Korzystając z przerwy w ligowych rozgrywkach piłkarze Prokomu Arki Gdynia rozegrali w Szczecinku sparingowy mecz z Pogonią Szczecin. Spotkanie zakończyło sie porażką żółto-niebieskich 0:2. Bramki w tym meczu zdobywali Ze Roberto w 26 i Elton w 88 minucie.
Arka: Witkowski (46 Palczewski) - Kościelniak (66 Płotka), Jawny (46 Pudysiak), Jakosz, Sokołowski (46 Griszczenko) - Ulanowski (46 Moskalewicz), Przytuła, Mazurkiewicz - Madejski (46 Nawrocik), Pilch (46 Kołodziejski), Wróblewski.
Gdynianie zaczęli ten mecz obiecująco, gdyż pierwszą groźną sytuację podbramkową stworzył Grzegorz Pilch, ale piłka po jego strzale głową minimalnie minęła bramkę. Niestety wraz z upływem czasu gdynianie nie przejawiali już takiej ochoty do ataków. Grali wolno, chaotycznie, po prostu słabo.
Skorzystali na tym występujący praktycznie w podstawowym składzie zawodnicy Pogoni. W 26 minucie seria błędów gdyńskiej defensywy pozwoliła znaleźć się dwóm piłkarzom Pogonii przed samotnym Norbertem Witkowskim i Ze Roberto posłał piłkę do siatki. Tuż przed przerwą bliski doprowadzenia do remisu był Ireneusz Kościelniak, ale piłkę po jego strzale wybił z linii bramkowej Lilo. Z koleji po przerwie w dogodnej sytuacji nie trafił do szczecińskiej bramki Tomasz Mazurkiewicz.
Natomiast Pogoń podwyższyła rezultat na 2:0 tuż przed końcem spotkania, kiedy Elton z zimną krwią wykorzystał sytuację sam na sam z Maciejem Palczewskim.
- Zagraliśmy na pięknej murawie kameralnego stadionu w Szczecinku, ale swoją grą nie dostosowaliśmy sie do uroków tego miejsca. Zagraliśmy po prostu bardzo słabo, co mnie martwi. Dałem szansę tym, którzy w lidze grają mało, albo wcale. Spodziewałem się walki, a spotkał mnie zawód. Dobrze, że w ekstraklasie gramy inaczej - powiedział po tym meczu trener Arki Wojciech Stawowy.

(jaw)