Aktualności
08.03.2018
Konferencja przed Bruk- Bet Termalicą.
Dzisiaj odbyła się konferencja prasowa przed meczem Arka Gdynia - Bruk-Bet Termalica Nieciecza. W sali konferencyjnej na Stadionie Miejskim spotkali się trener Leszek Ojrzyński oraz zawodnicy Dawid Sołdecki i Sergei Krivets.
Na wstępie rzecznik prasowy przypomniał o 2 akcjach związanych z meczem z Bruk-Bet Termalicą: "Kaszuby grają z Arką” oraz akcji zbierania środków na wózek dla Artura - byłego zawodnika drużyn juniorskich Arki.
Na początku trener Leszek Ojrzyński z optymizmem wspomniał o zawodnikach, którzy wracają po urazach.
Optymistyczne jest to, że zawodnicy wracają do zdrowia. Oby tak było do poniedziałku i wtedy będziemy mieli większe grono zawodników, których będziemy mogli desygnować do gry.
Te straty były do tej pory znaczące. Marcus, Yannick, Siema. Jak wszystko będzie w porządku to będziemy mogli z nich skorzystać i z tego się cieszę. To są zawodnicy, którzy mogą nam pomóc.
Dwa mecze przegraliśmy, co prawda jedną bramką, trzy zremisowaliśmy, teraz zagramy trzeci mecz u siebie.
Także Esqueda wygląda lepiej, zaliczył kilka mocniejszych treningów. Jest także Maciej Jankowski, który poznaje chłopaków, ostatnio wszedł praktycznie po jednym treningu, bo w formacji z przodu mieliśmy problemy i szukaliśmy różnych wariantów. Oby zdrowie dopisywało, to na pewno będziemy mocniejszą drużyną.
Przed tym meczem możemy dłużej potrenować i warunki do treningu są coraz lepsze. W sobotę wyjdziemy na naszą płytę główną, w niedzielę także na naturalną, a to dla nas duży handicap. Dzisiaj i jutro jedziemy do Sopotu potrenować na pełnowymiarowym boisku sztucznym. Damy sobie z tym radę.
W poniedziałek musimy wyjść po zwycięstwo, bo punkty są nam potrzebne. Przed tym meczem mamy 9 punktów przewagi nad Bruk-Betem i jeśli dobrze wykonamy zadanie, ta zaliczka była by poważna. W innym przypadku robi się większe zagrożenie, większy stres.
W kontekście meczu z Cracovią zapytano o statystyki m.in. sprintów, gdzie wynik Arki odstawał od wyniku gospodarzy:
To nie był przypadek, nasza drużyna tak wygląda. Mniej mamy sprinterów i o tym decyduje genetyka. Cieszymy się, że tacy zawodnicy jak Zarandia, Janus czy Jankowski to są sprinterzy, którzy do nas doszli. Dlatego dysproporcje są duże, bo pewnych rzeczy nie przeskoczymy. Takie są proporcje, dlatego szukamy innych rozwiązań. Taktykę układa się tak jakich masz zawodników do dyspozycji.
Arka mając jedną z najniższych średnich wzrostu w lidze myśli o zmianie taktyki?
Skoro zdobywamy sporo bramek, to taktyka jest chyba dobra? Do Górnika jeszcze nam daleko. W tym roku pewne rzeczy nam nie wychodzą, do tego sporo tracimy po stałych fragmentach. Próbujemy to korygować, pewne rzeczy nam uciekają przed samym meczem, gdy traciliśmy przez urazy zawodników.
Dawid Sołdecki podczas okresu przygotowań musiał zmienić pozycję:
Już podczas zgrupowania trener rozmawiał ze mną na temat pozycji. Brakowało nam stoperów, jeszcze do tego Sobi odniósł kontuzję, więc jeden sparing zagrałem na „szóstce”, potem jeszcze przed sezonem z Płockiem. Przed pierwszą kolejką miałem kartki. Antek grał bardzo dobrze końcówkę sezonu, miał pierwszeństwo w grze, niestety doznał kontuzji. Pewne rzeczy się na tej pozycji nie zmieniły i też jest to kwestia wyników. Teraz można gdybać, czy jeśli bym więcej grał na tej pozycji to byłoby lepiej. Wydaje mi się, że jako cala drużyna gramy dobrze w obronie, tracimy bramki po stałych fragmentach. Problem mamy ze strzelaniem bramek. Jeżeli poprawimy skuteczność, będziemy stwarzać więcej sytuacji i trochę szczęścia wróci do nas, to znowu wrócimy na zwycięska ścieżkę i powalczymy o tą pierwszą ósemkę.
Czy trener krytycznie ocenia krycie strefowe i tracone bramki?
