Aktualności
07.06.2013
Marcus da Silva: Ilości bramek lepiej nie planować.
Po raz drugi przeszedłeś do historii klubu. Poprawiłeś bilans bramek zdobytych przez obcokrajowca, a także znalazłeś się obok Andrzeja Szarmacha i za Marcinem Wachowiczem na liście najbardziej skutecznych w danym sezonie na szczeblu centralnym zawodników w historii klubu. Jakie to ma dla ciebie znaczenie?
Tak jak mówiłem wcześniej z tego wszystkiego bardzo się cieszę. Mają dla mnie znaczenie i same zdobyte bramki i te rekordy, które tutaj pobiłem. Dla mnie to spore osiągnięcie i takie moje "małe” zwycięstwo. Z Marcinem nawet spotkałem się w jednym klubie, ale on już praktycznie nie grał przez kontuzję.
To wszystko odbieram bardzo pozytywnie. Wspominam także, że na początku nie było mi łatwo. Nie grałem od razu od początku. Niektórzy nie do końca we mnie wierzyli. Oceniali mnie przez pryzmat gry w 3 lidze i zastanawiali się czy coś ze mnie będzie.
Chodzi Ci o Kibiców?
Też. Teraz chyba większość już mnie popiera i mam ich sympatie. Jestem dumny, że też w ten sposób udało mi się udowodnić i pokazać, że potrafię grać i dać tyle drużynie.
W tym ostatnim meczu czułeś się wyjątkowo zmotywowany. Był moment, że tej bramki nr 13 nie mogłeś strzelić i postanowiłeś od razu przeskoczyć tę liczbę?
Było raczej normalnie, natomiast udało mi się być niemal w stu procentach skutecznym w tym meczu. Chyba miałem trzy strzały i 3 bramki (śmiech). To jest jednak piłka. Gdy miałem te bramki zdobywać, tak jak np. ze Stomilem to nie udało się. Czasami patrząc na rywala myślisz: "dzisiaj pewno strzelę". Jesteś przed meczem pozytywnie nastawiony, cała drużyna jest zmobilizowana. Za nami wspaniała seria spotkań i nagle okazuje się, że sytuacji nie wykorzystujesz, drużyna przegrywa i jest smutek.
Obiecałeś jednak rehabilitację i się udało!
Dzięki Bogu! Nie podobało mi się absolutnie takie pożegnanie z naszymi kibicami. Nie dopuszczałem takiej myśli, że możemy u siebie znowu przegrać.
Z tych 15 bramek zdobytych, które zapamiętałeś najbardziej?
Sporo radości sprawiła mi ta na początku z Bogdanką u siebie piętką, potem ta, gdy zdjąłem koszulkę, z Okocimskim, a nawet z karnego z Kolejarzem , gdy się odbiła od słupka… Wszystkie bramki dają szczęście i radość!
To także twój prywatny rekord. Czy będziesz chciał go pobić?
Na pewno. Wiesz, przed tym sezonem też nikt nie mówił, ani ja, że strzelę 15 bramek. Chciałem po prostu grać i strzelać. Nic nie planuję, jeśli chodzi o ilość. Nie wiadomo przecież, na jakiej pozycji mogę grać w nowym sezonie. W tym już grałem w drugiej rundzie, jako środkowy pomocnik, jako prawy, lewy, wysunięty napastnik. Na pewno na tej pozycji grając masz największe szansę zdobywania bramek niż ktoś z tyłu. Pozostaje jednak tylko trenować, trenować i czekać na efekty.
Czy będą to bramki zdobywane dla Arki?
Mam nadzieję, że tak.
Rozmawiał: tryb
Copyright Arka Gdynia |