TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

28.08.2006

Strzelać gole nie każdy potrafi (SportoweFakty.pl)

Mecz pomiędzy Widzewem a Arką jako hit sezonu na pewno się nie zapowiadał. Obie drużyny jednak zaliczały się do przedsezonowych kandydatów do spadku, a każdy utrzymać się w elicie zamierza. Spotkanie dostarczyło kibicom wielu emocji i mimo, iż nie było to oszałamiające widowisko, to na poziom nikt narzekać nie powinien.

Łodzianie przed własną publicznością prezentowali się dotychczas znakomicie i wydawało się, że obojętnie – czy mistrz, czy spadkowicz – na Alei Piłsudskiego skazany jest na pożarcie. Dotychczas ta teza sprawdzała się w 100%, lecz do czasu...

Ostatnia Arka miała dostać srogą nauczkę gry od wysoko notowanego beniaminka. Role się jednak odwróciły. Piłkarze z Gdyni od pierwszych minut atakowali na bramkę Bartosza Fabiniaka i strzelone gole wydawały się być kwestią czasu. W końcu do siatki trafił Olgierd Moskalewicz i zrobiło się nieciekawie dla gospodarzy. Swoje pięć minut mieli jednak gracze Widzewa. W polu karnym runął rozpędzony Adrian Budka i arbiter bez wahania wskazał "na wapno". Do futbolówki podszedł Bartosz Iwan i zamienił rzut karny na bramkę.

Pierwsza połowa przebiegała zdecydowanie pod dyktando gości, lecz nie potrafili oni wykorzystywać dogodnych sytuacji. Trener Michał Probierz starał się to za wszelką cenę zmienić. Na drugą część gry wyszło trzech napastników. Najpierw Sasha Bogunović był ofensywnym pomocnikiem, a następnie Krzysztof Sokalski został przesunięty do drugiej linii. Mimo tego całe trio brało udział w akcjach ofensywnych. Jeszcze przed przerwą plac gry opuścił Iwan. Powodem zmiany nie była jednak żadna kontuzja, a fatalna dyspozycja rozgrywającego łodzian. Sytuacja przypominała tą z Legii Warszawa. Pokazowe zmiany Dariusza Wdowczyka przypadły do gustu Probierzowi. Miejsce Bartka zajął Jarosław Białek i spisał się o wiele lepiej.

Druga połowa wyglądała jednak podobnie. Zespół Arki miał przewagę i atakował, choć nieco już do głosu doszli widzewiacy. Piłkarze z Gdyni zdecydowanie zdominowali środek pola i to było receptą na łódzką drużynę. W ekipie gości zawiodła jednak zdecydowanie skuteczność podbramkowa. Masę strzałów oddali zawodnicy Wojciecha Stawowego, lecz zdecydowanie odczuwalny jest brak klasowego snajpera. W drużynie "czerwono-biało-czerwonych" brakuje z kolei odpowiedniego środkowego pomocnika. Do końca okienka transferowego zostało naprawdę niewiele czasu – czyżby któryś zespół jeszcze wzmocnił najsłabsze formacje?

Niewątpliwym bohaterem tego meczu był Bartosz Fabiniak. Golkiper Widzewa dwoił się i troił pod swoją bramką, a stracony gol zupełnie nie padł z jego winy. Tego dnia dyspozycja bloku defensywnego pozostawiała wiele do życzenia, a w drugiej połowie zagrało nawet tylko trzech obrońców. Bramkarzem łódzkiej ekipy zachwycali się wszyscy dziennikarzy, a ten dostał nawet nagrodę od Joanny Skrzydlewskiej dla najlepszego gracza Widzewa. Wszystko wskazuje na to, iż wcześniejsze zainteresowanie ze strony krakowskiej Wisły nie było dziełem przypadku.

