Aktualności
09.02.2018
Leszek Ojrzyński przed Lechem: Chcemy się postawić!
Z dziennikarzami przed wznowieniem rozgrywek spotkał się dzisiaj trener Leszek Ojrzyński.
Na początku dyrektor Klubu Dariusz Schwarz przedstawił liczbę uprawnionych do obejrzenia pojedynku z Lechem, która na godzinę 13:30 wynosiła ponad 11 000. Wspomniał, że ponad 1000 osób to grupa młodzieży z Kościerzyny w ramach akcji “Kaszuby grają z Arką”, a ponad 1300 kibiców przyjedzie z Poznania.
Dyrektor przypomniał, że sponsorem meczu Arka - Lech jest firma Plichta.
Poczęstunek dla dziennikarzy przygotował z kolei nasz nowy partner restauracja „Serio”.
Zadowolony z takiej frekwencji był trener Leszek Ojrzyński:
Gra się przede wszystkim dla kibiców. To jest widowisko, a im więcej ludzi na widowni tym większa frajda. Kibice nie raz nam pomogli. Ten mecz pucharowy gdy przegrywaliśmy ze Śląskiem 0:2 bez takiej licznej i tak reagującej publiczności, byśmy nie przeszli do dalszej rundy. Kibice wierzyli w drużynę, że może odwrócić losy spotkania i tak się stało. Wygraliśmy 4:2. Miejmy nadzieję, że ten mecz też wyzwoli dużo energii i to Arka w końcu, jeśli chodzi o ligowe potyczki, wygra z Lechem. Ja także jako trener jeszcze z Lechem nie wygrałem i fajnie tą serię byłoby przerwać.
Chodzi mi o ligę. Puchar rządził się swoimi prawami. Tam wygraliśmy, teraz mamy nowy rozdział i chcemy się dobrze zaprezentować. Chcemy się postawić i sprawić niespodziankę, bo to oni będą faworytem. My musimy wyjść odważnie i zagrać jak najlepiej potrafimy na obecną chwilę.
Poproszono trenera o podsumowanie okresu przygotowawczego:
Podsumowanie mamy zrobione wewnątrz drużyny. To już za nami. Teraz żyjemy teraźniejszością. Mamy jakieś problemy, ale kto ich nie ma. Dużo można mówić, opowiadać historii, ale najważniejsze są czyny. Do tego będzie wysoka frekwencja. Wiemy sami, że to nie jest lato, gdy łatwo jest przyjść na stadion. Trzeba się cieplej ubrać, a nasza rola aby rozgrzać kibiców i obyśmy to zrobili.
Jak trener ocenia dwóch nowo pozyskanych zawodników ?
Musimy poczekać do pierwszych spotkań. Bogdanov ma ułatwione zadanie, gdyż wcześniej do nas dołączył. Grał ostatnio w swoim klubie, gdzie spisywał się bardzo dobrze i na tej podstawie się zdecydowaliśmy na niego. Ma doświadczenie, dobre podanie, dobry strzał, zna organizację gry w obronie i ataku, dużo widzi. Pozostali którzy już byli z nami, też poszli w górę i mamy kłopot jak ten środek zestawić. Jutro będziemy wiedzieć na 100 procent, jak to wszystko poukładać. Jeśli chodzi o nasz ostatni transfer, to jest większy znak zapytania. Dobrze się pokazał, strzelał bramki w meczach kontrolnych i zobaczymy jak to będzie wyglądało. Pracujemy z nim, nadrabiamy zaległości fizyczne i oby to gdzieś szybko dało progres, aby mógł nam pomóc.
W Turcji pracowaliśmy nad zgraniem, trzeba było szybko wkomponować Bogdanova. Rożnie to wyglądało. Musieliśmy różnie to ustawiać. Na pozycji nr 6 grał młody Nowicki, czy Nalepa, a w lidze tego nie doświadczyli. Powtarzaliśmy pewne rzeczy, które nam się mogą przydać w lidze.
Kwestia dalszego wzmocnienia kadry jest zamknięta?
Jest jeszcze temat stopera i działacze pracują nad tym, bo mamy dwóch stoperów plus Krzysiek Sobieraj, plus Dawid Sołdecki, którego ja bym chciał wykorzystać w środku pola, wyżej trochę ustawionego i tu nam brakuje ludzi.
