Małeckiego i zdobył bramkę. To był raczej przypadek, że udało mu się ją strzelić, a nie mój błąd. Nowa piłka Pumy, którą od tego sezonu gramy w Ekstraklasie, ma dość nietypową powłokę. Trenowaliśmy ta piłką przez cztery tygodnie i przez ten okres działy się prawdziwe cuda. Na meczach też zresztą widać, jak ona lata - powiedział Witkowski.
PiłkaNożna.pl
Copyright Arka Gdynia |