TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

chignahuapan
Arka-Facebook Arka-Instagram Arka-Twitter Arka-YouTube Arka-TikTok Arka LinkedIn NO10 Nocny Bieg Świętojański Stowarzyszenie Inicjatywa Arka Betclic


Aktualności

img

20.06.2020

Piłkarze po meczu Wisła Płock - Arka

Arkowcy nie byli zadowoleni z wyniku remisowego, który tym razem nie spowodował, że zbliżyli się do swoich sobotnich rywali.

 

Adam Marciniak (Arka):

 

- Cały sezon gadamy, napędzamy się, a po raz kolejny nie zagraliśmy, tak jak mieliśmy grać. Nie ma sensu ciągle mówić tego samego, że walczymy, że chcemy się utrzymać. To jest oczywiste. Gdybyśmy byli na 9 miejscu w tabeli i zagrali bez Marko, bez Pavelsa i bez Zawady, z kontuzją Młynka i tak dalej.... można było to uznać za niezły wynik. W naszej sytuacji ten wynik nic nam nie daje. Oczywiście walczymy do końca, nikt tu nie składa broni. Jednak uciekł nam kolejny mecz.

 

 

Jakub Wawszczyk (Arka):

 

- Przyjechaliśmy w wiadomym celu. Każdy wie w jakiej sytuacji jest Arka i na pewno chcieliśmy dzisiaj ugrać komplet, bo uciekają nam rywale nad nami. Mieliśmy dziś podwójną motywację, bo przegraliśmy pierwszy mecz tu w Płocku 1:4. Celem były trzy punkty, wywozimy tylko jeden. Musimy dalej walczyć, bo są kolejki do rozegrania. Nie składamy broni póki są jeszcze szanse na utrzymanie dla Arki.

 

 

 

Marcin Staniszewski (Arka):

 

- Dostałem sygnał od trenera już wczoraj, że dzisiaj zagram, więc starałem się to na spokojnie przyjąć. Miałem trochę czasu, żeby się z myślą o debiucie oswoić i starałem się skupić na samym meczu.

 

Dziś uciekła nam szansa na wygraną, pozostał duży niesmak. Mieliśmy okazję podgonić punktowo Wisłę, choć może ten jeden punkcik też nam coś pomoże w końcowym rozrachunku. Wierzymy w utrzymanie, nie składamy broni, choć sytuacja jest mocno skomplikowana.

 

Z debiutu zapamiętam kilka niełatwych uderzeń, które udało mi się obronić. Do takich mogę zaliczyć na pewno uderzenie Angielskiego zza pola karnego w moją prawą stronę oraz wybicie piłki po rzucie rożnym Furmana – to była naprawdę trudna piłka, aby ja sięgnąć i skutecznie wybić.

 

Jedni ze składu wypadają, ale wskakują inni, którzy równie ciężko trenują i wszyscy będziemy robić wszystko do samego końca, żeby zespół w lidze utrzymać.

 

 

Dominik Furman (Wisła):

 

- Po takim meczu nie można być złym, bo trzeba mecz szanować w takich warunkach jakie dzisiaj nastąpiły. Widać, ten mecz nie toczył się w jakimś zawrotnym tempie, ale były sytuacje po jednej i po drugiej stronie. Myślę, że my mieliśmy klarowniejsze. Zawiodła skuteczność, bo w drugiej połowie te dwie sytuacje Tomasa i Georgiego to były dobre sytuacje. Piłka nie chciała wpaść, trzeba szanować punkt i nie można być złym na to. Bo nadal jesteśmy w korzystniejszej sytuacji.

 

Georgi miał dobrą sytuację, Adam Marciniak mu trochę przeszkodził.  Piłka nie wpadła i odbiła się od słupka. Nie możemy na niego być źli, bo on też chciał tę bramkę strzelić.

 

To, że nadal nie wygraliśmy, gdzieś jest z tyłu głowy. Ilość meczów bez wygranej, ale trzeba walczyć.  Nie można jechać do Krakowa z myślą, że znowu tego meczu nie wygramy. Bo z takim nastawieniem będzie ciężko.

 

Canal+Sport, Skubi, Seba








Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia