- Na razie nie mogę nic panu powiedzieć, bo nie ma żadnych decyzji - usłyszeliśmy od Michała Globisza, wiceprezesa ds. sportowych w Arce. - Sezon wciąż trwa. Dopiero później w zależności od sytuacji budżetowej, zapadną decyzje. W tej kwestii ważne jest także stanowisko trenera, który jasno wyrazi się o przydatności poszczególnych zawodników. 

Próbowaliśmy zatem podpytać, który z zawodników raczej pożegna się z Gdynią. W odpowiedzi padło "piłka jest jeszcze w grze". - Naprawdę nic więcej powiedzieć nie mogę - dyplomatycznie powiedział Globisz. - Co innego gdybym był trenerem, a to on zadecyduje. Poczekajmy do końca rozgrywek. 

Wkrótce przekonamy się, jaki los czeka Bartosza Flisa, który w tym sezonie zdobył sześć bramek dla gdyńskiej drużyny. - Już wcześniej deklarowałem, że bardzo chciałbym zostać w Gdyni - mówi nam piłkarz żółto-niebieskich. - Żadne rozmowy nie są prowadzone. Wciąż czekam aż coś pójdzie w tym kierunku. Zapewne negocjacje ruszą po ostatnim meczu. Klub zadecyduje, czy mnie wykupić.

Flis w Gdyni czuje się bardzo dobrze. - Dobrze znam drugiego trenera Arki - przyznaje 21-letni zawodnik.

Sam piłkarz nie kryje, że wiosna w jego wykonaniu jest gorsza niż jesień. - Miałem większe oczekiwania co do swojej osoby. Trochę zawiodłem siebie, częściowo też inne osoby. Myślałem, że będę grał tak jak jesienią. 

Oprócz Flisa kontrakty kończą się także: Benatowi, Kuklisowi, Szladze, Ivanovskiemu, Kasperkiewiczowi, Bochenkowi, Jarunowi, Niedzieli, Żukowskiemu, Nakano, Brodzińskiemu, Wilczyńskiemu oraz Bułce. 

Wydaje się, że raczej przesądzone jest odejście Ivanovskiego, Kasperkiewicza, Żukowskiego, Nakano. Nie wiadomo co z Jarunem i Niedzielą. Priorytetem powinno być zatrzymanie Kuklisa, ewentualnie Bochenka i Brodzińskiego.