Aktualności

29.03.2007
Zrezygnowali dla dobra klubu (Dziennik Bałtycki)
Pisaliśmy już o tym, że zamieszani w aferę korupcyjną, z zarzutami postawionymi przez wrocławską prokuraturę, a zawieszeni w klubie działacze Prokomu Arki Gdynia prezes Jacek Milewski i członek zarządu Grzegorz Gąsiorowski powinni sami poddać się do dymisji.
Wczoraj obaj panowie tak rzeczywiście zrobili podpisując się zgodnie pod krótkim oświadczeniem następującej treści:
„ Informujemy, że w dniu dzisiejszym złożyliśmy rezygnacje z pełnionych funkcji w zarządzie Arki Gdynia SSA. Uczyniliśmy to dla dobra klubu. Jest to trudna dla nas decyzja, ponieważ byliśmy od sześciu lat emocjonalnie zaangażowani w jego rozwój. Dziękujemy wszystkim sponsorom i partnerom, trenerom i piłkarzom oraz kibicom za wsparcie jakiego doznaliśmy“
Były już prezes Milewski, którego poprosiliśmy o szersze uzasadnienie podjętej decyzji niewiele chciał dodać.
- Mogę tylko powiedzieć, że mimo wszystkich okoliczności niełatwo było podjąć taką decyzję. Jeżeli jednak ma ona pomóc drużynie w powrocie do ligowych rozgrywek, to rzeczywiście innego wyjścia nie było. Mogę zapewnić, że pozostaję nadal sympatykiem futbolu i Arki, chociaż już z innej pozycji. Gdyby ktoś pokusił się mimo wszystko o bilans klubu w ostatnich latach, to nie wypadłby zapewne źle - zakończył Milewski.
Bilans. Proszę bardzo. Milewski przejmował drużynę po awansie do drugiej ligi, kiedy budżet oscylował w granicach miliona złotych, a dług klubowy sięgał 700 tysięcy. W obecnym sezonie budżet Arki bliski jest 10 milionów złotych, piłkarze grają coraz lepiej, a klub jest profesjonalnie zorganizowany.
To wszystko prawda, tylko wizerunek Arki psują zarzuty postawione w prokuraturze właśnie Milewskiemu i Gąsiorowskiemu. Można napisać, żeby było elegancko, że obowiązuje zasada domniemanej niewinności. Poczekajmy więc z ferowaniem ostatecznych wyroków.
Rezygnacja Milewskiego to także oficjalny już wakat na stanowisku prezesa klubu. Kto teraz nim będzie? Podobno Rada Nadzorcza Arki Gdynia SSA szuka odpowiedniego kandydata, ale tłoku na to stanowisko nie ma.
(jaw)
Wczoraj obaj panowie tak rzeczywiście zrobili podpisując się zgodnie pod krótkim oświadczeniem następującej treści:
„ Informujemy, że w dniu dzisiejszym złożyliśmy rezygnacje z pełnionych funkcji w zarządzie Arki Gdynia SSA. Uczyniliśmy to dla dobra klubu. Jest to trudna dla nas decyzja, ponieważ byliśmy od sześciu lat emocjonalnie zaangażowani w jego rozwój. Dziękujemy wszystkim sponsorom i partnerom, trenerom i piłkarzom oraz kibicom za wsparcie jakiego doznaliśmy“
Były już prezes Milewski, którego poprosiliśmy o szersze uzasadnienie podjętej decyzji niewiele chciał dodać.
- Mogę tylko powiedzieć, że mimo wszystkich okoliczności niełatwo było podjąć taką decyzję. Jeżeli jednak ma ona pomóc drużynie w powrocie do ligowych rozgrywek, to rzeczywiście innego wyjścia nie było. Mogę zapewnić, że pozostaję nadal sympatykiem futbolu i Arki, chociaż już z innej pozycji. Gdyby ktoś pokusił się mimo wszystko o bilans klubu w ostatnich latach, to nie wypadłby zapewne źle - zakończył Milewski.
Bilans. Proszę bardzo. Milewski przejmował drużynę po awansie do drugiej ligi, kiedy budżet oscylował w granicach miliona złotych, a dług klubowy sięgał 700 tysięcy. W obecnym sezonie budżet Arki bliski jest 10 milionów złotych, piłkarze grają coraz lepiej, a klub jest profesjonalnie zorganizowany.
To wszystko prawda, tylko wizerunek Arki psują zarzuty postawione w prokuraturze właśnie Milewskiemu i Gąsiorowskiemu. Można napisać, żeby było elegancko, że obowiązuje zasada domniemanej niewinności. Poczekajmy więc z ferowaniem ostatecznych wyroków.
Rezygnacja Milewskiego to także oficjalny już wakat na stanowisku prezesa klubu. Kto teraz nim będzie? Podobno Rada Nadzorcza Arki Gdynia SSA szuka odpowiedniego kandydata, ale tłoku na to stanowisko nie ma.
(jaw)
|