Aktualności
10.09.2015
Konferencja przed Miedzią: Nikt nie opuszcza głowy!
Na konferencji przed meczem z Miedzią Legnica obecni byli: dyrektor sportowy Edward Klejndinst, trener Grzegorz Niciński oraz Marcus da Silva.
Po przypomnieniu przez rzecznika prasowego bilansu spotkań między drużynami dziennikarze zadawali pytania dotyczące sytuacji zespołu, oceny dotychczasowych spotkań oraz meczu z Miedzią.
Konferencja rozpoczęła się od pytania do dyrektora sportowego:
Jest okazja do podsumowania pierwszego etapu rozgrywek i poza tym nie ma dodatkowych okoliczności związanych z moją obecnością dzisiaj na konferencji.
Przed nami ważny mecz, ale podchodzimy do niego jak do każdego innego. Nie ma przed nim żadnych podtekstów. Obserwuję jak zawsze przygotowania zespołu do tego meczu i nie odbiegają od standardów, ale uwzględniają rzeczy, które wynikają z analizy ostatnich spotkań. Trochę tych błędów nam się przydarzyło. Zawodnicy poważnie myślą o poprawieniu swojego wizerunku tak jak my wszyscy.
O to czy jest dodatkowa presja związana ze spotkaniem z Miedzią zapytano na początku trenera oraz Marcusa.
Grzegorz Niciński:
Presja jest nieodzowna w naszym zawodzie i z tym jesteśmy oswojeni. Jest to mecz, w którym liczymy na zdobycz punktową. Mam tu na myśli 3 punkty, bo ostatnie 2 mecze zremisowaliśmy. Gramy z drużyną, która wygrała ostatnie dwa mecze. My chcemy się przełamać i zdobyć 3 punkty, na które czekamy juz od dłuższego czasu.
Marcus da Silva:
Tak jak trener powiedział. W naszym zawodzie jest presja, a zwłaszcza w takim klubie jak w Arce. Jest tu dużo kibiców i presja zawsze będzie nam towarzyszyła. Mam teraz trudny okres, wiemy że bramek nie zdobywam, ale postaram się trenować i pracować jak najlepiej. Dla mnie ważniejsze jednak jest to, żeby Arka wygrywała i poszła w górę tabeli, a nie patrzę czy to ja strzelę bramkę. Wiadomo zawsze bym chciał strzelić i pomagać drużynie, po to tu jestem. Musimy wszyscy sobie z tym poradzić.
Pytano o dyspozycję Michała Nalepy, który rozegrał 2 mecze w kadrze U-20.
Grzegorz Niciński:
Cieszymy się, że Michał zadebiutował w reprezentacji Polski. Zagrał dwa mecze, najważniejsze, że wrócił cały i zdrowy . Wczoraj uczestniczył w pierwszych zajęciach, z popołudniowych został zwolniony. Dzisiaj trenował w pełnym wymiarze i jest brany pod uwagę do 18-stki meczowej przed meczem z Miedzią. Mam nadzieję, że mecze w reprezentacji go jeszcze bardziej podkręcą.
Jeśli chodzi o innych zawodników to dzisiaj wszyscy brali udział w zajęciach za wyjątkiem Michała Renusza.
W kontekście meczu z Pogonią pytano dyrektora sportowego o ewentualne poszukiwania zawodników, w tym np. bramkarza. Pytano także o konkretną sytuację, w której Konrad Jałocha puścił drugą bramkę.
Edward Klejndinst:
Zdaję sobie sprawę z kontekstu pytania i nikt nie ucieka od ogólnej oceny występu Konrada. Przy obu bramkach miał swój udział, szczególnie tej drugiej. To spowodowało, że tego meczu nie wygraliśmy. Ogólnie nie był to, bowiem zły mecz w naszym wykonaniu. Strzeliliśmy dwie bramki na wyjeździe, mieliśmy sporo innych okazji i te indywidualne błędy zadecydowały , że ten mecz zremisowaliśmy. Nawet, jeśli moja opinia nie jest pozbawiona lokalnego patriotyzmu, to bez wątpienia zasłużyliśmy na zwycięstwo.
