Aktualności
12.04.2019
Konferencja prasowa przed Miedzią Legnica
Dzisiaj odbyła się konferencja prasowa przed meczem Lotto Ekstraklasy Arka Gdynia - Miedź Legnica.
Najważniejszym jej elementem była prezentacja nowego szkoleniowca Arki Jacka Zielińskiego. Obecni byli Prezes Wojciech Pertkiewicz oraz kapitan zespołu Adam Marciniak.
Przed oficjalną częścią Prezes odniósł się do kilku kwestii pojawiających się w ostatnim czasie w mediach, w tym do tych dotyczących sugestii jakoby zewnętrzne naciski miały wpływ na decyzję dotyczącą zwolnienia poprzedniego szkoleniowca:
Taka sytuacja nie miała miejsca. To jakiś absurd. Przed meczem rozmawiałem ze Stowarzyszeniem Kibiców. Frustracja była i wynikała z serii braku wygranych i temu nie można się dziwić, ale nic ponad to. Brak szybkiej reakcji pozwolił urosnąć plotce i teraz, zdecydowanie za późno, niemniej jednak zaprzeczam temu, co funkcjonowało w przestrzeni medialnej.
Prezes odniósł się do kwestii dotyczących komfortu pracy trenera Smółki w Arce:
Nie wiem, co kto ma w sercu więc trudno mi komentować czyjeś uczucia. Jestem w klubie 10 lat i przeżyłem już wiele konfliktów w klubie. Ja nigdy nie musiałem się kryć, a chętnie stawałem do dyskusji. Trener Smółka też umie przedstawić swoje racje, a że poza wynikami nie widzę czym mógłby „podpaść” szeroko rozumianym kibicom, dlatego uważam te doniesienia za skrajnie przekoloryzowane. Po prostu w nie nie wierzę.
Prezes poinformował także o zmianach personalnych:
Paweł Bednarczyk będzie do końca sezonu i odchodzi z jego końcem. Zmiany będą postępowały powoli w strukturze pionu sportowego. Pan Rafał Żurowski będzie pełnił stanowisko dyrektora wykonawczego. Ma doświadczenie w branży sportowej, a także poza nią więc myślę, że „wykorzystamy” Rafała nie tylko w ramach pionu sportowego.
Następnie rozpoczęła się część oficjalna i prezentacja nowego trenera Arki.
Prezes Wojciech Pertkiewicz:
Witam serdecznie trenera Zielińskiego, którego przedstawiać nie trzeba. Bardzo się cieszę i witam na pokładzie. Zadanie trenera jest chyba oczywiste - Arka ma pozostać w Ekstraklasie. Uznaliśmy żartobliwie, że jest to łatwe zadanie do wykonania. Cieszymy się, że trener podjął się tego wyzwania. Nie chcę mówić o nim „trener na lata”, a później się okaże, że do najbliższego lata. Rzeczywiście mamy nadzieję, że pierwsze kłody przeskoczymy, zostaniemy w Ekstraklasie i budujemy drużynę w kolejnym sezonie i coś co nie wyszło teraz uda się w przyszłym. Witamy serdecznie w Gdyni, ciepło, otwarcie i z uśmiechem.
Zapytano o czas negocjacji z kandydatami na pierwszego szkoleniowca.
Nie chciałbym tego ujawniać. Trudno powiedzieć, czy trwało to długo, bo właściwie 2-3 dni rozmawialiśmy. Wiem, że z karuzelą trenerską wiąże się dużo plotek i domysłów w różnych mediach. Pamiętam, że 30 sekund właściwie po informacji o rozstaniu z trenerem z Smółką, padła informacja z kropką mówiąca „Jacek Zieliński w Arce”. Minęło kilka dni i jak widzimy trener jest z nami.
Co zadecydowało o wyborze Jacka Zielińskiego?
Zdiagnozowane zostało, że to, czego zawodnikom brakuje, to nie umiejętności piłkarskie czy fizyczne, tylko mentalne. Doświadczenie takie jak z Cracovią pokazuje, że trener potrafi być w takich sytuacjach, bo nasz zespół patrząc na personalia zasługuje moim zdaniem na wyższe miejsce.
Kontakt trenera obejmuje ten sezon i się automatycznie przedłuża po utrzymaniu w Ekstraklasie.