Jak trener ocenia postawę młodych zawodników podczas przygotowań.
Nie lubię gdybać. Każdy ma szansę zaistnieć. Rozmawiałem z nimi, wiedzą jakie braki mają, nad czym muszą pracować. Młody zawodnik łatwiej wszystko chwyta, nie ma takich nawyków, ale także każda drużyna ma swoja filozofię. Początek mieli bardzo dobry, potem było już widać po nich lekkie zmęczenie. Tu musieli trenować na 110-120 procent żeby nadążyć. Aktualnie Janek Łoś jest na zgrupowaniu kadry, Nowicki z nami trenuje, Ryk i Lengiewicz wracają po kontuzjach. Będziemy ich monitorować.
Zapytano o stan zdrowia Rafała Siemaszko.
Wraca po urazie i jest coraz lepiej. Śmiejemy się, że to jest celebryta i wykorzystuje ten moment, tych sukcesów z 2017 i musi się udzielać marketingowo. Mam nadzieje, że jak nie teraz to w następnym meczu będzie brany pod uwagę. Furtki przed tym meczem jednak jeszcze nie zamykamy. Podobnie było jednak rok temu , a potem były same sukcesy...
Które miejsce zadowoli trenera?
Super by było przejść do historii i zająć najlepsze miejsce w lidze, a to było 7. Szóste by więc zadowalało, ale najważniejsze jest cały czas dla nas utrzymanie. Można spojrzeć na budżety, można zrobić tabele, nie jesteśmy tam wysoko, ale jesteśmy ambitni , pracujemy, nie boimy się nikogo i z każdym chcemy wygrać. Najważniejszy jest każdy mecz, a potem spojrzymy na tabele po 30 kolejkach i będziemy wiedzieć czy mamy oddech, czy stres jaki był w ub. sezonie.
Czy runda wiosenna będzie trudniejsza?
Będzie trudniejsza, bo jest więcej wyjazdowych spotkań. Mamy też utrudnione warunki do pracy, ze względu na dostęp boisk w stosunku do innych klubów, ale cóż patrzymy na każdy kolejny mecz. Z Lechem wyjdziemy, żeby pokazać się z dobrej strony i chcemy zapunktować. Z każdym można wygrać.
Jakie rozwiązania w związku z przepisami, trener przewiduje biorąc pod uwagę do gry Bogdanova, Krivetsa i Zarandię?
Mamy trzech zawodników spoza Unii i mam sztab ludzi, którzy będą tego pilnować. Każdy z tych trzech zawodników jest w formie i mógłby wyjść w pierwszym składzie. W obliczu przepisów możemy sobie pozwolić na dwóch, a te zmiany Bogdanov- Krivets mogą być częstsze.
Gotowy do gry jest także Michał Nalepa, który po zejściu z urazem w sparingu był już niemal natychmiast gotowy do gry. To jeden z tych twardszych zawodników, którzy dają z siebie maksa.
Trener przyznał, że trwa rywalizacja dotycząca boków obrony:
Zawodnicy idą łeb w łeb. Cieszę się z tego, że tak to wygląda, W razie jakiś kartek, kontuzji wchodzi następny i nie zaniża poziomu. Tu zdrowie dopisuje od początku tym zawodnikom na bokach obrony i z tego się cieszymy. Kto wyjdzie na mecz zadecydujemy także jutro.
Jak plany treningowe realizuje drużyna w związku z pogodą jaka panuje?
Niefortunnie się stało, że najzimniej jest u nas. Nic z tym nie zrobimy. Nie mamy podgrzewanej murawy treningowej. Szukamy różnych rozwiązań. Później pole manewru będzie większe. Inne jest czucie piłki, są inne wymiary boisk. Różne rzeczy wpływają na to.
Zawodnicy trenując cały czas na sztucznej, wychodząc potem na naturalne bosko mogą mieć pewne problemy, ale to pewno nie ma tak wielkiego znaczenia w momencie, gdy się wygrywa.
tr
SPONSOR MECZU Z LECHEM POZNAŃ:
SPONSOR KONFERENCJI PRZEDMECZOWYCH:
BILETY NA MECZ Z LECHEM!
#ArkaRazem
Copyright Arka Gdynia |