W pierwszym rewanżowym meczu półfinału Pucharu Polski Arka podejmowała Koronę, z którą dwa tygodnie temu przegrała w Kielcach 1:2. Potrzebowała wygrać 1:0 i mimo problemów, osiągnęła cel w 85. minucie gry.

Gdynianie bronią wywalczonego rok temu trofeum, kiedy to po dogrywce pokonali w Warszawie Lecha Poznań 2:1.

- Chcemy przejść do historii i ponownie zagrać na Narodowym – powiedział przed wtorkowym meczem trener gdynian Leszek Ojrzyński. I cel osiągnął.

Pierwsza połowa nie przysporzyła wielkich emocji. W 22. minucie blisko strzelenia gola byli goście. Bramkarz Arki Krzysztof Pilarz podał do stojącego w polu karnym piłkarza Korony Niki Kaczarawy. Gruzin odegrał jeszcze do Nabila Aankoura, ale Marokańczyk przestrzelił.

Po zmianie stron nadal niewiele się działo, a z minuty na minutę miejscowi kibice coraz bardziej się niecierpliwili. W ostatnim ligowym spotkaniu Arka przegrała u siebie z Lechią Gdańsk 1:2, a tydzień wcześniej uległa w derbach aż 2:4. Mecz z Koroną miał być rehabilitacją za tamte porażki. Długo jednak gdynianom nic nie wychodziło.

Przełamanie przyszło w 85. minucie. Marcus Vinicius zdecydował się na mocne uderzenie i piłka wpadła w okienko bramki Korony. Szał radości w Gdyni.

W drugim półfinale w środę Legia zagra u siebie z Górnikiem. W Zabrzu padł wynik 1:1.

Arka - Korona 1:0
bramka: 85' Vicnius

Autor: dasz/twis / Źródło: sport.tvn24.pl