Na ligowe zwycięstwo gracze Arki oczekują już naprawdę długo. Mają jednak sporego pecha – tak jak w sobotnim spotkaniu. Jeśli drużyna nadal nie będzie odnosiła dobrych wyników, być może dojdzie do zmiany trenera. Problem w tym, że Stawowy to jeden z najlepszych szkoleniowców na krajowym podwórku.

Widzew Łódź - Arka Gdynia 1:1 (1:1)
0:1 - Moskalewicz 30'
1:1 - Iwan (k.) 34'

Składy:

Widzew Łódź: Fabiniak - Nowak, Stawarczyk, Tychowski, Wawrzyniak, Budka (75' Szeliga), Iwan (39' Białek), Rzeźniczak, Zecević (46' Grzelak), Sokalski, Bogunović.

Arka Gdynia: Witkowski - Kowalski, Sobieraj, Jawny, Sokołowski II, Przytuła, Ława, Niciński (63' Pilch), Moskalewicz, Wróblewski (46' Bazler), Dziedzic.

Żółte kartki: Rzeźniczak (Widzew) oraz Kowalski, Ława (Arka).

Sędzia: Tomasz Witkowski (Warszawa).

Powiedzieli po meczu:
Michał Probierz (trener Widzewa): - To dla nas szczęśliwy remis. Arka miała wiele sytuacji podbramkowych, choć udało nam się ten punkt uratować. Patrząc z przebiegu meczu, powinniśmy przegrać to spotkanie. Nie ma co ukrywać, iż momentami graliśmy fatalnie, więc zdobyte "oczko" cieszy. Wiedzieliśmy, że Arka gra nieco innym systemem, ale nie udało nam się go odpowiednio przezwyciężyć. Były zauważalne braki w środku pola, lecz nie można stwierdzić, że jeden piłkarz zmieniłby oblicze całej drużyny.

Wojciech Stawowy (trener Arki): - Arka rozegrała bardzo dobre spotkanie w Łodzi. Powinienem się cieszyć ze zdobytego punktu, ale jeszcze w lidze nie wygraliśmy meczu. Byliśmy bardzo blisko w spotkaniu z Widzewem i żałujemy, że to się nie udało. Stworzyliśmy sobie wiele sytuacji, mieliśmy sporą przewagę w polu i mogliśmy wygrać ten mecz. Jedyne co może cieszyć to fakt, że mój zespół dojrzewa i prezentuje się coraz lepiej.

Bartosz Fabiniak (piłkarz Widzewa): - Na pewno była to dla nas ciężka potyczka. Ciężko powiedzieć, dlaczego tak zagraliśmy czasami. Zdarzają się takie mecze i taki spotkał nas z Arką. Gdynianie mieli wiele sytuacji podbramkowych, ale wykorzystali tylko jedną i cieszę się, że więcej goli nie wpuściłem.

Bartosz Ława (piłkarz Arki): - Mieliśmy zdecydowaną przewagę i wynik remisowy jest dla nas porażką. Można spokojnie powiedzieć, że Widzew był dla nas tłem. Nie mam pojęcia jak wytłumaczyć naszą strzelecką niemoc. To kolejne spotkanie, gdy byliśmy blisko zwycięstwa, choć znów się nie udało. Gramy ciekawą piłkę, ale wyniki nie układają się na naszą korzyść. Chyba w tym meczu brakło nam trochę szczęścia.

Bartłomiej Konieczny (piłkarz Widzewa): - Arka przeważała prawie przez całe spotkanie i szczęście było po naszej stronie. Można spokojnie powiedzieć, że ten remis nas zadowala. Nie chciałbym oceniać gry kolegów, bo od tego jest trener, ale myślę, że nie spisaliśmy się tak źle. Nie można powiedzieć, że byliśmy zbyt pewni siebie. Na pewno przed początkiem meczu nie dopisujemy sobie punktów i zawsze walczymy o wygraną, choć tym razem nie udało się zainkasować trzech "oczek".

Piotr Tomasik







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia