Aktualności
20.02.2017
Piłkarze po meczu. Niewiele nam brakuje, żeby punktować.
Arkowcy mają świadomość, że pierwsza połowa nie do końca wyglądała tak, jak to sobie wyobrażali. Po zmianie stron było już lepiej, ale nie pomogło to w zdobyciu choćby jednego punktu, bo sędzia zdecydował się podyktować rywalom rzut karny, którego raczej być nie powinno...
Dariusz Formella (Arka):
- Pierwsza połowa nie wyglądała tak, jakbyśmy chcieli, ale czasami tak to wygląda, że mecz nie układa się tak, jak się chce. W drugiej połowie wyglądało to trochę lepiej, ale przegrywamy drugi mecz 1:0, co pokazuje, że niewiele nam brakuje, żeby sięgnąć chociaż po jeden punkt. Przytrafiają nam się błędy i tego jednego gola w meczu tracimy, więc musimy się zastanowić i przeanalizować, dlaczego tak jest.
Nie ma strzałów – nie ma bramek. Ja sam znów miałem bardzo dobrą sytuację, ale tak samo jak przed tygodniem zabrakło mi paru centymetrów. Szkoda, bo mogliśmy mieć dwa punkty, a ja dwie bramki na koncie. Pracujemy dalej, a liga jeszcze gra.
Na pewno to, że trenujemy na sztucznej murawie nie pomaga, ale to nie może być nasza wymówka, bo wiele drużyn trenuje na sztucznym podłożu. Mam jednak nadzieję, że pogoda teraz będzie lepsza i będziemy wychodzić na naturalną.
Filip Starzyński (Zagłębie):
- Brakowało mi grania, bo tamta runda była praktycznie cała stracona przez kontuzję. Nawet jak wychodziłem na boisko, to nie czułem się jeszcze komfortowo. Na pewno mocno się stęskniłem, ale wciąż jeszcze mi brakuje, bo nie jestem do końca zadowolony z tego meczu. Dobrze się czułem w czasie przygotowań, ale ten początek jest zawsze trudny. Podobnie było przed rokiem, ale z każdym meczem było coraz lepiej.
Nie widziałem w ogóle sytuacji, po której dostaliśmy rzut karny. Ja jestem wyznaczony do wykonywania jedenastek, więc bez obaw podszedłem do piłki.
Yannick Sambea (Arka):
- Pierwsze 45 minut było dla nas złe. Druga była trochę lepsza, ale zostawiamy tu trzy punkty. Szkoda. Musimy jednak patrzeć na to, co przed nami. Teraz zagramy u siebie, na pewno damy z siebie sto procent i zrobimy wszystko, aby wygrać.
Przemysław Trytko (Arka):
- Pierwsza połowa pewnie nie mogła się podobać kibicom, ale my przede wszystkim chcieliśmy zapunktować, więc nie prowadziliśmy otwartej gry, a do przerwy mieliśmy remis. Bardzo szkoda tego karnego, bo moim zdaniem,
i większości chłopaków zresztą też, tego karnego po prostu nie było i sędzia nie powinien tego gwizdać. Jednak gwizdnął, a my straciliśmy gola. Później próbowaliśmy coś jeszcze wepchnąć, ale nie udało się i w efekcie przegraliśmy.
Wychodząc na boisko, moje zadanie było proste - miałem postarać się coś z przodu zrobić i zmienić wynik meczu.
Za tydzień gramy z Koroną, moim byłym zespołem. Wszyscy co oglądają ich mecze wiedzą, że mają swoje mocne strony, mają też słabsze i nie ma żadnego znaczenia, że kiedyś tam grałem. Ja będę grał o trzy punkty dla Arki i tylko to się będzie dla mnie liczyło, a nie jakieś sprawy z przeszłości. Przed meczem, ani tym bardziej w trakcie, nie będę ze swoimi kolegami z Korony gadał, tylko na całego walczył o trzy punkty. Pogadać możemy po ostatnim gwizdku.
pucha, Eurosport
notował: Skubi
BILETY NA KORONĘ!
Copyright Arka Gdynia |