Aktualności
26.01.2012
Juszczyk: Teraz najważniejsze jest, żebym wrócił do zdrowia i treningów.
- Rywalizacja jest w każdym klubie i na każdej pozycji. W sporcie to przecież nic nowego. Podchodzę do tego bez zbędnych emocji. Teraz najważniejsze jest, żebym wrócił do zdrowia i treningów. Później zobaczę, co będzie dalej - mówi bramkarz Arki, Marcin Juszczyk, któremu przybywa konkurentów do gry między słupkami.
Marcin, koledzy trenują na obozie przygotowawczym w Cetniewie, a ty leczysz kontuzję? Co się stało?
Jeszcze w listopadowym, ligowym meczu z Pogonią w Szczecinie nabawiłem się urazu barku. Jeszcze wystąpiłem w bramce, ale ból się nasilał. Po badaniach okazało się, że mam uraz więzozrostu barkowo-obojczykowego. Po leczeniu i rehabilitacji wydawało się, że wszystko wraca do normy. Niestety, kilka dni temu, w meczu sparingowym zespołu rezerw, zderzyłem się z jednym z rywali i uraz się odnowił. Lekarz zalecił mi przerwę w treningach, która potrwa jeszcze kilka dni.
Tymczasem Arka sięga po kolejnego bramkarza. Na zgrupowanie do Cetniewa pojechał dobrze znany trenerowi Petrowi Nemcowi, z gry we Flocie Świnoujście, Krzysztof Żukowski. W walce o miejsce w bramce może zrobić się ciasno?
Może. Na to przynajmniej wygląda, jeżeli Żukowski podpisze w Gdyni kontrakt. Rywalizacja jest w każdym klubie i na każdej pozycji. W sporcie to przecież nic nowego. Podchodzę do tego bez zbędnych emocji. Teraz najważniejsze jest, żebym wrócił do zdrowia i treningów. Później zobaczę, co będzie dalej.
To dalej, w twoim przypadku, już niekoniecznie może mieć związek z Arką.
Mój związek z Arką określa kontrakt ważny jeszcze przez półtora roku. Powtórzę, teraz najważniejsze jest dla mnie to, aby wyleczyć się i wrócić do treningów. W jakimś sensie zdaję sobie sprawę, że moja sportowa przyszłość tu, w Gdyni, zależy nie tylko od tego, co ja myślę czy czuję.
Janusz Woźniak
Copyright Arka Gdynia |