Po raz czwarty w przegranym meczu Arka daje sobie strzelić 2 bramki. Po raz drugi przegrywa w Gdyni. W rundzie , w której kibice oczekiwali wyraźnego sygnału, że Arkę stać będzie na włączenie się w walkę o awans na razie po raz kolejny muszą przełknąć gorycz porażki.

Goście do przerwy nie oddali na bramkę Michała Szromnika żadnego celnego strzału. Po przerwie zanotowali jednak już 50-cio procentową skuteczność. Arka w 2 połowie celowała...w niecelnych strzałach. Często były one także skutecznie blokowane na drodze do siatki gości.

Najgroźniejszą akcję "zespołową" przeprowadziła jednak w polu karnym nasza para stoperów Jarzębowski - Marcjanik.  Wcześniej także "Jarza" zapoczątkował od środka boiska akcję i po rozegraniu piłki na skrzydło zakończył ją stzrałem głową. Nasz kapitan dwoił się i troił - tym razem tak jak w Bełchatowie to nie wystarczyło. Czas, aby przebudzili się nasi najskuteczniejsi zawodnicy. Na bramki Arkadiusza  Aleksandra i Marcusa da Silvy  czekamy od kilku spotkań.  

Nasi zawodnicy od kilku tygodni szukają przyczyn słabszej gry. Światełkiem w tunelu, który miał ich pozytywnie napędzić była wygrana w Bełchatowie.  Niestety dziś nie udało się pójść za ciosem i ponownie odrabiać straty w Gdyni żółto-niebiescy będą musieli na boisku rywala. Teraz przed nimi Dolcan , a potem kolejny "niewdzięczny" rywal Kolejarz Stróże.

Arka - Energetyk ROW Rybnik

statystyki: mecz/po 1 połowie

tr, kk