Aktualności
03.08.2012
Tomasz Jarzębowski: Motywacji nam nie zabraknie.
Za nami już spotkanie pucharowe. Jak byś je podsumował? Falstart, zlekceważenie rywala, czy wypadek przy pracy. Chyba jednak niezależnie od przyczyn, z Olimpią, którą bez trudu ograliście w sparingu powinniście wygrać….
Sparing, mecz ligowy, czy pucharowy to jak ja mówię „odrębna kategoria rozgrywek“. Rzeczywiście w sparingu może Olimpia zagrała słabo, ale widać było teraz, że wyszli z nastawieniem, aby nie stracić bramki i doprowadzić do dogrywki i karnych, jak to było podobnie w meczu, który graliśmy u nich w pucharze. Bronili się całym zespołem, wybijali piłkę jak najdalej i po jednym takim wybiciu strzelili. Akurat wyszedł ich zawodnikowi strzał „ stadiony świata“. Maciek miał praktycznie jedno uderzenie w czasie meczu. Tak to czasami bywa. My mieliśmy swoje sytuacje gdzie powinniśmy strzelić przynajmniej jedną bramkę i wtedy mecz mielibyśmy ustawiony pod siebie. Z takimi drużynami tak się właśnie gra, przeżyliśmy to już na wiosnę gdy drużyny przyjeżdżały do Gdyni i się tylko broniły, podobnie jak Olimpia. Tu tkwi problem. Po pierwsze musimy stwarzać sobie jeszcze więcej sytuacji , a te które mamy wykorzystywać. Nad tym musimy popracować i wtedy będzie dobrze.
Może w głowach jednak Wam siedziało: "Po co się szarpać skoro puchar nam w ub. sezonie zaszkodził"?
Nie , na pewno nie. Teraz mielibyśmy fajny mecz z Koroną z Ekstraklasy . Ja w szatni tym chłopakom, którzy z nami poprzednio nie grali mówiłem, jaka to fajna przygoda. Gra z zespołami z Ekstraklasy, mecze w telewizji gdzie można się pokazać . Szkoda. Poprzednio od Olimpii nasza droga do półfinału sie zaczęła, teraz skończyła. W sumie w pucharach rzeczywiście drużyna z Elbląga potrafi się na nas sprężać.
Ok. Skoro już to za nami przejdźmy do ligi. Sporo się wydarzyło, jeśli chodzi o sam klub i co było tego konsekwencją o kadrę.
Zmiany rzeczywiście były spore. Odeszło praktycznie pięciu zawodników z podstawowego składu. Oni nadawali ton tej drużynie i jest to jej osłabienie. Wiemy, że w tej sytuacji i kondycji klubu nie było stać na spektakularne transfery, a więc nastąpiły jedynie uzupełnienia składu. Czas pokaże, w jaki sposób zawodnicy, którzy do nas przyszli stanowić będą o jego sile.
Na drugim biegunie jest młodzież Arki. W innej sytuacji będzie w tej chwili Mateusz Szwoch. On może być już teraz takim wzmocnieniem. Można tak powiedzieć po meczach w Mistrzostwach Polski juniorów oraz po naszych sparingach. Ma papiery na to aby zrobić karierę. Musi przyzwyczaić się jednak do seniorskiej piłki, tu jest większa walka. Nie jest masywny, ale dobrze trzyma się na nogach, więc z czasem powinien okrzepnąć, nabrać pewności siebie i dawać wiele pożytku dla zespołu.
Ty jesteś jednym z najbardziej doświadczonych piłkarzy którzy tu zostali. Dużo w swoim piłkarskim życiu przeżyłeś, jednak sytuacja w Arce była na tyle zaskoczeniem, że tak otwarcie wyrażaliście swoje niezadowolenie?
