Aktualności
30.08.2011
W środę koniec transferów. (Dziennik Bałtycki)
W środę zamyka się letnie okienko transferowe w polskim futbolu. Oferty last minute jeszcze mogą się zdarzyć, ale… to będą już odruchy rozpaczy, bez gwarancji, że taki zawodnik sprawdzi się w nowej drużynie.
Kiedy kilka miesięcy temu Arka opuszczała ekstraklasę, nikt nie potrafił sensownie wytłumaczyć przyczyn tej degradacji. Wydawało się, że budowę drużyny należałoby oprzeć na kilku zawodnikach, którzy już w niej grali, a będą w stanie pomóc żółto-niebieskim w szybkim powrocie do krajowej elity. To założenie wydawało się najbardziej logiczne i rozsądne.
Rozsądku w Gdyni, przynajmniej w sprawach transferowych, brakuje jednak już od dawna. Podobno na przeszkodzie stanęły sprawy finansowe. Niewielu, a praktycznie nikt z podstawowego składu z poprzedniego sezonu, chciało się zgodzić na obniżenie zarobków. Tymczasem Paweł Zawistowski (teraz Zawisza), Filip Burkhardt (Sandecja) czy Emil Noll (Pogoń) trafili do innych I-ligowych drużyn. Nie sądzę, aby za większe pieniądze, niż te, które można było zaoferować im w Gdyni. Przecież klubową kadrę na obecny sezon można było stworzyć z mniejszej liczby, ale lepiej opłacanych zawodników i uzupełnić ją zdolnymi wychowankami. Wybrano jednak inny kierunek.
Postanowiono stworzyć zupełnie nową drużynę. Nową, czyli znacznie tańszą. Niestety, pierwsze tygodnie rywalizacji w I lidze pokazały, że to "nowe" tworzy się w Gdyni w olbrzymich bólach. Oczywiście potrzebna jest cierpliwość, aby tworzona od podstaw drużyna zaczęła grać na miarę oczekiwań, ale to absolutnie nie oznacza, aby seryjnie gubiła ligowe punkty.
?Trener Petr Nemec jest w trudnej sytuacji. Ciągle szuka optymalnego ustawienia. Z konieczności eksperymentuje. Wystawiał już zespół oparty tylko na nowym zaciągu zawodników, teraz sięga po piłkarzy, którzy pozostali w Arce z poprzedniego sezonu. Widać, że w tym co robi nie ma uprzedzeń, ale też w grze Arki nie ma stylu i jakości, jakiej mają prawo oczekiwać kibice.
?Nemcowi nie można jednak odmówić odwagi. Wykazał ją stawiając w bramce 18-letniego Michała Szromnika, a na przykład Ensara Arifivicia - który ma za sobą nieomal 100 rozegranych spotkań w ekstraklasie i sam Nemec ściągał go do Gdyni - odsyłając do gry w rezerwach. Tak oto mieliśmy okazję w meczu Pomezania Malbork - Arka II zobaczyć w akcji najlepiej opłacanego w czwartej lidze napastnika, jakim był Arifović. Myślę zresztą, że z kolei Maciej Szlaga, od początku sezonu grający w rezerwowym zespole Arki, jest najlepiej opłacanym w tej klasie rozgrywek bramkarzem.
?Jeżeli dobrze liczę, to pozyskany w ostatnich dniach młodzieżowiec z Ruchu Chorzów (z zespołu młodej ekstraklasy) Bartosz Flis i doświadczony Czech Petr Benat - z którym kontrakt podpisano wczoraj - to 17 i 18 nowy zawodnik Arki w tym sezonie. Gdynianie nadal szukają skutecznego napastnika. Zostało im kilka godzin na zrealizowanie tych zamierzeń, zapowiadanych przez przewodniczącego Rady Nadzorczej SSA Arka Witolda Nowaka.
?- Tym zapowiadanym napastnikiem miał być Brazylijczyk Maycon z Jagiellonii - mówi Nowak. - Z klubem z Białegostoku ustaliliśmy wszystkie warunki jego wypożyczenia. Zamiast spodziewanego w Gdyni piłkarza, we wtorek rano trafiła do nas informacja, że Maycona gra w Arce nie interesuje.
Wzmacniać się planujemy w zimowym okienku transferowym. ?Arka, przynajmniej teoretycznie, może jeszcze pozyskać piłkarzy poza okienkiem transferowy, ale takich, którzy nie mają ważnej przynależności klubowej. Od wtorku na testach w Gdyni przebywa Patryk Aleksandrowicz, który przez ostatnich kilka lat grał w kilku klubach w Grecji.
Janusz Woźniak
Copyright Arka Gdynia |