Trener Jacek Zieliński:
Powitanie ciepłe, chociaż patrząc na pogodę jest trochę inaczej, ale trzeba sobie z tym radzić. Zdaję sobie z tego sprawę, jaka jest sytuacja. Gdyby była ona inna i bardziej klarowna, myślę, że mnie by tutaj nie było. Tak to bywa, że kogoś zwalniają i przychodzi ktoś nowy. Bardzo się cieszę, że wracam do Gdyni, bo przyjeżdżałem tutaj wcześniej tylko jako trener drużyny przeciwnej i widziałem tą atmosferę i zainteresowanie klubem. Uważam, że jest tutaj dobry klimat.
Fajnie by było, gdyby Ekstraklasa tutaj zagościła na dłużej i to niekoniecznie co rok z pętlą na szyi walcząc o spadek. Myślę o stworzeniu drużyny, która, realistycznie patrząc, może nie będzie walczyć o Mistrza Polski, co w tej chwili byłoby fikcją, ale chodzi o zespół, który gra spokojnie, buduje się i sprawia radość kibicom. Taką Arkę chcielibyśmy w przyszłości widzieć, ale do tego jest potrzebna dobra końcówka tego sezonu. To będzie najważniejszy priorytet i za to się musimy zabrać.
Zapytano o ostatnią pracę w Termalice oraz pomysł na Arkę:
Oczywiście pojawiłem się tutaj z jakimś planem. To co się wydarzyło w Termalice to jest moja osobista porażka jako trenera, natomiast nie chciałbym się teraz nad tym rozwodzić. Była to trochę inna sytuacja niż w tym momencie.
Sytuacja jest ciężka, natomiast jestem przekonany o tym, że dużo tkwi w głowach chłopaków i chcemy je zresetować i otworzyć. Myślę, że więcej pracy poświęcimy teraz właśnie na to, niż na aspekty fizyczne, bo w tym momencie jest na to trochę za późno w kontekście jutrzejszego meczu z Miedzią.
Wierzę, że kibice zobaczą zespół, który będzie umierał na boisku za to, żeby w Gdyni była Ekstraklasa. Tyle mogę obiecać, natomiast to jest piłka nożna, więc wiadomo, że żadnych scenariuszy nie będziemy snuli 24 godziny przed meczem. Jestem przekonany, że ta misja będzie wykonana.
Czy trener przewiduje rotacje w składzie?
Jestem przed spotkaniem zawodnikami. Dzisiaj mamy pierwszy trening, który będzie generalnie namiastką takiego prawdziwego treningu. Jest dzień przed meczem, skorzystamy tylko z fragmentu boiska, bo jest ono nowe. Trzeba się z murawą tylko po prostu zapoznać.
Poza Adamem Marciniakiem, który na moje powitanie wypisał się ze składu, pozostali zawodnicy są do mojej dyspozycji. Myślę, że pokażą, że potrafią grać w piłkę, natomiast o zmianach nie będziemy teraz mówić. Zawsze się oczekuje, że jak wchodzi nowy trener, to w klubie dojdzie do rewolucji, natomiast ja nigdy nie byłem jej zwolennikiem. Bardziej mnie zawsze interesowała rozsądna i mądra ewolucja.
Wydaje mi się, że skoro ci zawodnicy jeszcze nie tak dawno w tym składzie osobowym potrafili wygrać Puchar Polski i Superpuchar to nie zapomnieli, jak się gra w piłkę. Trzeba im tylko pomóc, żeby sobie to przypomnieli. To będziemy chcieli zrobić. Czy to będzie w takim czy innym zestawie, to dzisiaj jeszcze tego nie powiem.
O składzie sztabu trenerskiego:
W tym momencie sztab, który był do tej pory zostaje z nami. Jest miesiąc do końca rundy. Co będzie dalej to zobaczymy, będzie to sytuacja rozwojowa.
Zapytano o przywróceniu zawodników przesuniętych przez trenera Smółkę do rezerw:
Jeśli chodzi o Marcusa i Roberta Sulewskiego to na pewno z nimi porozmawiam. Porozmawiam również ze sztabem na ich temat. Oczywiście w tym momencie wszyscy zawodnicy mają u mnie czystą kartę. Nie mam uprzedzeń do nikogo, część z tych chłopaków znam. Pracowałem z Adasiem czy z Jankesem, a z większością mierzyłem się będąc po drugiej stronie barykady z różnym skutkiem.
