Aktualności
22.09.2011
Arka w sobotę zagra z Bogdanką. (Dziennik Bałtycki)
Sobotni mecz będzie dla gdynian bardzo poważnym testem. Rywalem Arki będzie Bogdanka Łęczna, której trenerem jest Piotr Rzepka.
Po pucharowej rywalizacji czas na ligę. W sobotę Arka zagra z Bogdanką Łęczna, której trenerem jest dobrze znany w Gdyni Piotr Rzepka. Obie "11" na boisko wyjdą o 17.30.
Mecz z Bogdanką powinien dać odpowiedź kibicom żółto-niebieskich czy ich zespół powraca na właściwe tory. Bo Arka teraz bardziej przypomina podtopioną łódź niż piękny okręt flagowy zmierzający na pełnym morzu ku ekstraklasie. Gra gdynian nie porywa, w poczynaniach podopiecznych Petra Nemca wciąż jest sporo chaosu. Pucharowy pojedynek z Olimpią Elbląg tylko to potwierdził. Zwłaszcza w pierwszej połowie Arka zagrała bardzo słabo. - Weszliśmy w ten mecz dopiero w drugiej połowie, bo nie wiem o co chodziło w naszej grze przed przerwą - wypalił szkoleniowiec żółto-niebieskich. - Gdyby nie nasz bramkarz to już w pierwszej połowie gospodarze mogli wszystko rostrzygnąć - dodał Czech.
A tak gdynianie dotrwali do dogrywki, a potem rzutów karnych, które wygrali. Konkurs jedenastek wykreował w Arce cichego bohatera. To Maciej Szlaga, który w tym sezonie nie miał jeszcze możliwości do zaprezentowania swoich umiejętności. Po spotkaniu arkowcy cieszyli się razem z kibicami z awansu. Widać było w ich gestach radość i ulgę.
Czas jednak aby podopieczni Petra Nemca pięli się w górę tabeli. Na pewno w poprawie dorobku punktowego, a tym bardziej bramkowego, nie pomoże Mirko Ivanovski, który w Stróżach ukarany został czwartą żółtą kartką. Kto może go zastąpić? Teoretycznie Nemec ma kilka wariantów zastępczych. W ataku dobrze przecież czuje się Janusz Surdykowski, Ensar Arifović i Fabian Słowiński. Ten ostatni pokazał próbkę swoich nieprzeciętnych umiejętności. Być może z przodu zagra właśnie on, a wspomagać go będzie Bośniak Arifović.
Mecz w Elblągu pokazał, że Arka dysponuje w tej chwili dwoma dobrymi bramkarzami. Marcin Juszczyk swoje w lidze zrobił, do tego dochodzi Maciej Szlaga. W obwodzie pozostaje również Michał Szromnik. Młody bramkarz dostał już szansę od Petra Nemca.
W sobotę nad morzem zagości czołowa ekipa I ligi. W Łęcznej na razie cicho o planach i celach na przyszłość. Dobrą robotę wykonuje tam obyty już na I-ligowych boiskach Piotr Rzepka. Dla niego mecz z Arką to powrót do wspomnień i podróż sentymentalna. - Obojętnie co bym się nie powiedział, to taki mecz wywołuje dodatkowe emocje, zwłaszcza gdy w perspektywie czeka mnie spotkanie z Arką, której byłem w przeszłości piłkarzem - mówi "Dziennikowi" opiekun Bogdanki - Okres gry w żółto-niebieskiej koszulce dał mi wiele radości. Już raz w roli trenera przeciwnej drużyny przyjechałem do Gdyni. Wtedy prowadziłem Jastrzębie. Arka była wówczas bardzo silnym zespołem. Awansowała do ekstraklasy. Mój zespół przegrał wtedy 0:1.
Rzepka ma powody do zadowolenia. Prowadzony przez niego zespół zajmuje trzecie miejsce i czub tabeli jest na wyciągnięcie ręki.
- Mimo sporych zmian w klubie, redukcji budżetu apetyty na futbol są w Łęcznej duże - wyjaśnia były zawodnik Arki. - Środowisko chce, aby klub pod każdym względem prezentował się jak najlepiej. Ludzie tutaj ciężko pracują w kopalni, a my inwestujemy w piłkę. Ta jesień jest dla nas bardzo ważna.
- Na razie skupiamy się na jak najlepszej grze i w tej chwili interesuje nas tylko i wyłącznie sobota - puentuje trener Piotr Rzepka.
Czy zrewanżuje się Arce za tamtą porażkę czy może to Nemec go przechytrzy?
Piotr Wiśniewski
Copyright Arka Gdynia |