Sytuacja klubu nie była zbyt różowa. Widzę jednak po zmianie Prezesa, że idzie to w dobrym kierunku. Gdyby tak nie było pewno bym nie został. Liczą się dla mnie czyny, a to widzę. Gdyby były tylko obietnice bez konkretnych działań nie zaakceptowałbym takiej sytuacji. Mogę zdradzić, że miałem już ofertę z innego klubu, ale po rozmowach z Prezesem Pertkiewiczem i Panem Wesołowskim z Rady Nadzorczej zobaczyłem, że jest szansa by wyjść z tej sytuacji. Przedstawiono także plany na przyszłość, dlatego postanowiłem w Arce zostać.
To był klub z tej samej klasy rozgrywkowej...?
Tak… Zostałem w Gdyni i cieszę sie z tego. Czuję się tutaj bardzo dobrze, mam także swoje plany osobiste. Oczywiście zawód piłkarza jest taki, że nie mogę być pewien, że będę mógł mieć wciąż zaufanie trenerów, albo mnie gdzieś w Polskę znowu nie poniesie, ale na pewno Gdynia jest dla mnie w tej chwili miejscem, z którym się mocno związałem.
Kibice pewnie częściowo rozumieją Waszą sytuację jednak także dla nich to w pewien sposób test Waszej lojalności i przywiązania do barw. Jak to pogodzić w dzisiejszych czasach. Z jednej strony grę dla pieniędzy, a z drugiej dla barw i klubu. Jest dzisiaj jeszcze miejsce na coś takiego?
Hmm, powiem tak. W ostatnim czasie przyjeżdżało do Polski wielu zawodników, dla których to przywiązanie do barw raczej nie było najważniejsze. Przykładem tego jest także Arka. Tu dwa sezony temu przyjechało wielu graczy, którzy owszem zarobili, ale piłkarsko efektem było to, że Arka spadła do I ligi, a oni po prostu wyjechali. Mi się to nie podoba. Wolę, aby grali nasi zawodnicy, młodzi, którzy będą grali w swoim klubie z sercem, a z reguły ściągani są tacy, którzy wcale nie są lepsi od naszych i zajmują im miejsce.
Zdarzają sie dobrzy gracze, którzy podnosza poziom naszej ligi, tak jak np. Ljuboja w Legii, który dał jej bardzo dużo, ale w większości są to słabi zawodnicy. Trzeba dawać szanse młodym. Pokazał to przykład Kuby Błaszczykowskiego, który robi teraz karierę w Bundeslidze. Młodym trzeba po prostu dawać szanse, nie bać się na nich stawiać, co u nas nie zawsze jeszcze jest oczywiste. W Legii widać to jak na dłoni. Gdy ja tam grałem było nie do pomyślenia, żeby grało aż tylu młodych zawodników. Teraz Legia na nich także zarabia. Sprzedali Borysiuka, Rybusa. Dobrze funkcjonuje tam akademia, podobną drogę przyjęła Wisła, także Lech. Myśle, że Arka także pójdzie tą drogą. Na początku ci gracze mogą mieć mniejsze umiejętności, ale większe serce do gry.
Kogo najbardziej żałujesz jeśli chodzi o tych którzy odeszli. Piotr Kuklis najlepszy strzelec ub. sezonu nie ma chyba nadal nowego klubu. Nie udało się go przekonać choćby …po koleżeńsku?
Po koleżensku... Chciałem bardzo aby Piotrek z nami został, gdyż jest bardzo dobrym zawodnikiem i świetnie mi się z nim grało. Szkoda, niestety nie doszedł do porozumienia z klubem. Dziwię sie, że nie ma informacji o tym, że pozyskał go klub z Ekstraklasy gdyż po tak dobrym sezonie powinien taką szansę otrzymać. Kuba Kowalski poszedł do Widzewa, tam szuka swojej szansy i nie ma się co dziwić. Są młodymi zawodnikami i mają przyszłość przed sobą. Każdym kierowały inne motywy. Sławek odszedł gdyż ma chore dziecko, które musi rehabilitować i nie mógł sobie pozwolić na drastyczną obniżkę zarobków. To trzeba także zrozumieć.
Czy w obliczu zmiany celu jakim w ub. sezonie była gra o awans w ciągu tego sezonu starczy Wam odpowiedniej motywacji? Trenerzy mówią o grze w każdym meczu o zwycięstwo. Jak to postrzegacie Wy zawodnicy?
Motywacji na pewno nam nie zabraknie. Młodzi będą chcieli się pokazać, my starsi będziemy mieli też do udowodnienia innym, że jesteśmy dalej dobrym zespołem. Mimo tej wpadki z Elblągiem wierzę, że będzie dobrze. Powinniśmy się coraz lepiej rozumieć. Podczas sparingów też graliśmy przecież w różnych składach, a więc z meczu na mecz powinno być coraz lepiej. Ja sobie nie wyobrażam, że ja lub moja drużyna nie wychodzimy na mecz aby wygrać. Nie interesuje mnie minimalizm, gra na remis... Czy bedziemy jechać do Zawiszy, czy do Cracovii, które uważam za jednych z kandydatów do awansu lub do innych drużyn zawsze będziemy bili się o zwyciestwo. Mam taki charakter. Oczywiście wszystko zawsze weryfikuje boisko.
Gdzie upatrujesz najsilniejszych stron Arki, gdzie są największe rezerwy?
Na pewno nasz potencjał tkwi w ataku. Czekamy na przełamanie Charliego. Gdyby strzelił przynajmniej połowę z tego, co kiedyś we Flocie to już w ub. sezonie może byśmy awansowali. Wydaje mi się, że czasami za dużo bierze na siebie. Ma możliwości, ma cechy motoryczne: jest silny i szybki. W meczach sparingowych także strzelali głównie pomocnicy. Napastnicy muszą zacząć trafiać. Wiem, że nie jest to proste. Rywale już wiedzą jak z nami grać, pokazała to nawet Olimpia. My prowadzimy grę, rywal się cofa i liczy na kontrę. Poprzednio kończyło się to wywiezieniem od nas 1 lub nawet 3 punktów. To musimy poprawić.
Warta w pucharze bez problemów wygrała w Kołobrzegu 4:0. Obawiasz się tego spotkania?
No ja już się raczej nie obawiam żadnych spotkań. Tyle lat już gram...Mecz meczowi jest nierówny. Już o tym z Olimpią trzeba zapomnieć. Młodzi chłopacy muszą wyjść z czystymi głowami , nie bać się grać. Warta to jak najbardziej zespoł w naszym zasiegu i do ogrania. Tak jest zresztą w tej lidze , że każdy może wygrać z każdym.
Potem macie dłuższą przerwę. Cracovia przed meczem z nami, zagra w pucharze w Bydgoszczy. To może być plus dla Arki?
W sumie ja żałuję, że nie zagramy. Lubie grać co 3 dni. Oczywiście czasem potrzebne są przerwy, ale zwłaszcza na początku pozwoliłoby to na nabranie odpowiedniego rytmu meczowego. Może zagramy jakiś sparing, zobaczymy. Cracovia z powodu pauzy też będzie pewną niewiadomą.
Wracają na stadion , miejmy nadzieję w większej liczbie kibice.
Dało się to już odczuć podczas meczu z Olimpią. Fajnie dopingowali . Chciałem im za to podziękować. Mimo, że przegraliśmy po meczu pożegnali nas brawami, nie wygwizdali nas za to że przegraliśmy z II ligowcem. Szacunek dla nich. Oby szły w parze z tym dobre wyniki. Będzie wtedy wspaniała atmosfera. Odczułem to przychodząc tutaj. Ten stadion ma swietną akustykę i doping słychać bardzo dobrze.
Rozmawiał: tomryb
Copyright Arka Gdynia |