Konrad dobrze wygląda na treningach, w meczu też miał kilka dobrych interwencji, przydarzyły mu się dwa koszmarne błędy , ale nie jest to pretekst do poszukiwań na tą pozycję.
Zawsze jednak będziemy szukać zawodników, którzy będą podnosić będą konkurencję i jakość zespołu. Czuję jednak , że obecny zespół będziemy jeszcze chwalić.
Wymiar punktowo bramkowy obecnie nas nie satysfakcjonuje . Ten zespół ma potencjał i nie jest to tylko moja opinia .
Oddając cesarzowi, co cesarskie, nie wiemy czy Rybicki chciał tak uderzyć, rzadko spotyka się, bowiem taką trajektorię lotu, trudno jednoznacznie ocenić tą sytuację. Sam zawodnik nie jest w stanie tego wytłumaczyć, mówił o braku koncentracji, zaskoczeniu…
Pytano o powód sytuacji, w której Arka w kilku meczach prowadząc traci bramki i prowadzenie.
Grzegorz Niciński:
Kilka razy prowadziliśmy. Otwieraliśmy mecz. Pracujemy cały czas nad niewykorzystanymi sytuacjami. Mamy je , aby podwyższyć wynik. Pracujemy także nad grą defensywna całej drużyny. Też ona nie jest do końca dobra. W Sosnowcu zasłużenie przegraliśmy , ale m.in. po pięknych strzałach rywali, ale z Wigrami czy Kluczborkiem szwankowała nasza gra w defensywie.
Indywidualne błędy to jedna sprawa, ale cały czas gra w defensywie całego zespołu musi być na lepszym poziomie, bo tracimy bramki w momencie, gdy nawet jest nasza przewaga ilościowa.
Skuteczność jest ważna,. Pracujemy nad tym. Dochodzimy do sytuacji, ale ich nie wykorzystujemy i to w kluczowych momentach podczas prowadzenia.
Szukamy przyczyn, dlaczego tak jest. Gdyby te sytuacje wykorzystać bylibyśmy w lepszych nastrojach.
Pytano o roszady w obsadzie defensywy.
Grzegorz Niciński:
Stracone bramki oczywiście się skumulowały. Nie robimy jednak rewolucji. Uważam, że na bokach obrony oraz w środku mamy równorzędnych zawodników. Próbujemy różnych ustawień i mam nadzieje, że na mecz z Miedzią wstrzelimy się ze składem.
Jestem trenerem i wiem już, kto zagra w niedzielę. Czekamy , aby wszyscy byli zdrowi i gotowi. Każdy solidnie trenuje , nikt się nie oszczędza. Drużyna zareagowała bardzo dobrze. Nie ma spuszczonych głów. W treningu jest zaangażowanie i determinacja. To napawa optymizmem prz4ed trudnym meczem , który nas czeka.
Trener wypowiedział się o najbliższym rywalu:
Po zmianie trenera wygrali dwa mecze. To zespół doświadczony, który wygrał w 90-tych minutach. Postawili na defensywę , stworzyli sytuacje i zdobyli 6 punktów. Mają mocnych zawodników jak na 1 ligę, ale są w naszym zasięgu. Szanujemy ich, ale nie mamy nadmiernego respektu i chcemy zdobyć 3 punkty.
Ta liga pokazuje , że każdy wygrywa z każdym. Same nazwy nie wygrywają. Tracą punkty faworyci, w tym my. Po tylu kolejkach nie ma zespołu, który by zdecydowanie odstawał od reszty.
Fakt pauzy Miedzi raczej nie jest problemem, gdyż maja doświadczonego trenera Tarasiewicza i na pewno tak poprowadzili mikrocykl, aby być przygotowanym do meczu w tej kolejce. To zespól doświadczony, dla którego nie ma to znaczenia.
