TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

chignahuapan
Arka-Facebook Arka-Instagram Arka-Twitter Arka-YouTube Arka-TikTok Arka LinkedIn NO10 Nocny Bieg Świętojański Stowarzyszenie Inicjatywa Arka Betclic


Aktualności

img

12.04.2012

Arka rozżalona po porażce w Warszawie Sikora: Był ewidentny karny i gol ze spalonego.

-Możemy się tylko domyślać, o co chodziło. Kandydat do awansu do finału był z góry znany - ocenia Paweł Sikora. Przed dzisiejszym treningiem w Gdyni tematem numer jeden były okoliczności porażki w Warszawie. -Rzut karny dla nas był ewidentny, a drugą bramkę straciliśmy ze spalonego - dodaje drugi trener Arki. W finale Pucharu Polski, 24 kwietnia o godzinie 18.00 w Kielcach Legia Warszawa zmierzy się z Ruchem Chorzów.

Tylko kilka godzin na regenerację sił od powrotu z Warszawy przed pierwszym z dwóch treningów, które muszą wystarczyć za przygotowania do sobotniego meczu z Flotą Świnoujście. -Spotkanie w Pucharze Polski było twarde, ale bezpośrednio po spotkaniu tylko Damian Krajanowski sygnalizował dolegliwości kolana. Możemy spokojnie zająć się tymi dolegliwościami, bo obrońca z meczu ligowego i tak jest wyłączony za nadmiar kartek - informuje Petr Nemec, szkoleniowiec żółto-niebieskich. 

Po spotkaniach z Legią, które zostały przegrane zarówno w Gdyni jak i w Warszawie w stosunku 1:2, z jednej strony w Arce jest zadowolenie, z drugiej duży niedosyt. 

-Cieszą nas głosy komentatorów, że jesteśmy już zespołem gotowym na ekstraklasie, a w obecnie w elicie kilka drużyn gra od nas gorzej. Dzięki tym konfrontacjom w naszej grze powinna się pojawić jeszcze większa dojrzałość, gdyż kilku piłkarzy wcześniej nie występowała przeciwko takiemu rywalowi, ani o taką stawkę. Te doświadczenie powinno zaprocentować w przyszłości. Ponadto od Legii lepiej wytrzymaliśmy spotkanie motorycznie - ocenia trener Sikora

Jednak pochwały za dzielną postawę przeciwko liderowi ekstraklasy mieszają się z poczuciem krzywdy odnośnie decyzji sędziowskich. W Gdyni Arka pierwsza strzeliła gola, a jej gra posypała się po czerwonej kartce dla Sławomira Mazurkiewicza

-W przerwie musieliśmy zupełnie zmienić taktykę, bo przy grze w "10" cała wcześniejsza strategia się posypała. Szkoda, gdyż mecz potwierdził, że rywala mieliśmy bardzo dobrze rozpracowanego. Wcale nie musieliśmy się bronić u siebie - przypomina drugi trener Arki. 

Po niepowodzeniu w Warszawie żółto-niebiescy również mają poczucie krzywdy. -Możemy się tylko domyślać o co chodziło. Kandydat do awansu do finału był z góry znany. Nawet w telewizji nie pokazywano powtórek sytuacji, które były na naszą niekorzyść. Według naszej oceny był ewidentny karny po faulu na Nwaogu, a drugą bramkę straciliśmy ze spalonego - zapewnia Sikora.

Wyeliminowanie z Pucharu Polski sprawia, że Arce zwalnia się jedna środa (24 kwietnia). Tym samym maraton gier w rytmie co trzy dni, rozpoczęty 31 marca zmniejszy się z dziewięciu do siedmiu spotkań. 

-Teraz możemy skoncentrować się wyłącznie na lidze. Gramy o awans, ale nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że jesteśmy zdecydowanym faworytem tego wyścigu. Nie zapominam, że przed nami jest jeszcze pięć zespołów i najpierw trzeba do ich odrabiać straty. Tym bardziej, że nie spełniliśmy celu. Zakładałem, że wygramy cztery ligowe mecze na początku wiosny, a uciekły nam punkty w spotkaniu z Olimpią. Teraz musimy zrobić wszystko, aby wygrać trzy najbliższe spotkania, gdyż tylko wtedy przybliżymy się do czołowych miejsc - na chłodno analizuje trener Nemec

Mecze Pucharu Polski były nie tylko doskonałą szkołą dla żółto-niebieskich piłkarzy i promocją dla klubu na arenie międzynarodowej, ale także wystawiły zespół... przed ligowymi rywalami. 

-Arkę można było praktycznie oglądać co tydzień. Każdy mógł zobaczyć jak rozgrywany stałe fragmenty gry, czy przed nimi się bronimy. Oczywiście zawsze staramy się coś wymyślić nowego w takich sytuacjach, ale gdy gra się w rytmie środa-sobota to brakuje na nowe rozwiązania czasu. A gdy od razu coś wprowadza się do realizacji od razu w meczu, może nie wyjść. W Warszawie mieliśmy sporo wolnych i rogów. Zawodnicy dobrze nabiegali w takich sytuacjach, ale brakowało dobrego dośrodkowania, gdyż na ogół piłka dochodziła tylko do pierwszego słupka. To musimy zdecydowanie poprawić - dodaje szkoleniowiec Arki.
 
jag. 







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia