Marcin Juszczyk - Damian Krajanowski, Omar Jarun, Sławomir Mazurkiewicz, Marcin Radzewicz. Tak wyglądała defensywa Arki w jesiennym meczu z Polkowicami, wygranym przez Arkę 2:1. 

W środowym meczu wyglądać będzie już całkowicie inaczej. Juszczyk od początku rundy terminuje bowiem w rezerwach, Krajanowski jest kontuzjowany, Radzewicz przegrywa rywalizację z Piotrem Tomasikiem, a Mazurkiewicz i Jarun pauzować będą za nadmiar żółtych kartek.

W bramce zobaczymy więc ponownie Michała Szromnika, który wskoczył do składu w meczu z Wisłą Płock (1:0), zachował czyste konto i może liczyć na grę do końca sezonu. 

- Większych pretensji do broniącego wcześniej Macieja Szlagi nie mamy - zaznacza Jarosław Krupski, trener bramkarzy Arki. - Postanowiliśmy dać jednak szansę Szromnikowi, bo o nic już nie walczymy i warto by tak młody [19 lat] bramkarz mógł się ogrywać.

Z kolei zamiast Krajanowskiego zagra Marcin Bochenek i na pewno nie będzie to duże osłabienie. Podobnie będzie po lewej stronie, gdzie Tomasik zapewnia od początku rundy stały, umiarkowanie wysoki poziom.

Gorzej sytuacja wygląda na środku, gdzie kapitana Mazurkiewicza i Jaruna zastąpić będzie musiał Bartosz Brodziński i prawdopodobnie Peres. Szkopuł w tym, że Brodziński ostatni raz w pierwszej drużynie grał jeszcze w listopadzie, a potem występował głównie w zespole rezerw. Z kolei Peres jest lekko kontuzjowany i nie wiadomo, czy sztab medyczny Arki zdąży przygotować go na czas meczu. 

Jeśli nie Peres, to kto? 

 

- Rozważam kilka wariantów - mówi trener Arki Petr Nemec. - Mamy w kadrze kilku zawodników, którzy mogą zagrać na tej pozycji. Ostatecznej decyzji jeszcze nie podjąłem. No i liczę na powrót do zdrowia Peresa - dodaje czeski szkoleniowiec.

W linii pomocy zabraknie też Kuklisa, najlepszego strzelca Arki, który podobnie jak Mazurkiewicz i Jarun będzie musiał odcierpieć karę za siedem żółtych kartek. Być może więc szansę od pierwszych minut dostanie więc Bartosz Flis, podobnie jak Szromnik mający status młodzieżowca. Wypożyczony z Ruchu Chorzów zawodnik długo był pewnym punktem Arki, ostatnio jednak się pogubił i trener Nemec coraz częściej sadzał go na ławce. 

W Polkowicach zabraknie też kontuzjowanego Janusza Surdykowskiego. Nie będzie to jednak miało większego wpływu na kształt pierwszej jedenastki, gdyż etatowym napastnikiem ekipy Nemeca jest Charles Nwaogu. Nigeryjczyk, którego bramka dała Arce zwycięstwo z Wisłą, będzie chciał w Polkowicach potwierdzić rosnącą formę.

Dla gospodarzy mecz z Arką to być albo nie być w I lidze. Aby zachować szanse na utrzymanie muszą ograć gdynian i liczyć na to, że Termalica Bruk-Bet Nieciecza pokona na wyjeździe Dolcan Ząbki, jedyny zespół który KS może jeszcze przeskoczyć i tym samym uratować sezon. 

Początek meczu w Polkowicach w środę o godz. 17.