Aktualności
23.06.2020
Trenerzy po meczu Arka Gdynia - Zagłębie Lubin
Trener Mamrot podkreślał po meczu, jak ważne były dziś cechy wolicjonalne oraz doping, który pozwolił szybko ponownie wyjść na prowadzenie po wyrównaniu wyniku przez Zagłębie. Trener gości podkreślał z kolei dobre przygotowanie swojego zespołu oraz istotność dla wyniku krytycznych momentów dzisiejszego spotkania.
Martin Sevela (Zagłębie):
- Graliśmy dobrą piłkę i byliśmy dobrze przygotowani. Popełniliśmy jednak błędy, które Arka wykorzystała. Pod koniec pierwszej połowy udało nam się zdobyć kontakt. W drugiej udało nam się wyrównać i chwilę później, gdzie mogliśmy prowadzić, to strzeliliśmy w słupek. Później zabrakło już czasu. Wracamy do domu smutni, bez punktów.
W meczu było kilka momentów krytycznych. Po jednej stronie ręka i rzut karny, po drugiej ręka i brak rzutu karnego. Nie wiem dlaczego – piłka zmieniła swoja trajektorię, ale to sędzia jest szefem – to on decyduje – my to respektujemy. Jednak moje pytanie jest takie, dlaczego po jednej stronie jest karny, a po drugiej nie.
My graliśmy dobrze w piłkę. Po zmianach w składzie myślę, że chłopacy zagrali nasz standard, ale zabrakło nam komunikacji. Zabrakło naszego kapitana. Mam nadzieję, że będzie przygotowany na kolejne mecze, w których zdobędziemy punkty.
Ireneusz Mamrot (Arka):
- Myślę, że dla kibica w dzisiejszym spotkaniu nie zabrakło niczego. To moja ocena na gorąco – było 5 bramek, były nieuznane gole, były emocje i do końca musieliśmy walczyć o wynik. Cieszą mnie bramki. Każda gol oczywiście cieszy, ale dziś dwa strzeliliśmy po naprawdę składnych akcjach i to bardzo cieszy. Nie jest łatwo, gdy prowadzisz 2:0, potem mamy nieuznaną bramkę na 3:1, remis 2:2 i bramka na 3:2. Bardzo istotne było to, że udało się gola zdobyć szybko. Ważny był dziś także doping – zwłaszcza przy remisie bardzo nam to pomogło. Chłopcy nabiegali się, przebiegli bardzo dużo kilometrów. Za 3 dni jest kolejny mecz. Musimy pozbierać wszystkich rannych i w piątek jechać na mecz, by walczyć o kolejne punkty, których bardzo potrzebujemy.
Rzadko to robię, bo obowiązkiem piłkarzy jest pokazywanie walki i charakteru, ale dzisiaj muszę podkreślić szczególnie te cechy u moich piłkarzy.
Kibice nam pomogli, doping był bardzo dobry, kluczowe było to przede wszystkim wtedy, gdy straciliśmy bramkę i było 2:2. Każdy zawodnik to potwierdzi, było to wtedy niezbędne. W pierwszej połowie chcieliśmy wyjść zdecydowanie – agresywnie i wysoko. Później Zagłębie osiągnęło nad nami przewagę. Dlatego ja wyżej oceniłbym tę drugą „połówkę” w naszym wykonaniu, bo w niej zagraliśmy lepiej. Muszę przyznać, że to pierwszy mój mecz w roli szkoleniowca w Gdyni, kiedy rozegraliśmy dwie dobre połowy.
Liczba przebiegniętych kilometrów pokazuje, jak chłopakom dziś zależało. Bardzo mnie cieszy, gdy jest taki mecz w tygodniu, ale jako trener wolałbym spokojniejsze, bardziej „ekonomiczne” spotkanie. Ale nie można wybrzydzać – to są niezbędne punkty i musimy żyć meczem. Gdybyśmy dzisiaj je stracili, to „ten respirator” byłby prawdopodobnie odłączony, tak ciągle dobrze się trzyma. My musimy zrobić wszystko, aby już wkrótce nie był on nam potrzebny – w pozytywny sposób – abyśmy bez niego sami funkcjonowali.
notował: MU
SPONSOR MECZU Z ZAGŁĘBIEM LUBIN
Copyright Arka Gdynia |