Aktualności
14.08.2011
Termalica - Arka 2:1(1:1). Relacja.
Takiego scenariusza nie prognozowali nawet najwięksi pesymiści. Po czterech meczach Arka wciąż nie odniosła zwycięstwa, a jakby tego było mało, to najblizszy tydzień spędzi w roli czerwonej latarni pierwszej ligi...
4. kolejka I ligi
Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Arka Gdynia 2:1 (1:1)
Bramki: Rybski 25', Trafarski 57' - Radzewicz 45'
Składy:
Termalica: Nowak - Kowalski, Cios, Pleva, Piątek - Biskup, Baran (61' Kubowicz), Ceglarz, Pawlusiński - Rybski (90' Szymon Martuś), Trafarski (81' Drozdowicz).
Arka: Juszczyk - Krajanowski, Jarun, Siebert, Strzelecki - Radzewicz (76' J. Kowalski), Budziński, Kuklis (84' Surdykowski), Wilczyński - Arifović (69' Czoska), Ivanovski.
Żółte kartki: Ceglarz, Pleva, Ł. Kowalski - Budziński, Jarun
Sędzia: Piotr Siedlecki (Warszawa)
Nasz zespół przed meczem głośno zapowiadał, że w Niecieczy wreszcie dobiegnie końca jego zła passa. W tym celu trener Nemec przeprowadził kilka zmian personalnych w składzie, m.in. po raz pierwszy szansę od pierwszej minuty otrzymali Marcin Budziński, Mirko Ivanovski i Wojtek Wilczyński. Jak się okazało, na nic się to zdało, bo rywal znów okazał się od naszego zespołu lepszy.
Pierwsze minuty należały w tym meczu do gospodarzy, którzy zdołali oddać celne strzały na bramkę Juszczyka. Autorem premierowego uderzenia był Rybski, ale bramkarz Arki nie dał się zaskoczyć. Atakowali zawodnicy z Niecieczy, ale w 12. minucie prowadzenie powinni obrać żółto-niebiescy. Rzut wolny z prawej strony zamykał Arifović, który świetnie złożył się do strzału, lecz ku rozpaczy swoich kibiców trafił zaledwie w poprzeczkę.
Szybko odpowiedzieć spróbowali gospodarze. Strzał z dystansu oddał Pawlusiński, lecz Juszczyk zdołał odbić piłkę zmierzającą niechybnie do siatki. Gdyński bramkarz był jednak bezradny w 25.minucie meczu. Wtedy w naszym polu karnym powstało małe zamieszanie, w którym najlepiej odnalazł się Rybski i sprytnym strzałem dał Termalice prowadzenie.
Nie minęło 120 sekund, a powinien być remis. Arka przeprowadziła kontraatak, który udało się zakończyć strzałem. Problem polegał jednak na tym, że piłka poszybowała tuz nad poprzeczką...
Stracona bramka nie spowolniła gry Termaliki. To podopieczni Dusana Radolsky'ego byli stroną przeważającą i konstruowali kolejne groźne akcje pod bramką Juszczyka. Bramkarz żółto-niebieskich byłby bezradny w 31. minucie, gdyby strzał głową Trafarskiego był minimalnie bardziej celny. Ten sam piłkarz kilka chwil później o mały włos nie zaliczył asysty, ale strzał Rybskiego po jego podaniu pozostawił sporo do życzenia.
W końcówce wreszcie zdecydowanie zaatakowali goście i na efekty nie trzeba było długo czekać. Strzał Krajanowskiego zdołali jeszcze odbić obrońcy z Niecieczy, ale w 45. minucie gdynianie mogli się już ucieszyć. Na szesnastym metrze do piłki doszedł Radzewicz i i oddał precyzyjny strzał przy słupku. Gdy gospodarze czekali już na gwizdek arbitra i analizę w szatni tego co się stało, zespół Nemeca mógł i powinien objąć prowadzenie. Sytuację „sam na sam” zmarnował bowiem Kuklis, który przegrał pojedynek z Nowakiem, chyba najlepszym zawodnikiem całego spotkania.
Podobnie jak pierwsza odsłona meczu, tak i druga rozpoczęła się od ataków gospodarzy. Najgroźniejsza ich akcja to strzał Pawlusińskiego, który skutecznie zatrzymał Juszczyk. Później swoich szans szukali arkowcy, ale zarówno akcja Ivanovskiego, jak i strzał Arifovića nie przyniósł zmiany rezultatu.
Taka zmiana nastąpiła w 58. minucie, lecz niestety po golu zawodników z Niecieczy. Zdobywcą bramki był dużo pracujący w tym meczu Trafarski, który skutecznie zakończył akcję Pawlusińskiego. Od tego momentu z naszych piłkarzy uszło powietrze, bo przez kolejnych kilkanaście minut nieprzerwanie atakowali gospodarze. Szanse na kolejne bramki mieli Ceglarz, Cios i po raz kolejny Trafarski.
Niemoc gości mógł przerwać w 75. minucie Czoska, który świetnie wykonał rzut wolny. Strzał z ponad dwudziestu metrów skierowany był idealnie w okienko bramki Nowaka, ale rosły bramkarz z Niecieczy zdołał sparować futbolówkę na rzut rożny.
Ostatni kwadrans stał pod znakiem dość nieporadnych ataków Arki, która w żaden sposób nie potrafiła poważniej zagrozić bramce rywali. Ci z kolei starali się wykorzystać zaangażowane w ofensywie siły gdynian i kilka razy postraszyli nasz zespół kolejnym golem. Niestety zespół Nemeca nie zdołał odwrócić losów tej rywalizacji i ostatecznie odniósł drugą kolejna porażkę w sezonie. Jak się okazuje, spycha ona Arkę na ostatnie (!) miejsce w tabeli i to z pewnością nie pozwoli naszej drużynie na spokojną pracę przed kolejnymi ligowymi starciami.
Arkadiusz Skubek
Copyright Arka Gdynia |