TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

26.05.2007

Smutny Płock

Orange Ekstraklasa - 30. kolejka (ostatnia):

Wisła Płock - Arka Gdynia 1:0 (1:0)

RELACJA


Wisła lepsza w meczu "drugoligowców"


W meczu dwóch zdegradowanych drużyn Wisła Płock okazała się lepsza od Arki Gdynia i zwyciężyła w ostatniej kolejce Orange Ekstraklasy z Arką Gdynia 1:0.

W przyjaznej atmosferze rozgrywany był mecz dwóch drugoligowców, Wisły i Arki, który co bardziej złośliwi kibice określali jako pierwszy mecz sparingowy przed nowym sezonem. Było sennie i gorąco, a żadna z drużyn nie paliła się do tego, by pokonać bramkarza drużyny przeciwnej. W znakomitej formie okazał się być Lumir Sedlacek, który w 14. minucie chciał z polowy boiska przelobować Norbetra Witkowskiego.

Goście oddali tylko jeden dobry strzał w całej pierwszej połowie. Jego autorem był Marcin Wachowicz, a rezerwowy płocki bramkarz Jakub Skrzypiec, wypiąstkował piłkę na róg.

W 25. minucie, po dośrodkowaniu Sedlacka, głową bardzo mocno, ale minimalnie niecelnie, strzelił Żarko Belada, zaś w 30. minucie bohaterem meczu mógł stać się Sławomir Peszko, ale strzelił prosto w Witkowskiego.

W 41. minucie spiker zawodów ogłosił, że w Kielcach drużyna piłki ręcznej Wisły wygrała Puchar Polski ze swoim odwiecznym rywalem VIVE, co obudziło kibiców. Obudziło też piłkarzy. W 43. minucie Patrik Gedeon podał daleko na lewą stronę, wprost pod nogi Sedlacka, a ten posłał piłkę w długi róg.

Sędzia doliczył dwie minuty, a w pierwszej, Peszko pogalopował na bramkę, przez nikogo nie niepokojony. Tuż przed linią pola karnego sfaulował go Dariusz Ulanowski, który ujrzał za to czerwoną kartkę. Rzut wolny wykonany przez Peszkę był wyjątkowo niecelny.

Po przerwie, przez długie minuty nic się nie działo, a obie drużyny wydawały się usatysfakcjonowane wynikiem, który i tak nie miał żadnego znaczenia dla układu tabeli. W 71. minucie w znakomitej sytuacji znalazł się Vahan Gevorgyan, który minął bramkarza, strzelił do pustej bramki, ale nie wiadomo skąd znalazł się w niej Łukasz Kowalski, który wybił piłkę.

Do końca spotkania było kilka sytuacji, ale żadna z nich nie była na tyle groźna, by zmienić losy meczu.

PAP







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia