Aktualności
03.09.2011
Ślązacy zjeżdżają nad morze. (Express Gdyński)
W siódmej serii spotkań na morze zawita zespół, który przed sezonem wymieniany był, jako pewniak do spadku. Tym czasem podopieczni Artura Skowronka plasują się w tabeli wyżej niż Arka Gdynia.
W ostatniej kolejce Ruch Radzionków poradził sobie z Wisłą Płock, a szkoleniowiec najbliższego rywala Arki chwalił swoich podopiecznych.
- Chcieliśmy ukierunkować naszą grę na ofensywę i to się udało – mówił na konferencji prasowej trener Skowronek. – Chciałem pochwalić moich zawodników za zaangażowanie. To bardzo ważne dla nas trzy punkty w kontekście czekających nas trudnych spotkań.
Opiekun gości zdaje sobie sprawę, że w Gdyni czeka jego zespół niezwykle trudne zadanie. Walki i zaangażowanie, więc nie powinno zabraknąć.
Jakie zatem atuty będzie musiała przeciwstawić ślązakom gdyńska Arka? Przede wszystkim cechować żółto-niebieskich powinno to, o co trener Petr Nemec upomina się od początku sezonu i to, co wpajał zawodnikom, gdy był jeszcze szkoleniowcem Floty Świnoujście.
- Potrzebuję zawodników walczących, którzy na boisku zostawią serce – mówił czeski trener. – Takich mi piłkarzy potrzeba i na takich będę stawiał.
Patrząc na postawę gdynian w ostatnich spotkaniach widać, że zawodnicy coraz lepiej rozumieją taktykę, jaką stara im się przekazać trener. Uczula ich, że pierwsza liga to nie finezyjne zagrania i piękna gra piłką po ziemi, a walka o każdy centymetr boiska. I Liga to rozgrywki, gdzie nikt nie odpuszcza i nikt nie przeprasza za to, że wybiegł na boisko.
- Przyznam, że nie spodziewałem się, że wygrywanie będzie przychodzić nam tak ciężko – skomentował po meczu z Olimpia Grudziądz Krzysztof Łągiewka. – Każdy zespół dodatkowo mobilizuje to, że gra z Arką.
Bezbramkowego remisu w Grudziądzu żałuje również Mirko Ivanovski.
- Zawsze lepsze są trzy punkty niż remis – zauważa napastnik Arki, którego na pewno zabraknie w sobotę, ponieważ otrzymał powołanie na kadrę.
- Mam nadzieję, że dostanę szansę od trenera Toshaka – mówi Ivanovski.
Pozostali zawodnicy intensywnie przygotowują się do meczu z Ruchem Radzionków. Podopieczni Petra Nemeca rozumieją coraz lepiej filozofie szkoleniowca, ale na razie nie ma jeszcze zadowalających wyników. Zwycięstwo i remis w spotkaniu z beniaminkami nikomu nie mogą zamydlić całkowitego obrazu Arki. Nadal jest to zespół wymagający zgrania i mniejszej rotacji w składzie. Niespodziewanie wykrystalizowała się pozycja bramkarza. Maciej Szromnik dostał szansę i na razie ją wykorzystuje. Ma 18 lat, jest młodzieżowcem, będzie popełniał jeszcze błędy, ale warto na niego stawiać, gdyż jest przyszłością tego klubu. Dzięki temu, że między słupkami soi zawodnik wypełniający warunki młodzieżowca trener ma większe pole manewru w zestawieniu pierwszej jedenastki. Po dwóch ostatnich meczach widać również, że skonsolidował również obronę. W meczu z Ruchem Radzionków zapewne zobaczymy ten sam blok defensywny, chyba, że problemy zdrowotne nie pozwolą na występ Sławomirowi Mazurkiewiczowi. Na razie wydaje się jednak pewniakiem w tali trenera Nemeca.
W grze ofensywnej konieczne będzie zastąpienie Ivanovskiego. Być może powróci do składu Ensar Arifović, który ostatnio częściej biega po boiskach IV Ligi.
- Cieszę się, że atmosfera jest coraz lepsza i mam nadzieję, że wyniki również doskoczą – puentuje czeski trener Arki Petr Nemec.
Czy Arka wygra drugi mecz z rzędu przy Olimpijskiej? Przekonamy się w sobotę 3 września. Początek meczu o godzinie 17.30.
Łukasz Krzemiński
Copyright Arka Gdynia |