Aktualności

03.10.2008
Janusz Kupcewicz: Derby na stałe w ekstraklasie (Gazeta Wyborcza)
- Liczę, że derby będą tym razem lepszym widowiskiem - mówi Janusz Kupcewicz, były piłkarz Arki i Lechii
Łukasz Pałucha: Kto wygra derby?
Janusz Kupcewicz: Wiele wskazuje na Arkę - punkty, pozycja w tabeli, atut własnego boiska. Ale derby to specyficzny mecz i żaden wynik nie będzie niespodzianką. W niedawnym meczu Pucharu Ekstraklasy Lechia grała nieźle, a gole straciła dopiero w samej końcówce.
Którzy piłkarze są najważniejsi?
- Kluczem do zwycięstwa będzie opanowanie środka pola. Kto wygra walkę w drugiej linii, wygra mecz. Szczególnie ważne będzie to dla Lechii. Arka ma groźniejszych napastników, każde zagranie do nich, będzie dużym zagrożeniem dla Lechii.
Czy pozycje w tabeli Arki i Lechii są adekwatne do ich potencjału?
- Postawa Arki jest zaskoczeniem. Jest w czołówce, mimo że grała już z kandydatami do mistrzostwa. Lechia pokazała ładny dla oka futbol, ale jej mankamentem jest słaba skuteczność.
Ostatnie derby, w II lidze i Pucharze Ekstraklasy, stały na słabym poziomie. Czy teraz będzie inaczej?
- Liczę na to, bo ostatnio nie było co oglądać. Szczególnie kiepskie były mecze w II lidze. Aż się dziwiłem, że to derby, bo nie widziałem w grze zawodników szczególnego zaangażowania. Teraz Arka jest w czołówce, Lechia w środku tabeli, a to zobowiązuje.
To będą pierwsze derby Arki z Lechią w ekstraklasie. Sądzi pan, że obie drużyny na dłużej zostaną w elicie?
- Chciałbym, aby tak było. Zawsze życzę dobrze klubom, na których mecze przychodzi wielu kibiców. W Trójmieście na frekwencję nie można narzekać, mecze Arki i Lechii cieszą się zainteresowaniem. Dlatego żałuję, że ilość publiczności na derby została ograniczona do 6 tys. To zdecydowanie za mało. Po chudych latach wszystko wskazuje na to, że Trójmiasto będzie miało dwie dobre drużyny w ekstraklasie.
rozmawiał Łukasz Pałucha
Łukasz Pałucha: Kto wygra derby?
Janusz Kupcewicz: Wiele wskazuje na Arkę - punkty, pozycja w tabeli, atut własnego boiska. Ale derby to specyficzny mecz i żaden wynik nie będzie niespodzianką. W niedawnym meczu Pucharu Ekstraklasy Lechia grała nieźle, a gole straciła dopiero w samej końcówce.
Którzy piłkarze są najważniejsi?
- Kluczem do zwycięstwa będzie opanowanie środka pola. Kto wygra walkę w drugiej linii, wygra mecz. Szczególnie ważne będzie to dla Lechii. Arka ma groźniejszych napastników, każde zagranie do nich, będzie dużym zagrożeniem dla Lechii.
Czy pozycje w tabeli Arki i Lechii są adekwatne do ich potencjału?
- Postawa Arki jest zaskoczeniem. Jest w czołówce, mimo że grała już z kandydatami do mistrzostwa. Lechia pokazała ładny dla oka futbol, ale jej mankamentem jest słaba skuteczność.
Ostatnie derby, w II lidze i Pucharze Ekstraklasy, stały na słabym poziomie. Czy teraz będzie inaczej?
- Liczę na to, bo ostatnio nie było co oglądać. Szczególnie kiepskie były mecze w II lidze. Aż się dziwiłem, że to derby, bo nie widziałem w grze zawodników szczególnego zaangażowania. Teraz Arka jest w czołówce, Lechia w środku tabeli, a to zobowiązuje.
To będą pierwsze derby Arki z Lechią w ekstraklasie. Sądzi pan, że obie drużyny na dłużej zostaną w elicie?
- Chciałbym, aby tak było. Zawsze życzę dobrze klubom, na których mecze przychodzi wielu kibiców. W Trójmieście na frekwencję nie można narzekać, mecze Arki i Lechii cieszą się zainteresowaniem. Dlatego żałuję, że ilość publiczności na derby została ograniczona do 6 tys. To zdecydowanie za mało. Po chudych latach wszystko wskazuje na to, że Trójmiasto będzie miało dwie dobre drużyny w ekstraklasie.
rozmawiał Łukasz Pałucha
|