TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

15.10.2006

Pomeczowe wypowiedzi

Werner Liczka (Groclin Dyskobolia Grodzisk Wlkp.): - To na pewno dla nas bardzo przyjemny wieczór. To był bardzo dobry mecz z obu stron, z tym, że dla nas udany, bo to my zdobyliśmy trzy punkty i to nam wszystko wychodziło. Do tej pory w innych spotkaniach byliśmy niegorsi od naszych przeciwników, a czasami nawet lepsi, ale niestety bardzo nieskuteczni. Dzisiaj było inaczej, wychodziło nam wszystko, poza sytuacją „Sikorki”, który miał jeszcze jedną okazję przy stanie 3:1. Jeśli była dziś jakaś różnica między nami a Arką, to tylko w skuteczności, bo my dziś nie tyle byliśmy lepszym zespołem, co skuteczniejszym. Niczego specjalnego nad tą skutecznością ostatnio nie robiliśmy, zagraliśmy jedynie sparing „na zaufanie” we własne umiejętności z Obrą Kościan. Moi zawodnicy zagrali w tym sparingu bardzo dobrze i wygraliśmy 11:0. Pierwszy raz graliśmy taki mecz, bo ja nie lubię grać z drużynami z trzeciej ligi, ale jeśli to jest przyczyna takiej naszej skuteczności, to zagramy następne takie spotkania.

Wojciech Stawowy (Arka Gdynia): - Mecz nam się rozpoczął i ułożył bardzo dobrze. Myślałem, że to będzie kolejne spotkanie podobne do tego, które rozegraliśmy z Zagłębiem – szybko zdobyliśmy bramkę, nieźle nasza gra wyglądała. Niestety później zostaliśmy tak wypunktowani, jak bokser na ringu. Popełnialiśmy bardzo dużo błędów w grze defensywnej całego zespołu. Groclin jest na tyle dobrym zespołem, że potrafił to skrupulatnie wykorzystać i tak, jak to słusznie zaznaczył trener Liczka, zespół Groclinu był dzisiaj bardzo skuteczny. Mnie martwi ta strata punktów i bramek na własnym stadionie, bo to na nowo komplikuje nam bardzo sytuację w tabeli i myślę, że głownie ze względu właśnie na to, że źle graliśmy w defensywie, schodzimy z tego meczu jako zespół pokonany.
Trudno jest mi wyjaśnić, dlaczego moi zawodnicy tak się ślizgali na boisku – być może po prostu nie dopasowali obuwia tak jak należy do murawy, ale nie posądzam ich o to, bo są to w końcu piłkarze zawodowi. Ja nie kontroluję piłkarzy, jakie mają obuwie, bo jeśli zawodnik źle się czuje na boisku, to sam je zmienia. Nie ma takiego zakazu, że butów nie wolno zmieniać – zawodnicy po to wychodzą na rozgrzewkę, żeby sprawdzić stan boiska, jaka jest nawierzchnia i do tego dopasować obuwie.
Co do urazu Łukasza Kowalskiego, to według tego, co powiedzieli masażyści, to jest to tylko mocne stłuczenie. Nie ma tam żadnego skręcenia, czy naderwania, więc myślę, że na mecz z Bełchatowem będzie gotowy do gry.







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia