Aktualności
21.07.2012
Arka - Olimpia Elbląg 2:0. Przedostatni sparing przed ligą.
W sobotnim sparingu pierwszy zespół Arki podejmował Olimpię Elbląg. W drużynie gości po spadku sporo zmian, w Arce także spora rewolucja. Arka wygrała 2:0. To już przedostatnia próba podopiecznym Petra Nemca przed ligą. Jeszcze w środę w Gniewinie zaplanowano sparing z Piastem Gliwice.
Sparing:
Arka - Olimpia Elbląg 2:0 (1:0)
Bramka: Tomasik 10, Brzuzy 60'
Arka: Szromnik - Tadrowski, Mazurkiewicz (46' Brodziński), Sobieraj (Jarzębowski), Dettlaff - Krajanowski (46' Brzuzy), Pruchnik, Rzuchowski, Tomasik (46' Radzewicz) - Szwoch (64' Formella), Da Silva (46' Nwaogu).
Olimpia: Rogaczow - Nadziejewski, Ikim, Lewandowski, Miecznik - Piętka, Scherfchen - Lubenov, Ressel, Lisiecki - Malicki.
W II połowie: br. Hrynowiecki (od 75), Kołosov (46') , Kowalczyk (46'), Skokowski (46'), Bobek (65), Madani (65'), Zieliński (80'), Raduszko (80), Broniarek (80)
Widzów: ponad 300.
Żółto-niebiescy powoli schodzą z większych obciążeń treningowych, koncentrując się w coraz większym stopniu na taktyce i doskonaleniu elementów bezpośrednio związanych z meczową rywalizacją i to jest już coraz bardziej widoczne w kolejnych grach sparingowych. Nie inaczej było w sobotniej grze z Olimpią, gdy Arka potrafiła już długimi okresami zneutralizować rywala, samemu przeprowadzając sporo ciekawych i groźnych akcji w ofensywie.
Od pierwszego gwizdka sędziego w tym meczu inicjatywa należała do gdynian. Pierwsze realne zagrożenie zespół Nemca stworzył w 7 minucie Tomasik, gdy jego niezłe dośrodkowanie w pole karne padło łupem Rogaczowa, bramkarza Olimpii. Trzy minuty później nas pomocnik wpisał się na listę strzelców po tym, jak Krajanowski popisał się doskonałą indywidualną akcją na prawym skrzydle, a po dojściu do linii końcowej zagrał idealnie do wchodzącego na piaty metr Tomasika i zrobiło się 1:0 dla Arki.
Kilka chwil później przed szansą stanął Mateusz Szwoch. Nasz pomocnik wykonał rzut wolny z ok. 22 metrów, po którym piłka zmierzała idealnie pod poprzeczkę, lecz dobrą interwencją wykazał się ponownie Rogaczow. W 17 minucie okazję do zademonstrowania swoich umiejętności w uderzeniach z rzutu wolnego, po przewinieniu na własnej osobie otrzymał Ljubenov. Bułgarski pomocnik Olimpii zaprzepaścił jednak tą sytuację, bo posłał futbolówkę wysoko nad poprzeczką.
Wyróżniający się w Arce Szwoch mógł podwyższyć wynik w 24 minucie w dość niecodziennych okolicznościach. Nasz młody pomocnik próbował dośrodkować z prawej strony pola karnego, ale piłka niespodziewanie szybowała w światło bramki i bramkarz z Elbląga zmuszony był dość rozpaczliwie interweniować.
W końcowych minutach pierwszej odsłony tego spotkania obie drużyny stworzyły jeszcze po jednej dogodnej sytuacji. Najpierw Tomasik uderzał na bramkę Olimpii sponad 30 metrów, lecz trafił w obrońców, po czym do piłki doszedł jeszcze Pruchnik, który jednak nieczysto trafił w futbolówkę i posłał ja daleko od bramki. Zdecydowanie groźniej było w 40 min. pod bramką Szromnika, gdy centra Ljubenova z rzutu rożnego wylądowała wprost na głowie Ikima, a Szromnik z najwyższym trudem odbił jego strzał. Piłka jednak wciąż zmierzała do bramki, lecz już z linii bramkowej wybili ja w pole nasi obrońcy.
Druga połowa tego meczu również toczyła się pod dyktando Arki. Pierwszy strzał odnotowaliśmy w 53 minucie, gdy szczęścia z ponad 23 metrów spróbował Rzuchowski, lecz bez efektu bramkowego. Trzy minuty później zza pola karnego groźnie uderzył Skokowski, a Szromnik popisał się świetną obroną wybijając piłkę poza boisko. Z rzutu rożnego jak zwykle w Olimpii dośrodkował Ljubenov, a pozostawiony zupełnie bez opieki Lewandowski w idealnej sytuacji przestrzelił.
Zmarnowana okazja na wyrównanie zemściła się na elblążanach w 60 minucie. Popisową akcję na lewej stronie boiska przeprowadził Radzewicz, który idealnie zagrał do Rzuchowskiego, a ten po małych kłopotach z opanowaniem piłki odegrał do nadbiegającego Szwocha. Mateusz mocno uderzył, odbić piłkę zdołał jeszcze Rogaczow, lecz przy dobitce Brzuzego był już bezradny.
Podbudowany zdobytą bramką Brzuzy niespełna 60 sekund później odważył się na uderzenie zza pola karnego, lecz tym razem posłał ją metr nad poprzeczką. Arka mogła przypieczętować swoją doskonałą grę w tej fazie spotkania trzecim golem, lecz uderzenie głową Nwaogu po centrze Radzewicza z rzutu rożnego zatrzymało się tylko na poprzeczce.
Nigeryjczyk miał jeszcze jedną świetną okazję na gola w 67 minucie, gdy jego strzał z 22 metrów po rykoszecie o centymetry minął prawy słupek bramki Olimpii.
Od tego momentu obie drużyny stwarzały coraz mniej zagrożenia pod obiema bramkami. Warta odnotowania była jeszcze tylko sytuacja z 72 minuty, gdy po faulu na Dettlaffie tuż przed linią pola karnego do piłki podszedł Pruchnik i wykonał rzut wolny. Niestety piłka przeleciała około metra nad bramką zespołu z Elbląga.
Arkadiusz Skubek
Copyright Arka Gdynia |