Aktualności
19.08.2012
Piłkarze po meczu: Cały zespół wygrywa!
Arka po bardzo dobrym starcie sezonu z Wartą Poznań wygranym 2:0 poszła za ciosem i w takich samych rozmiarach pokonała Bogdankę Łęczna. Podobnie jak przed dwoma tygodniami po pierwszej połowie był bezbramkowy remis. Dopiero po przerwie „Arkowcy” stworzyli sobie dogodniejsze sytuacje bramkowe i dwie z nich wykorzystali. Co warte podkreślenie swoją drugą bramkę zdobył Marcus da Silva, który podobnie jak w meczu z Wartą Poznań wszedł na boisko w drugiej połowie.
Mateusz Szwoch:
O pierwszej połowie lepiej zapomnieć, cały zespół zagrał słabiej. Graliśmy bardzo dużo długą piłką zamiast się przy niej utrzymać. Z tego też wynikał brak sytuacji podbramkowych. Na drugą część meczu wyszliśmy z zupełnie innym założeniem, że mamy grać szybko piłką szczególnie po ziemi. Piłki te miały trafiać do ataku, my mieliśmy za zadanie ją utrzymać i rozgrywać. To przyniosło efekty bo stwarzaliśmy sobie dużo więcej sytuacji, strzeliliśmy ładne bramki, a co najważniejsze wygraliśmy to spotkanie.
Nie czuje się liderem, nieważne kto się wyróżnia. Gra cały zespół, cały zespół przegrywa i cały zespół wygrywa.
Marcus da Silva:
Za wcześnie mówić, że gramy o awans, to dopiero drugie spotkanie. Nieważne czy wychodzę w podstawowym składzie czy wchodzę z ławki. To jest bardzo ciężka praca sztabu bo mają ponad dwudziestu zawodników gotowych do gry, a może grać tylko jedenastu. Jeżeli w ten sposób mogę pomóc drużynie to nie ma problemu. Najważniejsze jest żebyśmy wygrywali. Muszę ciężko pracować na każdym treningu i może wtedy okaże się, że zagram od początku. Lubię grać w ataku, ale gram tam gdzie potrzebuje mnie drużyna. Do tej pory w przednich formacjach grałem z młodymi Maciejem Górskim oraz Mateuszem Szwochem. To bardzo dobrzy zawodnicy.
W sytuacji, w której padła bramka chciałem tak strzelić. Piłka mi odskoczyła , strzeliłem piętką i ..był gol. Nie pamiętam wszystkich bramek, ale to była z pewnością jedną z ładniejszych. Z Arką na pewno fajnie byłoby awansować do Ekstraklasy. Jest tu fantastyczna atmosfera, kibice i stadion.
Radosław Pruchnik:
Jeżeli chodzi o bramkę to dotknąłem piłkę, ale zrobił to też zawodnik Bogdanki i nie wiem jak to będzie zakwalifikowane. Jeżeli zostanie przyznana mi to będzie moja pierwsza bramka w barwach Arki . Z presją nie mam problemu, jakbym się tym przejmował to bym płakał po kątach. Skoro gram to są wobec mnie oczekiwania, a jak one są to trzeba je po prostu spełnić.
Bardzo nas to cieszy, że po nie najlepszej pierwszej połowie potrafiliśmy wyjść po przerwie i pokazać charakter. Strzeliliśmy pierwszą bramkę, potem drugą i rozstrzygnęliśmy spotkanie na swoją korzyść. Chcemy wygrać każdy mecz. Jutro mamy rozbieganie, a od środy przygotowujemy się do wyjazdu do Stróży.
rozmawiał: Sebastian Jędrzejewski
Copyright Arka Gdynia |