To też nie polega na tym, żeby nagle wywracać zespół, bo pewne ogniwa tutaj mimo wszystko i tak dalej funkcjonują dobrze. Trzeba tylko poprawić to, co szwankowało. Jutro jest mecz z Miedzią, który rzeczywiście jest kluczowy, ale głównie w kontekście możliwości zagrania czterech meczów u siebie. To jest jeden z kroków do spokojnego utrzymania.
Zapytano o spostrzeżenia dotyczące meczów Arki:
Zapoznałem się z sytuacją w Arce. Będziemy jeszcze rozmawiać w gronie zawodników i sztabu szkoleniowego, aby pewne wnioski wyciągnąć. Mniej więcej wiemy co „dolega” zespołowi. Kwestia teraz, aby szybko przestawić się na inne tory. To będzie cała mądrość i trenera i drużyny.
Poza Adasiem, Młyńskim i Łosiem wszyscy są do mojej dyspozycji.
Adam Marciniak:
Mam z trenerem miłe wspomnienia. Trzy lata temu w podobnej sytuacji trener objął Cracovię, która też była trochę zakopana w kryzysie, w dolnych rejonach tabeli. Mówiłem już chłopakom, kiedy pojawiło się nazwisko trenera, że wspomnienia mam miłe. Trener przejął nas na ostatnie 9 spotkań, z czego 7 wygraliśmy, a 2 zremisowaliśmy. Udało się wtedy wygrać grupę spadkową. Później bez mojej obecności chłopaki z rozpędu zdobyli czwarte miejsce w kolejnym sezonie. Nie miałbym nic przeciwko temu, żeby współpraca tutaj wyglądała tak jak w Krakowie.
My jako piłkarze jesteśmy świadomi powagi tej sytuacji, poziom koncentracji tego, żeby walczyć w każdym meczu i w każdym treningu o jak najlepszy wynik, jest maksymalny. Niezależnie od tego, kogo trener wybierze w tym czy kolejnych meczach, wszyscy będą akceptować wszystkie decyzje. Wielokrotnie w naszym gronie zawodników rozmawialiśmy o tym, że najważniejsza jest Arka i to, żeby kolejnych sezonach grała w Ekstraklasie. Mam nadzieję, że trener trochę nas odbuduje mentalnie i wrócimy na dobre tory jak trener powiedział. Ta drużyna potrafiła wygrywać i fajnie grać w piłkę. Mam nadzieję, że jak najszybciej, najlepiej od jutra wrócimy do tego.
Kapitana Arki zapytano o ostatnie dwa mecze, które rozegrano już po ogłoszeniu decyzji o zwolnieniu trenera Smółki:
Na pewno jest tak, że jakaś zmiana to zawsze jest nowe otwarcie. Mimo wszystko niezupełnie jest to związane z tym, że odszedł trener i zaczęliśmy dobrze grać. Kiedy był trener Smółka, tak samo chcieliśmy wygrywać i tak samo walczyliśmy. Po prostu gdzieś ten mecz derbowy był taki, że wyzwalają się dodatkowe emocje.
Ten mecz był lepszy niż te pozostałe spotkania. Pamiętam, że cały ten tydzień wewnątrz szatni rozmawialiśmy o tym, żeby podtrzymać poziom wolicjonalny i zagrać co najmniej tak, jak w derbach. Dlatego w Szczecinie ten mecz może również był lepszy niż te pozostałe, ale jakby nie ma to nic wspólnego z tym, że ktoś na mnie zaczął inaczej trenować, czy dopiero zaczął teraz walczyć. Często tak jest ze sferą mentalną, że raz to wygląda lepiej, a raz gorzej.
O prognozach dotyczących powrotu do składu:
Mam nadzieję, że od przyszłego tygodnia będę mógł trenować z zespołem.
notował: Jakub Nalepa
SPONSOR MECZU Z MIEDZIĄ LEGNICA:
BILETY NA MECZ Z MIEDZIĄ LEGNICA!
Copyright Arka Gdynia |