Przy rzutach rożnych kryjemy każdy swego, przy wolnych strefą, to jest różnica. W każdym meczu są nieco inne zadania, w każdym inaczej może być strefa ustawiona. Były sytuacje, gdzie tym bramkom mogliśmy zapobiec, teraz zawaliliśmy po rzutach rożnych, gdzie zabrakło wzrostu i determinacji. Zrobiliśmy analizę, co mogliśmy zrobić lepiej. Covilo to zawodnik, który gra w lidze najlepiej głową, przy dobrym podaniu każdy ma z nim problem i robi bramki. Tamten mecz za nami, teraz skupiamy się na rywalu poniedziałkowym. Też mają kilku dobrze grających głową zawodników.
Sergeia Krivetsa zapytano o rywalizację w zespole i ocenę występu z Cracovią:
Sergei Krivets:
Tylko mnie to mobilizuje, to dodatkowa motywacja, na treningach staram się więcej dawać, aby się pokazać, także podczas meczów towarzyskich które były. Robię wszystko, a decyzja należy do trenera. On decyduje kto gra w meczu i on wystawia jedenastkę. Jeśli chodzi o grę nie jestem zadowolony do końca. Po pierwsze przegraliśmy, po drugie można to było rozegrać lepiej.
Jak drużyna podchodzi do najbliższego spotkania. Czy czuje presję?
Dawid Sołdecki:
Presja jest cały czas, bo zależy nam, aby awansować do ósemki. Wiemy, że to bardzo ważny mecz dla nas. W przypadku wygranej podłączamy się do tej grupy walczącej, a jeśli coś nie wyjdzie musimy oglądać się za siebie. Wiemy, że lepiej być w pierwszej ósemce i być spokojnym o ligowy byt i rozwijać się piłkarsko, niż walczyć o życie w dolnej ósemce.
Leszek Ojrzyński:
Co mecz gramy o życie. Jak wygrywasz życie jest przyjemniejsze i łatwiejsze. Jeśli się przegrywa gorzej się to trawi. Czasami porażki pozwalają spojrzeć z dystansu, zastanowić się, pewne rzeczy skorygować. Oby porażka z Cracovia dała efekty i obyśmy się odbili, bo teraz jesteśmy krytykowani z lewej i z prawej. Czasami taka krytyka może pomóc i pozwoli zmobilizować się. Gramy o życie i albo łapiemy się i mamy nadzieje na górną ósemkę, albo te szanse zminimalizujemy jakby coś było nie tak.
Czy trener obliczał ile punktów wystarczy do górnej ósemki:
Patrzyłem, że 42 może wystarczyć, a szczegółowej analizy nie robiłem. Dla mnie najważniejszy jest ten mecz z Termaliką. Potem jedziemy do lidera, potem przyjeżdża mistrz Polski, a potem wielkie derby. Ten najbliższy jest ważny, bo może nam poprawić pewność i zaufanie kibiców. Nigdy aż tak dużego komfortu nie mieliśmy. Różnice punktowe nie były zbyt duże. Teraz musimy zapracować, żeby w poniedziałek był ten pierwszy raz.
Poruszono także kwestie napastników w kontekście meczu w Krakowie:
Napastnik musi strzelać, musi być faulowany, musi asystować. To są czynniki decydujące o tym, czy w danym meczu się spisał czy nie. Jak tego nie robi, szukamy nowych rozwiązań. Jeśli chodzi o „Jankesa” (Maciej Jankowski-red), decydowało to jakie mieliśmy założenia przy stałych fragmentach gry. Pewne rzeczy są zdiagnozowane i skrupulatnie zaplanowane. Czasami, jak to się mówi, decyduje „trenerski nos” , a to mnie tym razem zawiodło, mimo że podstawy miałem.
Mała ilość zdobytych bramek spowoduje zmiany w ustawieniu ofensywnym?
Zastanawiamy się nad tym, aby coś zmienić, ale to jest uzależnione od zawodników. Musisz mieć zdrowych dwóch, a najlepiej trzech – czterech. Do tej pory mieliśmy z tym problem, dlatego o takim wariancie nie wspominaliśmy. Teraz wygląda to obiecująco i w kadrze powinno znaleźć się co najmniej dwóch napastników. Patrzy się na potencjał drużyny i się to analizuje. Zawodnik też musi dawać sygnał, że z pewnymi zadaniami sobie poradzi.
Niedługo rok pracy trenera Ojrzyńskiego w Arce:
Nic nie obiecuję. Życie jest przewrotne. Będziemy chcieli zrobić tak, aby kibice mieli radość. Postawiliśmy sobie poprzeczkę wysoko. Wszystkiego zmienić od razu się nie da. Mogę gwarantować, że w każdym meczu będziemy chcieli wycisnąć jak najwięcej. Mamy większą kadrę, zdrowie będzie dopisywać, warunki się poprawią, to gra powinna wyglądać lepiej i nasze widowiska będą bardzo atrakcyjne.
Poczęstunek dla mediów przygotowała restauracja "Serio".
tryb
BILETY NA MECZE Z BRUK-BETEM i LEGIĄ!
Copyright Arka Gdynia |