Wczoraj po południu arkowcy wyruszyli na kilkudniową wyprawę po ligowe punkty i awans w Pucharze Polski.
Po porażce z Groclinem w ubiegłą sobotę, żółto-niebieskim na dystans trzech punktów odskoczyła spora grupa konkurentów, więc mecz z niedawnym liderem Orange Ekstraklasy urasta do gry o spokojną końcówkę jesieni. Tym razem znów nie pomogą kolegom Piotr Bazler i Sebastian Gorząd, którzy wciąż narzekają na kontuzje oraz Bartosz Ława pauzujący za żółte kartki. Są też dobre wieści - do obrony powróci Piotr Jawny, którego wartość dla naszej defensywy boleśnie odczuliśmy we wspomnianym meczu z Groclinem, a także jego kolega z formacji Łukasz Kowalski, którego uraz nie okazał się poważny. Do składu powrócił też bramkarz Maciej Palczewski, nieźle broniący ostatnio w rezerwach. W kadrze zastąpił Kamila Biecke.
Arka jeszcze dziś o 16-ej przeprowadzi ostatni trening przed spotkaniem GKS-em Bełchatów, który odbędzie się w Kleszczowie bo tam zatrzymała się nasza kadra, a po sobotnim meczu wybierze się w piękne polskie Bieszczady, do Sanoka, aby tam we wtorek zagrać w 1/8 finału Pucharu Polski z sensacyjnym pogromcą warszawskiej Legii - Stalą Sanok. Wojciech Stawowy, zapytany przez nas, czy w da szansę pokazać się piłkarzom, którzy do tej pory grali mniej w lidze, bez zastanowienia odparł, że zagrają najlepsi arkowcy. Nie ma wątpliwości, że nasz szkoleniowiec traktuje rozgrywki pucharowe bardzo poważne i wiąze z nimi spore nadzieje. Nam pozostaje trzymać kciuki, aby jego plany w pełni się realizowały. Przypomnijmy, że mecz ze Stalą Sanok, na który wybiera się spora rzesza naszych fanów, odbędzie we wtorek, 24 października, o godz. 13-ej. Powrót dryzyny do Gdyni planowany jest na środe po południu.

Skubi