Aktualności

05.04.2007
Arka czeka na propozycję kary (Gazeta Wyborcza)
Czy Arka Gdynia pozna w czwartek karę za udział w korupcji? - Sami nie wymierzymy sobie kary, czekamy na propozycję Wydziału Dyscypliny PZPN - mówi Anna Stopka, przedstawiciel właściciela klubu firmy Prokom.
Wydział Dyscypliny PZPN rozpoczął w lutym postępowanie dyscyplinarne wobec sześciu klubów zamieszanych w korupcję - Arki i Górnika Łęczna z Orange Ekstraklasy oraz drugoligowych KSZO Ostrowiec, Górnika Polkowice, Podbeskidzia Bielsko-Biała i wycofanego już z rozgrywek Zawiszy Bydgoszcz. Arka i Łęczna zostały zawieszone na miesiąc, a Robert Zawłocki, wiceszef Wydziału Dyscypliny PZPN, twierdzi, że już dziś możemy poznać kary za korupcję.
- W czwartek może zapaść konkretna decyzja w sprawie pięciu drużyn. Zespoły z II ligi od początku z nami współpracowały, także Arka zmieniła stanowisko. Jedyny problem jest z Łęczną - zdradza Zawłocki.
Arka szła początkowo w zaparte, nie chciała się przyznać do korupcji, ale po interwencji rady nadzorczej klubu i właściciela firmy Prokom zmieniła stanowisko. - Z Arką rozmawia się coraz lepiej, sprawa idzie do przodu i być może już w czwartek się zakończy. Wszystko zależy od tego, jak będą przebiegać rozmowy - mówi Zawłocki.
Udało nam się dowiedzieć, że reprezentujący Arkę prokurent Jacek Jerzemowski i adwokat Michał Kraiński mają się dziś spotkać z przedstawicielami WD PZPN "na mieście". Informację potwierdza Zawłocki. - Spotkamy się już w godzinach rannych, poza oficjalnym posiedzeniem Wydziału Dyscypliny - mówi. Na pytanie czemu ma służyć takie spotkanie odpowiada: - Liczymy, że mniej formalne rozmowy pozwolą przyśpieszyć sprawę Arki.
- Arka zmieniła stanowisko, jesteśmy gotowi współpracować, wiemy, że niektórzy byli działacze mogli mieć coś wspólnego z korupcją. Ciężko nam się pogodzić z faktem, że nie możemy zobaczyć materiałów dowodowych, które dużo by wyjaśniły, pozwoliłyby nam zająć jeszcze bardziej konkretne stanowisko - tłumaczy Stopka. - Ponieważ nie wiemy, co się konkretnie zarzuca Arce, nie możemy zaproponować kary sami dla siebie. Nie ma żadnego karomierza, nie wiemy, jak ocenić ewentualne przewinienia. Dlatego czekamy na propozycję WD PZPN.
Szefowie WD PZPN nie ukrywali, że w przypadku Arki proponowana kara to degradacja do II ligi, 12 punktów ujemnych i kara finansowa. - Degradacja nie podlega dyskusji, w przypadku punktów i finansów dopuszczamy dyskusję - mówi Zawłocki. - Uważam, że kara degradacji jest zbyt surowa. Zastanawiam się, według jakich kryteriów WD PZPN zamierza nam wyznaczyć karę, skoro w regulaminie nie ma o tym ani słowa - mówi Piotr Wesołowski z rady nadzorczej gdańskiego klubu. A Stopka dodaje: - Czekamy na opinię PZPN, ale na pewno nie będzie tak, że przyjmiemy każdą karę, a na spotkanie z szefami WD jedziemy jak na ścięcie. Bez względu na to, jaką karę zaproponuje związek, będzie ją trzeba przemyśleć i to na kilku płaszczyznach.
Wszystko wskazuje więc na to, że Arka - nawet jeśli WD PZPN zaproponuje jej karę - nie zostanie dzisiaj odwieszona, bo będzie jeszcze potrzebowała czasu, aby ustosunkować się do tej propozycji. Z powodu zawieszenia drużyna z Gdyni nie rozegrała już trzech spotkań (Pogoń Szczecin, Łęczna, Wisła Płock), a zarząd PZPN podjął decyzję, że nierozegrane mecze należy karać walkowerami. - Uznaliśmy, że należy orzekać walkowery, choć na razie zawieszonym klubom dajemy trochę czasu na wyjaśnienie sytuacji. Ile konkretnie? Nie potrafię tego sprecyzować, ale... czas się kończy - tłumaczy Zbigniew Koźmiński, członek zarządu PZPN.
W sobotę Arka ma zagrać w Orange Ekstraklasie z Widzewem Łódź, który już teraz - w razie utrzymania decyzji o zawieszeniu Arki - oznajmił, że nie zgodzi się na nowy termin. - Zgodnie z terminarzem gramy 7 kwietnia i jesteśmy gotowi do tego meczu - mówi wiceprezes Widzewa Zbigniew Boniek. - Jeśli zdarzy się tak, że po odwieszeniu Arka będzie mogła grać w lidze i wyznaczony zostanie nowy termin, to oddamy mecz walkowerem.
