TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

26.05.2007

Gdyby nie ta degradacja (Dziennik Bałtycki)

Jeszcze tylko jeden mecz, ten sobotni z Wisłą w Płocku. Potem ostatni gwizdek sędziego i piłkarze Prokomu Arki rozpoczną urlopy. Zasłużone, bo na boisku pokazali się z dobrej strony, ale oprócz naturalnego fizycznego zmęczenia, gdyńscy zawodnicy są pewnie nie mniej zmęczeni psychicznie, bo zawirowań wokół klubu, zakończonych karną degradacją, nie brakowało.
Ostatni akt sezonu wszyscy przyjmą więc z ulgą.
- Gdyby to, co działo się na boisku, dało się oddzielić od tego, co wydarzyło się wokół klubu, od zatrzymań, afer, atmosfery nagonki i skandalu, degradacji wreszcie, to mógłbym powiedzieć, że to był naprawdę dobry sezon — twierdzi Olgierd Moskalewicz. — Niestety oddzielić się tego nie da. Dlatego dobrze, że ten sezon już się kończy. Jedziemy do Płocka z nadzieją na zwycięstwo, chociaż nasi rywale pomimo spadku z ekstraklasy też będą się chcieli pokazać z jak najlepszej strony. Na łatwy mecz więc nie liczymy, ale Arka jest lepszym zespołem od Wisły i będziemy chcieli pokazać to przez nasze ostatnie 90 minut w tym sezonie i ostatnie, jak sądzę, że tylko na rok, w ekstraklasie. Ja mam swoją małą osobistą satysfakcję, że kończę ten sezon na boisku, bo po brutalnym faulu Piotra Piechniaka w meczu z Groclinem wydawało się, iż pozostanie mi tylko leczenie kontuzji i oglądanie kolegów z trybun. Tymczasem naderwanie więzadeł stawu skokowego i zerwanie torebki stawowej udało się, dzięki pomocy szczecińskiego fizjoterapeuty Zbigniewa Pawłowskiego, wyleczyć błyskawicznie i mogłem wrócić do gry - powiedział Moskalewicz.
W Płocku w bramce Arki, podobnie jak w pozostałych 29 ligowych spotkaniach tego sezonu, wystąpi Norbert Witkowski. Czy w nowym sezonie będzie także pierwszym bramkarzem żółto-niebieskich, skoro coraz głośniej mówi się, że do Gdyni ma trafić nowy zawodnik na tej pozycji.
- Nie wiem, czy do Arki przyjdzie w najbliższym czasie nowy bramkarz - przedstawia stan swojej wiedzy na ten temat Witkowski. - Nawet specjalnie mnie to nie interesuje. Interesuje mnie natomiast dobry występ i nasze zwycięstwo w meczu przeciwko Wiśle. Jak zwykle w ligowym meczu będę się starał wypaść jak najlepiej, tak, aby swoją grą przekonać trenera, że nie ma żadnej potrzeby dokonywać w zespole roszad właśnie na mojej pozycji. Jeżeli będzie inaczej, to w najbliższej przyszłości będziemy rywalizować o miejsce w drużynie Arki, a rywalizacja jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Nie odczuwam z tego powodu dodatkowej presji, bo bramkarz zawsze żyje pod presją i musi sobie z nią radzić w każdym spotkaniu ligowym. O tym czy będę miał nowego rywala i kto nim ewentualnie będzie dowiem się dopiero po urlopie na który wybieram się z żoną tuż po sobotnim meczu - zakończył Witkowski.
Tymczasem trener Wojciech Stawowy podczas środowego czata w naszej redakcji wyraźnie powiedział, że od nowego sezonu Arka będzie miała nowego bramkarza, co oczywiście nie znaczy, że Witkowski w rywalizacji z nim jest skazany z góry na porażkę. Jednym z rywali Witkowskiego może być wychowanek Bałtyku Gdynia, niegdyś mistrz Europy juniorów, później zawodnik m.in. Górnika Zabrze i Górnika Łęczna, Andrzej Bledzewski. 30-letni dzisiaj bramkarz ostatni sezon spędził na Malcie, ale chętnie wróciłby do rodzinnej Gdyni. Rozpatrywane są też kandydatury dwóch innych bramkarzy broniących w tym sezonie w klubach polskiej ekstraklasy.
Rozmowy z Arką ma również rozpocząć 28-letni Mirosław Spiżak, piłkarz Unterhaching. Tego napastnika, mającego za sobą sezon gry w Bundeslidze (zdobył w niej pięć bramek) - i kilka sezonów w drugiej Bundeslidze, trener Stawowy zna dobrze, bo razem zdobywali mistrzostwo Polski juniorów z Wisłą Kraków. Czy ponownie spotkają się w Gdyni? - Chciałbym - mówi krótko trener.
Spiżak ze swoim niemieckim klubem spadł teraz do trzeciej ligi, jak nie otrzyma ciekawszych ofert z Niemiec, to rzeczywiście może wybrać Arkę.

Janusz Woźniak







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia