Aktualności
04.12.2018
Trenerzy po meczu Arka - Jagiellonia
Trener gości podkreślił, że mimo upływu 4 dni i lepszych warunków dzisiejsze spotkanie stało na niższym poziomie, niż to w Białymstoku. Trener Zbigniew Smółka zwracał uwagę, że o wyniku decydowały dziś detale.
– Jedno zdanie porównania do meczu sprzed 4 dni. Tamto spotkanie, mimo że było rozgrywane w gorszych warunkach, stało na wyższym poziomie. Dzisiaj celem każdej z drużyn był awans i tylko to się liczyło. Przełomowym momentem była czerwona kartka. Mieliśmy w pierwszej akcji po przerwie sytuację, ale Przemek Frankowski nieczysto trafił w piłkę. Arka też miała sytuacje w pierwszej połowie po stałym fragmencie.
Chwilę po czerwonej kartce strzeliliśmy bramkę i na pewno miało to znaczenie. To był trudny mecz dla nas, płynnej gry nie było tyle, ile bym oczekiwał. Trafiliśmy na trudnego rywala i cieszymy się z awansu do kolejnej rundy. Chcemy daleko zajść w tej edycji PP. Minusem jest poważna kontuzja Ivana Runje i nie ukrywam, że jest to dla nas przykra wiadomość.
Do Patryka Klimali mogę mieć pretensje za pierwszą sytuację. Uderzył tak, jak bramkarz lubi – na idealnej wysokości. Ważne, że strzelił bramkę i oby to była przełomowa bramka dla niego. Od dłuższego czasu walczy o skład i na pewno nadal będzie ciężko pracował, by iść do przodu.
Dogrywki nie chcieliśmy ani my, ani Arka. Mecz był bardzo wyrównany. Gdyby oba zespoły grały po „11”, to było to spotkanie „typowe na „1:0”. Dziś odbywa zespoły grały na tyle, na ile były w stanie.
– W takich momentach ciężko cokolwiek powiedzieć. Muszę pogratulować swojej drużynie dobrego spotkania. Do momentu błędu, który się wydarzył, Adam grał dobry mecz. Mieliśmy dużą przewagę i lada moment zdobylibyśmy bramkę. Bramka byłą kwestią chwili.
Wszyscy popełniamy błędy. Muszę przeprosić kibiców za zachowanie swojego zawodnika. Nie zostawię tego tak – to jest historia, to są marzenia, to są ważne sprawy. Chciałbym prosić kibiców, aby dalej byli z nami. Aby nasza drużyna z ich wsparciem wciąż się rozwijała. To trudny moment dla mnie, dla Adama i dla całego naszego zespołu. Co nas nie zabije, to nas wzmocni. Musimy się przeciwstawić tej sytuacji i dalej ciężko pracować.
Nie mogę mieć dziś pretensji do zespołu. Nie wiem czy ktokolwiek się dziś wstydził. Wstydzę się za błąd piłkarza, którego bardzo chciałem mieć w swoim zespole.
Piłka nożna polega na koncentracji, myśleniu i wielu detalach. Dzisiaj nam jednego zabrakło. Przegrywamy trzeci mecz z Jagiellonią, ale pamiętajmy że jest ona zespołem, który ma szeroką kadrę i walczy o mistrzostwo Polski, a różniło nas niewiele – detale. Mówiłem, co czułem i myślałem – dzisiaj wszyscy zrobiliśmy bardzo wiele, aby awansować, ale zawiodła jednostka, która jest częścią zespołu. Zapewniam, że to będzie ostatni taki błąd Adama w Arce.
Copyright Arka Gdynia |