Dyrektor sportowy odniósł się także do kwestii skuteczności w wykańczaniu akcji przez nasz zespół:
Najlepszą drogą do poprawy tego jest trening. Nie da się inaczej tego zrobić. Widząc nasze zajęcia wiem, że to jest uwzględniane. Proporcje zajęć, jak i środki są odpowiednio dobrane. W treningu widzę odwzorowanie sytuacji, które są w czasie spotkań i nad tym cały czas się pracuje. To jedyna droga.
Są także rozmowy indywidualne, ale generalnie trafienie na treningu ma także przełożenie potem na mecz ligowy. Ten problem nie dotyczy jednak tylko naszego zespołu. To nas jednak nie tłumaczy. Odzwierciedleniem tego jest bowiem pozycja w tabeli, która mogła być zdecydowanie lepsza.
Wcale nie bujając w obłokach i po analizie tych spotkań widać , że tych punktów mogło być więcej. Część błędów, jeśli potrafimy wyeliminować, to patrząc z mojego doświadczenia brakuje nam niewiele, abyśmy zagrali na wyższym poziomie punktowo-bramkowym dającym więcej satysfakcji dla nas wszystkich.
Marcus da Silva:
W domu oczywiście zastanawiam się nad swoja grą. Będąc tu na treningu zostawiam to i pracuję ciężko i solidnie i chcę to przekładać na mecz. Prowadzimy 1:0 , mamy sytuacje i nie trafiamy. Ja tak samo się przejmuje jak chłopaki, którzy popełniają błąd, czy nie strzelają. Nie strzelając wiem , że to mogło ułatwić nam mecz . Potem robi się smród, tracimy bramki i jest remis, a potem 1:2...
Nikt nam nie może odmówić zaangażowania czy determinacji. Nie możemy zrzucać winy tylko na chłopaków, którzy popełniają błąd z tyłu , my z przodu także bramki nie strzelamy i dlatego nie wygrywamy lub remisujemy tak jak ostatnio było 2:2. Przecież gdybyśmy strzelali moglibyśmy wygrać np.4:2.
Jeśli chodzi o mnie trener dawał mi szanse także na 10-tce. Jak nie idzie to nie idzie. Trzeba więc nad tym pracować, inaczej się nie da. Przyjdzie nasz czas. Stać nas na to, aby zmienić wyniki i pójść w górę tabeli.
Pytano trenera Nicińskiego o ustawienie zawodników z przodu, także w kontekście obserwacji zawodników grających w meczach rezerw, jak Wardziński czy Szerszeń.
Grzegorz Niciński:
Nie jest tak, że z przodu grają tylko Siemaszko i Abbott. Próbowaliśmy różnych wariantów, także z Tomasiewiczem czy Marcusem. Rotujemy, szukamy najlepszego wariantu. Oglądam wszystkie mecze rezerw, mam zawodników także na treningu. Na Siedlce musieliśmy mieć wariant z młodzieżowcami pod nieobecność Nalepy.
Zawodnicy dają nam sygnały grając w rezerwach . Mieliśmy także problemy z kontuzjami i stad takie, a nie inne decyzje.
Pozytywne oceny od dyrektora Klejndinsta zebrał Grzegorz Tomasiewicz:
Tomasiewicz nie znalazł się w Arce przypadkowo. Liczymy, że stanie się w szybkim czasie ważnym ogniwem drużyny. Musimy szukać optymalnego ustawienia dla naszej drużyny .
Liczymy, że Grzegorz także przyczyni się do naszych lepszych wyników. Jego niekonwencjonalne zagrania mogą pomnożyć ilość tych sytuacji, których mam nadzieje, większość będziemy wykorzystywać, a to także przełoży się na jego jeszcze lepsza ocenę. Nie ma innego tematu, jak to, że będzie sporo grał i będziemy chcieli go tutaj zatrzymać.
Dyrektor dodał, że poprzez osobę Janusza Kupcewicza monitorowani są także zawodnicy wypożyczeni, a bezpośrednią opinie o zawodnikach będących na zgrupowaniach kadry otrzymuje od szkoleniowców tych drużyn.
Także monitorowani są inni zawodnicy pod kątem przyszłych okienek transferowych.
notował:tryb
Copyright Arka Gdynia |