Grzegorz Kubicki
Wydział Dyscypliny PZPN rozpoczął w lutym postępowanie dyscyplinarne wobec sześciu klubów zamieszanych w korupcję - Arki i Górnika Łęczna z Orange Ekstraklasy oraz drugoligowych KSZO Ostrowiec, Górnika Polkowice, Podbeskidzia Bielsko-Biała i wycofanego już z rozgrywek Zawiszy Bydgoszcz. Arka i Łęczna zostały zawieszone na miesiąc, a Robert Zawłocki, wiceszef Wydziału Dyscypliny PZPN, twierdzi, że już dziś możemy poznać kary za korupcję.
- W czwartek może zapaść konkretna decyzja w sprawie pięciu drużyn. Zespoły z II ligi od początku z nami współpracowały, także Arka zmieniła stanowisko. Jedyny problem jest z Łęczną - zdradza Zawłocki.
Arka szła początkowo w zaparte, nie chciała się przyznać do korupcji, ale po interwencji rady nadzorczej klubu i właściciela firmy Prokom zmieniła stanowisko. - Z Arką rozmawia się coraz lepiej, sprawa idzie do przodu i być może już w czwartek się zakończy. Wszystko zależy od tego, jak będą przebiegać rozmowy - mówi Zawłocki.
Udało nam się dowiedzieć, że reprezentujący Arkę prokurent Jacek Jerzemowski i adwokat Michał Kraiński mają się dziś spotkać z przedstawicielami WD PZPN "na mieście". Informację potwierdza Zawłocki. - Spotkamy się już w godzinach rannych, poza oficjalnym posiedzeniem Wydziału Dyscypliny - mówi. Na pytanie czemu ma służyć takie spotkanie odpowiada: - Liczymy, że mniej formalne rozmowy pozwolą przyśpieszyć sprawę Arki.
- Arka zmieniła stanowisko, jesteśmy gotowi współpracować, wiemy, że niektórzy byli działacze mogli mieć coś wspólnego z korupcją. Ciężko nam się pogodzić z faktem, że nie możemy zobaczyć materiałów dowodowych, które dużo by wyjaśniły, pozwoliłyby nam zająć jeszcze bardziej konkretne stanowisko - tłumaczy Stopka. - Ponieważ nie wiemy, co się konkretnie zarzuca Arce, nie możemy zaproponować kary sami dla siebie. Nie ma żadnego karomierza, nie wiemy, jak ocenić ewentualne przewinienia. Dlatego czekamy na propozycję WD PZPN.
Szefowie WD PZPN nie ukrywali, że w przypadku Arki proponowana kara to degradacja do II ligi, 12 punktów ujemnych i kara finansowa. - Degradacja nie podlega dyskusji, w przypadku punktów i finansów dopuszczamy dyskusję - mówi Zawłocki. - Uważam, że kara degradacji jest zbyt surowa. Zastanawiam się, według jakich kryteriów WD PZPN zamierza nam wyznaczyć karę, skoro w regulaminie nie ma o tym ani słowa - mówi Piotr Wesołowski z rady nadzorczej gdańskiego klubu. A Stopka dodaje: - Czekamy na opinię PZPN, ale na pewno nie będzie tak, że przyjmiemy każdą karę, a na spotkanie z szefami WD jedziemy jak na ścięcie. Bez względu na to, jaką karę zaproponuje związek, będzie ją trzeba przemyśleć i to na kilku płaszczyznach.
Wszystko wskazuje więc na to, że Arka - nawet jeśli WD PZPN zaproponuje jej karę - nie zostanie dzisiaj odwieszona, bo będzie jeszcze potrzebowała czasu, aby ustosunkować się do tej propozycji. Z powodu zawieszenia drużyna z Gdyni nie rozegrała już trzech spotkań (Pogoń Szczecin, Łęczna, Wisła Płock), a zarząd PZPN podjął decyzję, że nierozegrane mecze należy karać walkowerami. - Uznaliśmy, że należy orzekać walkowery, choć na razie zawieszonym klubom dajemy trochę czasu na wyjaśnienie sytuacji. Ile konkretnie? Nie potrafię tego sprecyzować, ale... czas się kończy - tłumaczy Zbigniew Koźmiński, członek zarządu PZPN.
W sobotę Arka ma zagrać w Orange Ekstraklasie z Widzewem Łódź, który już teraz - w razie utrzymania decyzji o zawieszeniu Arki - oznajmił, że nie zgodzi się na nowy termin. - Zgodnie z terminarzem gramy 7 kwietnia i jesteśmy gotowi do tego meczu - mówi wiceprezes Widzewa Zbigniew Boniek. - Jeśli zdarzy się tak, że po odwieszeniu Arka będzie mogła grać w lidze i wyznaczony zostanie nowy termin, to oddamy mecz walkowerem.
Grzegorz Kubicki
|